„Wspinaczka ku zwycięstwu” – recenzja książki

Rok wydania – 2015

Autor – Peter Shelton

Wydawnictwo – Rebis

Liczba stron – 285

Seria wydawnicza – Historia

Tematyka – historia elitarnej 10. Dywizji Górskiej Armii Stanów Zjednoczonych.

II wojna światowa z wielu powodów stanowiła przełom w doktrynie militariów. Nie chodzi jedynie o gwałtowne zmiany technologiczne umożliwiające stosowanie lepszego, bardziej wydajnego uzbrojenia. To także świt nowej ery w dziedzinie taktyki. Drugowojenni planiści zaczęli sięgać po rozwiązania, których znaczenie wcześniej bagatelizowano. Sukcesy niemieckich i fińskich jednostek przygotowanych do walki w górach i ekstremalnych warunkach pogodowych były jedną z przyczyn zainteresowania Amerykanów rozwojem podobnych oddziałów. 10. Dywizja Górska była jednym z eksperymentów Armii Stanów Zjednoczonych, przecierając szlaki dla podobnych jednostek i, po części, oddziałów specjalnych, które dzisiaj stanowią już wojskową normę. Peter Shelton, w pełnej pasji opowieści o Amerykanach, opisuje fenomen 10. Dywizji Górskiej, przyglądając się jej tworzeniu, organizacji i służbie. Korzysta przy tym z najlepszych historiograficznych wzorców, odznaczając się znakomitym stylem i świetną kompozycją tytułu.

Książka ukazała się na polskim rynku za sprawą Wydawnictwa Rebis, które po raz kolejny rozszerza serię „Historia” o bardzo wartościowe zachodnie opracowanie. Temat publikacji jest na wskroś oryginalny, bowiem 10. Dywizja Górska nie doczekała się do tej pory polskojęzycznej monografii, a sam wątek oddziałów górskich jest u nas raczej przeciętnie opracowany. Na zachodzie pojawiały się już publikacje odwołujące do tego tematu, a klasykę stanowi „The Last Ridge” McKaya Jenkinsa. Z dużym zainteresowaniem przyjąłem zatem możliwość przeczytania książki Sheltona, który dodatkowo znaczną część swojej kariery poświęcił kwestiom alpinizmu i narciarstwa. O tym, że wspinaczka wysokogórska to jego konik, możemy się szybko przekonać, zagłębiając w lekturze historii elitarnej 10. Dywizji Górskiej.

Zaczyna się standardowo, od krótkiego wprowadzenia, swoistego rysu powstawania jednostki. Nie było łatwo. W tym czasie o narciarzach z karabinami słyszał mało kto, a zaangażowanie do specjalnego oddziału wymagało zestawu nietypowych umiejętności. Stąd też przy formowaniu 10. Dywizji Górskiej podpierano się ochotnikami, dla których udział w przedsięwzięciu stanowił zapowiedź niezwykłej przygody. Wielu z nich później pewnie żałowało, gdy przyszło im walczyć w kampanii włoskiej i wykonywać najniebezpieczniejsze operacje przeciwko Niemcom broniącym się na świetnie ufortyfikowanej Linii Gotów. Cała historia, do czego przyzwyczaili nas amerykańscy autorzy, opowiedziana jest przez pryzmat poszczególnych żołnierzy. Przyglądamy się ich biografiom, motywacjom, a dalej żmudnemu szkoleniu. Wreszcie Shelton zabiera nas na front, gdzie w świetnym stylu opowiada dzieje kolejnych wysokogórskich potyczek. Z kart książki wręcz bije fascynacja autora tematem i zrozumienie dla trudnej materii. Nie jest to amator, który wziął się za opisywanie abstrakcyjnych dla siebie walk w warunkach ekstremalnych. To doświadczony naukowiec i podróżnik, który wie, jak wyglądają bitwy toczone powyżej 2000 m. n.p.m.

Shelton jest przy okazji zdolnym pisarzem. Czytelnicy z łatwością ulegną fascynacji jego stylem narracji. Momentami do tekstu wkrada się nieco chaosu, co jest pochodną braku usystematyzowania wiadomości na temat jednostki. Przydałoby się nieco więcej chronologii, zestawień, może jakieś czytelne kalendarium. Amerykański styl historyczny ma to do siebie, że trudno dokonać syntezy podawanych informacji. W tym wypadku na historię składają się poszczególne trybiki. O ile każda z pojedynczych opowieści ma ogromny potencjał, o tyle brakuje nieco złożenia ich w całość. Nie ulega jednak wątpliwości, że Shelton pisze w sposób płynny i z łatwością porusza się po świecie alpinizmu i narciarstwa. Odkrywa przy tym kulisy zapomnianych operacji, o których do tej pory mówiło się niewiele.

Podobno na podstawie książki ma zostać wyprodukowany film, a osobą odpowiedzialną za jego przygotowanie będzie gwiazda Hollywood, Robert Redford. Jeśli ekranizacja historii Browera, Pfeifera i innych będzie równie efektowna, co książka Sheltona, szykuje się prawdziwy hit. Kasowych przebojów poświęconych historii II wojny światowej nie brakuje, ale dywizji górskiej jeszcze chyba nie mieliśmy. A już na pewno nie w takim wydaniu. „Wspinaczka ku zwycięstwu” to nie tylko cenna lekcja, ale i doskonała lektura, w której szczególnie interesujące treści dostrzegą miłośnicy historii, alpinizmu, narciarstwa. Z takim zacięciem i rozmachem Sheltonowi nie będzie trudno o czytelników.

Ocena: