„Holenderskie i brytyjskie okręty podwodne w wojnie z Japonią 1941-1945” – recenzja książki

Rok wydania – 2021

Autor – Tadeusz Kasperski

Wydawnictwo – Napoleon V

Liczba stron – 304

Seria wydawnicza – brak

Tematyka – kompleksowe opracowanie poświęcone wąskiemu, ale ważnemu wycinkowi działań okrętów podwodnych w czasie II wojny światowej.

Z nieskrywaną przyjemnością zasiadłem do lektury nowej książki Tadeusza Kasperskiego. Nie dlatego, że temat był dla mnie szczególnie fascynujący. Już od pierwszych chwil książka przypadła mi do gustu ze względu na jej rozmiar i formę wydania. Solidny papier, solidna oprawa, bogactwo zdjęć archiwalnych, które zostały dobrze złożone i skomponowane z tekstem. Przyznajmy uczciwie, tytuł książki, bardzo konkretnie określający jej zakres tematyczny, jest tak specyficzny, iż od deski do deski przeczytają ją zapewne eksperci i pasjonaci wojny podwodnej na Pacyfiku. Dla innego typu odbiorcy, a do takich zaliczam siebie, książka będzie przede wszystkim bogatym źródłem wiedzy stosowanym subsydiarnie, w momentach, gdy jest to konieczne. Tak właśnie postrzegam „Holenderskie i brytyjskie okręty podwodne w wojnie z Japonią 1941-1945” – opracowanie Kasperskiego prezentuje się na półce pięknie i czeka na kolejny moment, gdy po nie sięgnę. Nie mam wątpliwości, że ten nastąpi, bo publikacja jest prawdziwym kompendium wiedzy.

Autor przerobił bowiem ogół wydarzeń z udziałem holenderskich i brytyjskich okrętów podwodnych w czasie walk na Oceanie Spokojnym. Interesują go głównie konkretne jednostki i przebieg ich służby, ale nie stroni także od uwag ogólnych, prezentujących specyfikę wykorzystywanych przez Holendrów i Brytyjczyków technologii i rozwiązań, strategii prowadzenia działań, a częściowo także uwarunkowań geopolitycznych wpływających na przebieg konfliktu. W moim odczuciu autor udanie łączy perspektywę indywidualną (pojedyncze jednostki) i ogólną (opis przebiegu działań), choć niewątpliwie akcent został położony na pierwszy z wymienionych elementów, co w jakimś stopniu wpływa na czytelność perspektywy 1941-1945. Uzupełnienie stanowi rozdział poświęcony taktyce, ale nie na tyle, by laik mógł w pełni zrozumieć, jak wyglądała wojna na Pacyfiku i jaka była jej specyfika. Z drugiej strony Kasperski skutecznie unika wątków pobocznych, które rozmyłyby jego narrację. Okręty podwodne są cały czas w centrum zainteresowania autora.

Kasperski wykonał ogromną pracę, odtwarzając dzieje służby dziesiątek holenderskich i brytyjskich jednostek. Dodajmy, iż pod tym względem jest jednym z pionierów, gdyż okręty podwodne reprezentujące obie nacje zazwyczaj nie stoją w centrum zainteresowania historyków, zwłaszcza w kontekście wojny na Pacyfiku. Zdecydowanie większą rolę, co wpływa także na liczbę i jakość źródeł, odgrywały działania sił japońskich i amerykańskich. Kasperski wypełnił zatem pewną lukę w historiografii, ale przy tym napisał książkę adresowaną do specyficznego grona odbiorców. Trudno jest mi ocenić źródła, na jakich pracował autor. Jestem nieco zaskoczony stosunkowo małą liczbą odniesień bibliograficznych do prac historyków brytyjskich i holenderskich, choć oczywiście zdaję sobie sprawę, że podstawę stanowiły narodowe archiwa.

Zastrzeżeń nie można mieć co do stylu pisarskiego. Nie ma fajerwerków, jest metodyczna praca dokumentacyjna. Tego oczywiście można się było spodziewać. Dobrym zabiegiem jest oznaczanie kursywą nazw jednostek. To rozwiązanie sprawdzało się w poprzednich publikacjach Kasperskiego oraz w szeregu książek Mariusza Borowiaka. Dodaje tekstowi czytelności, a przy takim nagromadzeniu nazw jest to ważne dla odbiorcy. Tekstowi towarzyszą dobre jakościowo fotografie. Dołożyłbym do nich nieco więcej mapek ilustrujących konkretne działania, warto byłoby też rozważyć tabele z danymi taktyczno-technicznymi (znanymi chociażby z serii „Panorama Techniki Wojskowej” Almapress) lub rycin prezentujących sylwetki konstrukcji (tutaj też Almapress wiedzie prym). Na jakość i liczbę fotografii u Kasperskiego nie ma co jednak narzekać, bo stoją na wysokim poziomie i stanowią jeden z atutów publikacji. Podsumowanie opracowania zdawkowym „można się było tego spodziewać” byłoby dla Kasperskiego krzywdzące. Właśnie dlatego, że to, czego się spodziewam, co stanowi normę w wydawanych w ostatnich latach książkach marynistycznych, wyznacza rynkowe standardy jakości. „Holenderskie i brytyjskie okręty podwodne w wojnie z Japonią 1941-1945” są cennym, dobrze skonstruowanym źródłem wiedzy i nie ulega wątpliwości, że nie będę w tej opinii odosobniony.

Ocena: