Pierwsze miesiące wojny domowej w Hiszpanii nie przyniosły rozstrzygnięcia. Żadna ze stron nie była w stanie przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść, mimo iż każda mogła się pochwalić lokalnymi sukcesami. Siły Francisco Franco miały jednak ważną przewagę w postaci międzynarodowego wsparcia, które zapewniały im faszystowskie potęgi – Niemcy i Włochy. Zdecydowanie trudniej o posiłki było republikanom, choć i im udało się pozyskać wsparcie. Wśród walczących po stronie republiki znaleźli się m.in. Polacy z XIII Brygady Międzynarodowej im. Jarosława Dąbrowskiego, potocznie nazywani „Dąbrowszczakami”.
Międzynarodowe wsparcie
Republikanie, podobnie jak ich przeciwnicy, również liczyli na pomoc z zewnątrz, przede wszystkim na wsparcie z sąsiedniej Francji, rządzonej przez koalicję partii lewicowych. Szybko okazało się, że rządy w Paryżu i Londynie nie zamierzają otwarcie wspierać żadnej ze stron w obawie przez eskalacją konfliktu. Z inicjatywy Francji i Wielkiej Brytanii zawarto nawet porozumienie o nieinterwencji, które zakazywało sprzedaży sprzętu wojskowego każdej ze stron wojny domowej. Dokument został podpisany w sumie przez przedstawicieli 27 państw. Deklaracje w nim zwarte pozostały tylko na papierze, ponieważ część jego sygnatariuszy (Niemcy, Włochy i ZSRS) wcale nie zamierzało przestrzegać jego postanowień. Warto jednocześnie dodać, że niewielkiego wsparcia udzieliły republice dwa państwa latynoamerykańskie: Brazylia i Meksyk. Europejskie społeczeństwa postrzegały wybuch wojny jako wzrost znaczenia faszyzmu. W związku z tym jeszcze w lipcu 1936 roku władze europejskich partii komunistycznych podjęły decyzje o formowaniu antyfaszystowskich oddziałów. Ich pierwszymi żołnierzami zostali sportowcy – uczestnicy Olimpiady Ludowej, mającej się odbyć w Barcelonie w drugiej połowie miesiąca i konkurencyjnej wobec Igrzysk Olimpijskich w nazistowskim Berlinie. Bardzo szybko kontrolę nad wsparciem dla republiki przejęli agenci NKWD. Chętnych rekrutowano w Paryżu i Marsylii, po czym trafiali na szkolenie do hiszpańskiego miasta Albacete. Na jesieni 1936 r. sformowano pięć brygad międzynarodowych z myślą o cudzoziemskich ochotnikach. Najwięcej ochotników pochodziło z Francji, Włoch, Niemiec i Polski. Nie zabrakło też Amerykanów, Brytyjczyków czy mieszkańców Jugosławii. Według szacunków historyków łącznie w brygadach walczyło nawet ok. 50 tys. cudzoziemców. Swoją zdolność bojową udowodnili w bitwie o Madryt, kiedy walnie przyczynili się do odparcia ataku frankistów. Trzeba jednak zaznaczyć, że celem przywódców brygad było wprowadzenie w Hiszpanii zbrodniczego stalinowskiego reżimu. Zapewne nie wszyscy członkowie brygad byli twardogłowymi komunistami, ale swoim działaniami wspierali interes totalitarnego mocarstwa.
Polacy w wojnie domowej w Hiszpanii
Polacy weszli głównie w skład XIII Brygady im. Jarosława Dąbrowskiego. Z powodu patrona największego oddziału mianem dąbrowszczaków zaczęto określać wszystkich polskich żołnierzy walczących po stronie republiki. W większości byli to emigranci z Francji i Belgii. W sumie ok. 5 tys. Polaków walczyło po stronie republikańskiej. Wśród nich m.in. późniejsi wyżsi dowódcy Ludowego Wojska Polskiego Wacław Komar i Karol Świerczewski. Warto dodać, że władze II RP pozbawiły wszystkich dąbrowszczaków polskiego obywatelstwa z powodu służby w obcej armii bez uzyskania odpowiedniego zezwolenia. Według szacunków w walkach w czasie wojny domowej w Hiszpanii poległo ok. 3 tys. osób narodowości polskiej lub polskiego pochodzenia. Pierwsi Polacy rozpoczęli działania już w sierpniu 1936 r., w czasie walk o Irunu. Następnie zorganizowana ad hoc kilkudziesięcioosobowa grupa rozpoczęła regularną służbę, początkowo w składzie batalionu. W październiku 1936 r. Polacy przemieścili się do obozu w Albacete, a tam przeprowadzono już regularny zaciąg, który dał początek XIII Brygadzie. Dąbrowszczacy wzięli udział w szeregu bitew. Walczyli m.in. pod Madrytem, bronili mostu na rzece Jarama, w 1937 r. bili się w rejonie Guadalajara. Liczebność polskich oddziałów stopniowo wzrastała. Nawet po decyzji o demobilizacji sił międzynarodowych Polacy pozostali na froncie i jeszcze w 1939 r. brali udział w działaniach przeciwko frankistom. Ostatecznie w lutym oddziały wchodzące w skład XIII Brygady przekroczyły granicę z Francją i zostały w większości internowane we francuskich obozach.
Radziecki front polityczny
ZSRS dostarczał stronie republikańskiej niezbędny sprzęt oraz wykwalifikowanych wojskowych. W zamian pobierał opłatę w złocie pochodzącym z hiszpańskich rezerw państwowych. Strona republikańska bardzo szybko uzależniła się od wsparcia płynącego z Moskwy. Tym samym rosło znaczenie polityczne Komunistycznej Partii Hiszpanii. W maju 1937 r. wysłannicy NKWD zmusili dotychczasowego premiera Largo Caballero do ustąpienia i zastąpili go marionetkowym Juanem Negrinem. Stalinowcy nie wahali się także zwalczać przeciwników politycznych wewnątrz obozu republikanów. Kością niezgody była długoterminowa strategia walki z nacjonalistami i wprowadzenie reform społecznych w całej Hiszpanii. Na terenach kontrolowanych przez republikanów wybuch wojny stał się jednocześnie okazją do próby zlikwidowania kapitalizmu poprzez wprowadzenie radykalnych przemian społecznych i ekonomicznych. Robotnicy przejęli kontrolę nad fabrykami, następowała także kolektywizacja rolnictwa. Wysłannicy Moskwy opowiadali się w pierwszej kolejności za zwycięstwem militarnym nad frankistami, a w kolejnym etapie chcieli się skoncentrować na walce z nacjonalistami. Brak porozumienia spowodował, że stalinowcy zbrojnie opowiedzieli się przeciwko związkowcom i marksistom (tzw. dni majowe w Barcelonie). Przebieg „wojny domowej w wojnie domowej” opisał brytyjski pisarz George Orwell w swojej książce w „W hołdzie Katalonii”. Był on jednym z wielu reporterów, którzy na własne oczy obserwowali konflikt w Hiszpanii. Najsłynniejszym korespondentem wojennym był niewątpliwie Ernest Hemingway, który swój pobyt wykorzystał do napisania „Komu bije dzwon?”. Również późniejszy kanclerz RFN Willy Brandt relacjonował konflikt. Nie zabrakło także Polaków, Ksawery Pruszyński napisał „W czerwonej Hiszpanii”, a Jędrzej Giertych, „Hiszpanię bohaterską”. Ta ostatnia pozycja zasługuje na uwagę, bo autor odwiedził tereny kontrolowane przez nacjonalistów i opisywał trwający konflikt właśnie ze strony frankistów. Ogromna liczba literatów na froncie świadczy dobitnie o zainteresowaniu światowej opinii publicznej konfliktem. Ukuto także powiedzenie, że na tej wojnie byli „wszyscy poza Szekspirem”.
Piotr Kruze – specjalizuje się w najnowszej historii politycznej i wojskowej oraz dekolonizacji Afryki. Z zamiłowania podróżnik, który szuka śladów historii w każdym miejscu, do którego dotrze.
Źródła zdjęć: Wikipedia, domena publiczna.