Bitwa pszczyńska – blitzkrieg w czasie Wojny Obronnej

Jednym z pierwszych starć Wojny Obronnej była bitwa pszczyńska w dn. 1-2 września 1939 roku. Oddziały Wojska Polskiego zmierzyły się wówczas z nacierającym Wehrmachtem. Niemcy od samego początku bitwy dysponowali przewagą – zwłaszcza w broni pancernej. Polacy stawili im jednak zdecydowany opór, który wobec ambitnych planów dowództwa został przełamany przedwcześnie. Wehrmacht zanotował jedno ze swoich pierwszych zwycięstw odniesionych z wykorzystaniem taktyki blitzkriegu.

Materiał jest ilustrowany fotografiami dioramy autorstwa Szymona Cieślika przedstawiającej bitwę pszczyńską. 

Cel bitwy

Siły polskie na interesującym nas odcinku składały się z oddziałów 6. Dywizji Piechoty gen. Bernarda Monda a niemieckie z oddziałów 5. Dywizji Pancernej gen. Heinricha von Vietinghoffa. Kluczowym dowódcą po stronie polskiej był płk Ignacy Misiąg. Założeniem strony polskiej była długotrwała obrona odcinka pszczyńskiego, niemniej jednak tego celu nie udało się zrealizować. Głównym powodem była znacząca przewaga sił niemieckich, wynosząca około: 3 razy więcej żołnierzy, 9 razy więcej samolotów oraz 20 razy więcej broni pancernej (w tym czołgów). Polacy jednak mieli pewien atut – dysponowali linią obronną składająca się z:

– Pozycji przysłaniającej na linii: Rybnik – Boża Góra – Żory

– Wysuniętej linii obrony: Suszec-Branica – Brzeźce – Wisła Wielka

– Zasadniczej linii obrony: bieg rzeki Wisły – Pszczyna – Czarków.

Niestety, możliwość tych stanowisk do zredukowania przewagi niemieckiej była niedostateczna. Polscy sztabowcy założyli, że niemiecka 5. Dywizja Pancerna będzie oczekiwać na piechotę, która zabezpieczy jej tyły, i dopiero po tym przystąpi do ataku na zasadniczą linię obrony. Było to założenie błędne, które doprowadziło do zaskoczenia w szeregach polskich; powstałego, gdy Niemcy uderzyli od razu, z wykorzystaniem licznych czołgów.

Dowódcy bitwy pszczyńskiej (od lewej): gen. Bernard Mond, płk Ignacy Misiąg, gen. Heinrich von Vietinghoff. Źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe.

Rzeczywistym celem niemieckiej 5. Dywizji Pancernej było zdobycie przyczółków na Wiśle i umożliwienie dalszego ataku, w głąb Polski. Niemcy skorzystali przy tym z danych wywiadu, który rozpoznał stanowiska polskie pod Pszczyną jako słabe, a tamtejsze umocnienia – nieukończone. Uderzenie Wehrmachtu było zatem starannie przygotowane i zakończyło się sukcesem, w wyniku którego jednostki polskie z Armii „Kraków” musiały wycofać się ze wschodniego Górnego Śląska. Niemcy przeprowadzali uderzenia z wykorzystaniem dużej liczby czołgów, zgodne z nową – i wówczas bardzo skuteczną – taktyką wojny błyskawicznej (niem. blitzkrieg).

Wojsko Polskie kontra 5. Dywizja Pancerna Wehrmachtu

Bitwa pszczyńska składała się z trzech etapów:

  1. 1 września – walki na pozycjach w Rybniku, Żorach, Bożej Górze, Suszcu-Branicy, Brzeźcach, Wiśle Wielkiej.
  2. Ranek 2 września – walki na pozycjach głównych w okolicy Pszczyny.
  3. 2 września – walki w Ćwiklicach.
Moment natarcia niemieckich czołgów PzKpfw I oraz PzKpfw II – wspartych przez piechotę – na pozycje Wojska Polskiego w Ćwiklicach. Autor: Szymon Cieślik.

Na pierwszym etapie uderzenie Wehrmachtu spadło na pozycje wysunięte polskiej 6. Dywizji Piechoty. Niemcy stosunkowo łatwo zdobyli Wodzisław Śląski, Rybnik oraz Żory. Po tym skoncentrowali się na uderzeniu na pozycje polskie w Brzeźcach. Tutaj – ze względu na sprzyjający obronie teren – natrafili na zdecydowany i skuteczny opór ze strony polskiej. Trzykrotne ataki Wehrmachtu – w tym z użyciem czołgów – zostały powstrzymane przez żołnierzy 20. pułku piechoty oraz działa z 6. pułku artylerii lekkiej. Straty Niemców były duże – szacuje się je na ok. 30 pojazdów pancernych. Mimo tego Polacy musieli się wycofać – wobec przełamania innych odcinków i groźby okrążenia – na zasadniczą linię obrony.

Rankiem 2 września doszło do walk na zasadniczej pozycji obronnej pod Pszczyną. Starcie to okazało się bardzo niekorzystne dla 6. Dywizji Piechoty, która borykała się z następującymi problemami:

– Żołnierze byli wyczerpani, gdyż albo wycofali się po ciężkich walkach z pozycji wysuniętej, albo należeli do jednostek dopiero sprowadzonych na front po długim marszu.

– Linia obrony była za słabo ufortyfikowana, a Niemcy o tym wiedzieli.

– Brakowało broni przeciwpancernej.

-Sztab dywizji znajdował się zbyt daleko od linii frontu.

Wehrmacht te słabości polskiej obrony skutecznie wykorzystał, przeprowadzając – zgodne z taktyką blitzkriegu – zmasowane uderzenie dużą liczbą czołgów. Wyprowadzono je  początkowo ze wsi Łąka, a potem ze zdobytych Goczałkowic. Przełamało ono polską linię obronną zanim zdołano sprowadzić odwody.

Polscy żołnierze z działami Schneider kal. 75mm oraz karabinem maszynowym ckm wz.30 podczas walk o Ćwiklice. Autor: Szymon Cieślik.

Przez powstałą wyrwę niemieckie wojska – wśród których znajdowało się prawie 300 czołgów – uderzyły na kolejne polskie pozycje w Ćwiklicach i Jankowicach. Doszło wówczas do trzeciego etapu bitwy, skoncentrowanego głównie w Ćwiklicach. Polacy walczyli odważnie i zdecydowanie, niemniej jednak przewaga wojsk pancernych Wehrmachtu była zbyt duża. Ponadto, po stronie polskiej zdarzył się spory błąd taktyczny – płk Misiąg wydał niefortunny rozkaz przemieszczenia się odwodów do Ćwiklic w celu wsparcia obrony. W jego wyniku piesze odwody polskie starły się z czołgami niemieckimi, ponosząc przy tym druzgocące straty. Poległo 217 żołnierzy.

Polskie oddziały zostały zatem pobite i musiały się wycofać. Siły niemieckie z kolei skierowały się w kierunku przeprawy na Wiśle w pobliżu wsi Góra. Efektem tego był generalny odwrót polskiej Armii „Kraków”, która musiała wycofać się ze wschodniego Górnego Śląska.

Honorowa porażka

Choć Niemcy odnieśli zwycięstwo i zrealizowali swoje cele, to jednak opór żołnierzy polskiej 6. Dywizji Piechoty zasługuje na uznanie. Agresor od samego początku dysponował zdecydowaną przewagą zarówno pod względem uzbrojenia, jak i taktyki – wówczas blitzkrieg stanowił nowość i nie można winić polskich dowódców za to, że zmasowany atak sił pancernych okazał się dla nich zaskoczeniem. Polacy zatem – realistycznie oceniając – mogli jedynie zadać przeciwnikowi jak największe straty i opóźnić jego marsz. I to udało im się osiągnąć.

Czołgi niemieckie podczas bitwy pszczyńskiej. Po lewej: PzKpfw I. Po prawej: PzKpfw I oraz PzKpfw II (trafiony). Autor: Szymon Cieślik.

Mimo odniesionego sukcesu Niemcy ponieśli straty liczące około: 200 zabitych, 120 rannych, 100 zniszczonych pojazdów pancernych oraz 1 zniszczony samolot rozpoznawczy. Wojsko Polskie utraciło z kolei około: ok. 440 zabitych, 33-34 zniszczone działa i 11 zniszczonych armat ppanc., 7 zniszczonych samochodów pancernych oraz 2 zniszczone tankietki. Biorąc pod uwagę zdecydowaną przewagę Niemców, straty agresora należy uznać za spore. Polacy – w miarę swoich możliwości – stawili Wehrmachtowi zdecydowany opór.

Co ciekawe, waleczność Polaków docenili także Niemcy – a przynajmniej ci z nich, którym nazistowska ideologia nie odebrała zdrowego rozsądku. Korespondent Wehrmachtu, K. Frowien, tak opisał swoje spotkanie z żołnierzem polskim, śmiertelnie zranionym podczas walk pod Ćwiklicami 2 września:

„To był pierwszy polski żołnierz, jakiego kiedykolwiek widziałem. Krwawy skrawek ludzkiego cierpienia. Nogi podciągnięte do klatki piersiowej z powodu bólu, twarz – zielonkawo-blada. Z jego cienkich ust wydobywał się niemal niesłyszalny krzyk – ‘Woda! Woda!’. Rozpięliśmy jego mundurową kurtkę – posmarowaną krwią i wnętrznościami. Niemiecki sanitariusz dał mu manierkę z wodą. Po raz ostatni na jego twarzy pojawił się uśmiech, gdy szepnął: ‘Danke’. Kilka minut później zmarł. Teraz spoczywa w spokoju, gdzie upadł pod prostym, drewnianym krzyżem, ozdobionym polskim hełmem i tabliczką z napisem: ‘Sześciu polskich żołnierzy’. Ten polski piechur zginął jak prawdziwy żołnierz. Do końca bronił swojego stanowiska, wykonując rozkazy. Kiedy dotarły do niego śmiercionośne kule, jego ładownice były puste, a w magazynku jego karabinu były tylko 2 naboje.”

Polacy w czasie bitwy pszczyńskiej. Autor: Szymon Cieślik.

Bibliografia:

Jan Pabich, Niezapomniane karty. Z dziejów 6 Pułku Artylerii Lekkiej

Janusz Ryt, Bitwa pszczyńska 1939

Relacja K. Froweina za: Janusz Piekałkiewicz, Polski wrzesień. Hitler i Stalin rozdzierają Rzeczpospolitą

Fotografia tytułowa: diorama przedstawiająca starcie pod Ćwiklicami w czasie bitwy pszczyńskiej. Autor: Szymon Cieślik.

Podziękowania:

Rafał Tarmas (wykonanie artylerii polskiej w dioramie)

Stanisław Gola (konsultacje historyczne)

Jacek Cwetler (konsultacje historyczne)

Szymon Cieślik, Marek Korczyk