Jednym z zarzewi konfliktu politycznego, który przerodził się w konflikt militarny była sprawa Wolnego Miasta Gdańsk (WMG). W 1939 roku III Rzesza kategorycznie zażądała przekazania obszaru pod zarząd niemiecki, na co nie chciała przystać dyplomacja II RP. Wcześniej Niemcy mieli nawet oferować Polakom sojusz polityczno-wojskowy. Nie brakuje opinii, iż sojusz z Berlinem mógł pozwolić na uniknięcie brutalnej okupacji i podzielenie losu Czech, gdzie mimo wszystko straty ludzkie i materialne nie były tak duże. Teza o niemiecko-polskim sojuszu militarno-politycznym znalazła w ostatnich latach spore uznanie. Chociaż trudno znaleźć jednoznaczne dowody na jej potwierdzenie, liczni historycy wydają się być przekonani o słuszności twierdzenia. Jako ideologiczną podstawę do porozumienia między obydwoma krajami wskazuje się silnie zakorzeniony antykomunizm i antysemityzm. Na przeszkodzie do wspólnych działań stała m.in. kwestia WMG. Sztuczny twór o nadmiernie skomplikowanym statusie prawnym był przysłowiową „kością niezgody”.
Utworzenie WMG było efektem dążeń Brytyjczyków, którzy po zakończeniu I wojny światowej w celu osłabienia Francji i jej sojuszników stworzyli namiastkę państwa kontrolowanego przez społeczność międzynarodową. Obszar ten zajmował 1893 km3 zamieszkiwanych przez 356 tys. ludzi. Zgodnie z ustaleniami powziętymi w Wersalu władzę na terenie miasta sprawować miał Senat, a w ramach mandatu Ligi Narodów funkcje arbitrażowe (głównie między stroną polską i gdańską) wykonywał Wysoki Komisarz Ligi Narodów. 9 listopada 1920 roku władze polskie i gdańskie podpisały w Paryżu umowę regulującą kwestie korzystania z gdańskiego portu przez Polaków. Konwencja paryska uprawniała II RP do importowania i eksportowania towarów za pośrednictwem portu oraz obsadzenia pięciu z dziesięciu miejsc w zarządzającej nim Radzie Portu i Dróg Wodnych. Jeszcze w 1920 roku władze polskie postanowiły skierować do Gdańska oddział wojskowy, co doprowadziło do sporu zawisłego przed Wysokiem Komisarzem. Sprawa trafiła do Rady Ligi Narodów, która przez kilka lat nie potrafiła jej jednoznacznie rozstrzygnąć. Ostatecznie strona gdańska zgodziła się na zbudowanie składnicy tranzytowej na półwyspie Westerplatte. Składnica miała zostać obsadzona polskimi wartownikami. Wraz z rozpoczęciem prac w 1924 roku polski rząd stworzył stanowisko Pełnomocnika Rządu Polskiego ds. Związanych z Budową Basenu i Składów Amunicyjnych, powołując przy tym specjalną komisję budowlaną. Sprawa Westerplatte jeszcze kilkukrotnie trafiała pod obrady Ligi Narodów. Na mocy kolejnych porozumień z Senatem Wolnego Miasta obszar ten zyskał sobie status eksterytorialności, a wobec nieporozumień z coraz wyraźniej sympatyzującymi z Niemcami gdańszczanami od połowy lat trzydziestych budowano tam regularną placówkę wojskową, którą w szczytowym okresie obsadzało 200 żołnierzy.
Status Gdańska dość malowniczo opisuje Piotr Zychowicz, nazywając go miastem arcyhitlerowskim, w którym NSDAP miała niezwykłe wpływy. Historyk stoi na straży poglądu, iż po traktacie wersalskim Polska nie miała prawa zgłaszać żadnych pretensji do miasta, o czym świadczyć może status prawny, parytet narodowościowy (zaledwie 10% zamieszkujących ten obszar było Polakami) i nastroje społeczne. „Wymyślony w Wersalu status wolnego miasta był wręcz groteskowy i całkowicie archaiczny, jakby żywcem wzięty ze średniowiecza, gdy jeszcze nikt nie słyszał o czymś takim jak narody. Wolne Miasto Gdańsk mogłoby od biedy istnieć w okresie niemieckiego rozbicia dzielnicowego, kiedy myślano kategoriami dynastycznymi, ale na pewno nie w latach trzydziestych i czterdziestych XX wieku, w dobie rozszalałych nacjonalizmów, gdy idea państwa jako tworu dla jednego narodu stała w zenicie popularności”.
Po dojściu Adolfa Hitlera do władzy w Gdańsku odnotowano wzrost poparcia dla Niemiec. W 1935 roku w wyborach do gdańskiego Volkstagu NSDAP zdobyła największą liczbę głosów, a prezydentem Senatu wybrano Artura Greisera. Od tego momentu trwały nieustanne zabiegi o przyłączenie WMG do Niemiec. W 1939 roku władze niemieckie wystosowały oficjalne ultimatum względem władz II RP, żądając inkorporacji Gdańska do III Rzeszy. Akt ten określano jako jawne pogwałcenie wcześniejszych ustaleń, konwencji i porozumień międzypaństwowych, a dla Niemców stał się wygodnym pretekstem do zerwania paktu o nieagresji z 1934 roku. Podkreślenia wymaga, iż status prawny WMG był skonstruowany w sposób nieprzemyślany i, co zaznaczano już wcześniej, dość archaiczny. Stąd też nie można jednoznacznie określić, czy w wypadku podjęcia odpowiedniej uchwały przez gdański Senat bądź też przeprowadzenia plebiscytu wśród ludności ewidentnie sympatyzującej z Niemcami przyłączenie Gdańska do Rzeszy nie mogłoby się odbyć w majestacie prawa. Analiza teleologiczna przepisów zawartych w Traktacie Wersalskim pozwala na stwierdzenie, iż w świetle przepisów ograniczających wpływy niemieckie na terenie Wolnego Miasta zmiany terytorialne nie były możliwe.
Jako interesujący określić można status władz polskich przebywających na terenie Wolnego Miasta. Na mocy porozumień powołano do życia Komisariat Generalny Rzeczypospolitej Polskiej w Gdańsku, którego urzędnikom przysługiwał immunitet dyplomatyczny. Budynki komisariatu uznawano za eksterytorialne. WMG funkcjonowało zatem na zasadach, jakie obowiązują w wielu europejskich państwach, uzyskując prawo samostanowienia, wybierania naczelnych władz, czynnej i biernej legacji czy podpisywania umów międzynarodowych. Mandat Ligi Narodów był niewiele znaczącą konstrukcją prawną. W latach trzydziestych organizacja nie miała już większego znaczenia, a po wystąpieniu Niemiec z jej struktur i radykalizacji nastrojów na terenie Gdańska była niemal całkowicie ignorowana. 1 września 1939 roku Gauleiter Albert Forster wydał odezwę do ludności Wolnego Miasta Gdańsk oraz akt prawny, któremu nadano formę ustawy zasadniczej. Podkreślenia wymaga, iż Forster nie tylko nie był upoważniony do zmiany konstytucji, gdyż umocowanie do tego typu posunięć miały Volkstag i Senat (możliwa była również zmiana poprzez referendum ludności), ale też nie uzyskał akceptacji Ligi Narodów, która była w tym wypadku niezbędna. Na mocy Staatsgrundsgesetz obszar WMG został włączony do Rzeszy. Akt ten uznać należy za bezprawny, co skłoniło Juliana Makowskiego do wygłoszenia tezy, iż „formalnie Wolne Miasto Gdańsk nadal istnieje, gdyż przyznanie go Polsce nastąpiło jedynie drogą nieformalnej decyzji zwycięskich mocarstw po zakończeniu drugiej wojny światowej”, a Niemcy nie mogły się zrzec terytorium, do którego nie miały żadnych praw. Koncepcja ta jest oczywiście ciekawa, jednak aktualnie niewiele znacząca w obliczu prawa międzynarodowego i powojennych ustaleń.
Fotografia: Niemcy łamiący szlaban na przejściu granicznym między Polską a Wolnym Miastem Gdańskiem w Kolibkach we wrześniu 1939 roku. Źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe.
Zobacz trzecią część opracowania
„Służby policyjne i porządkowe na okupowanych ziemiach”
Zobacz piątą część opracowania
„Sądzenie zbrodniarzy wojennych”