Wojna Obronna 1939 roku, nazywana przez historyków także kampanią wrześniową, obejmuje okres od 1 września do 5 października 1939 roku. W tym czasie niemieckie i sowieckie armie zaatakowały Polskę, dając początek II wojnie światowej. Po ponad miesiącu walk polskie wojska skapitulowały, a terytorium kraju zostało podzielone między agresorów. Jednocześnie jeszcze w trakcie trwania kampanii powstały pierwsze podziemne organizacje niepodległościowe, które kontynuowały wysiłek zbrojny Polski. Kampania była prowadzona ze szczególną brutalnością, co odzwierciedlało politykę nazistowskich Niemiec względem terenów wschodnich i ludności słowiańskiej. W planach niemieckiego dyktatora Adolfa Hitlera Polska miała być źródłem „przestrzeni życiowej”, a jej obywatele rezerwuarem niewolniczej siły roboczej dla narodu niemieckiego.
Preludium światowego konfliktu
Agresywna polityka militarna III Rzeszy, wobec której bierność zachowywały mocarstwa zachodnie, doprowadziła do zaostrzenia stosunków z Polską. W 1939 roku Niemcy domagały się od wschodniego sąsiada szeregu ustępstw terytorialnych i administracyjnych, co jednoznacznie zagrażało suwerenności Polski. Wobec odmowy władz polskich nazistowska III Rzesza rozpoczęła przygotowania do wojny. 23 sierpnia 1939 roku ministrowie spraw zagranicznych Niemiec i ZSRR podpisali pakt Ribbentrop-Mołotow, który sankcjonował wspólną akcję przeciwko Polsce oraz przebieg granicy między obydwoma totalitarnymi krajami. Mimo iż Polska starała się w tym czasie zbudować sieć sojuszy polityczno-wojskowych łączących ją z Francją i Wielką Brytanią, przymierze okazało się nietrwałe. Sojusznicy nie zdecydowali się bowiem na aktywne wsparcie polskiej armii zmuszonej do walki na dwóch frontach.
1 września o godz. 4.45 niemieckie wojska przekroczyły granicę z Polską i bez wypowiedzenia wojny zaatakowały ziemie sąsiedniego kraju. Przebywający w Gdańsku z kurtuazyjną wizytą pancernik „Schleswig-Holstein” rozpoczął ostrzeliwanie polskich pozycji na Westerplatte. Jednocześnie nad wieloma polskimi miastami pojawiły się niemieckie bombowce, które przystąpiły do niszczenia celów naziemnych. Wojska lądowe ruszyły do szybkiej ofensywy, korzystając z elementu zaskoczenia Polaków. Dysproporcja sił i środków uwidoczniła się już w pierwszych dniach niemieckiej ofensywy opatrzonej kryptonimem „Fall Weiss”. Polacy mieli do dyspozycji ok. 1 mln żołnierzy, których wspierało 500 czołgów (zaledwie jedna pełna brygada pancerna) i 400 samolotów. Siły III Rzeszy dysponowały nie tylko lepszym sprzętem, ale i większą liczebnością – ok. 1,5 mln żołnierzy, 2500 czołgów oraz 1300 samolotów. Jeszcze większa dysproporcja uwidoczniła się na Morzu Bałtyckim. Polskie dowództwo odesłało 31 sierpnia 1939 roku trzy niszczyciele do Wielkiej Brytanii, czym przekreśliło szanse na skuteczną obronę. Dodatkowo na niekorzyść Polaków przemawiał źle skonstruowany plan obrony oparty na założeniu, iż z zachodu na Niemcy uderzą wojska francuskie i brytyjskie, wykonując tym samym zobowiązania sojusznicze. W konsekwencji polska obrona opierała się nie na linii wielkich rzek, lecz została przesunięta bliżej zachodniej granicy. Głównodowodzącym armią był wówczas Naczelny Wódz marsz. Edward Rydz-Śmigły. Miał do dyspozycji przede wszystkim Armie: „Pomorze” (gen. Władysław Bortnowski), „Poznań” (gen. Tadeusz Kutrzeba), „Kraków” (gen. Antoni Szylling), „Łódź” (gen. Juliusz Rómmel), „Modlin” (gen. Emil Przedrzymirski-Krukowicz), Samodzielną Grupę Operacyjną „Narew” oraz wojska Korpusu Ochrony Pogranicza. Dodatkowo północnego odcinka broniła Morska i Lądowa Obrona Wybrzeża (kontradm. Józef Unrug). Naprzeciw nich stanęły potężne Grupy Armii „Północ” (gen. Fedor von Bock) oraz „Południe” (gen. Gerd von Rundstedt) wspierane przez siły słowackie gen. Ferdinanda Čatloša.
Niemiecka agresja była dla Polaków zaskoczeniem, ale od pierwszych chwil stawili wrogowi zacięty opór. Ok. 200-osobowy garnizon Westerplatte bronił się do 7 września, odpierając ataki nawet kilkunastokrotnie przeważającego wroga wspieranego przez lotnictwo i marynarkę wojenną. Na wybrzeżu, w rejonie Helu, Polacy toczyli beznadziejną walkę do 2 października. Skapitulowali dopiero w obliczu pewnej klęski kraju. Do 19 września walczyły oddziały Lądowej Obrony Wybrzeża dowodzone przez płk Stanisława Dąbka. Mimo ofiarnej postawy Polaków na północnym odcinku frontu Niemcy odnieśli znaczące sukcesy. Już 3 września XIX Korpus Pancerny gen. Heinza Guderiana przeciął Wisłę i zatoczył od południa koło, odcinając część polskich jednostek. Bardziej na południowy-zachód cofała się też Armia „Łódź”, która 4 września utraciła linię Warty. Sformowana do pomocy Armia „Prusy” także nie utrzymała pozycji i już 8 września niemieckie jednostki zbliżyły się do Warszawy.
Kiepsko wyglądała również sytuacja na Śląsku i w Małopolsce. Już 3 września padł Żywiec, a 5 września siły wroga wkroczyły do Krakowa. Tydzień później jednostki niemieckie dotarły do Lwowa. W tym czasie sojusznicy Polski debatowali w Abbeville nad wstrzymaniem ograniczonej ofensywy lądowej. 3 września Francja i Wielka Brytania wypowiedziały Niemcom wojnę, ale nie zdecydowały się na wyprowadzenie uderzenia większymi siłami. W efekcie Polacy byli zmuszeni do samotnej walki, a Niemcy mogli się skoncentrować wyłącznie na froncie wschodnim. Za wkraczającymi na ziemie polskie wojskami sunęły oddziały Einsatzgruppen przewidziane do eliminowania Polaków, szczególnie przedstawicieli inteligencji. Od pierwszych dni kampanii Niemcy dokonywali masowych egzekucji, prowadzili także działania przeciwko ludności żydowskiej. Wojna Obronna była zwiastunem eksterminacji, którą niemiecki okupant przeprowadzał na ziemiach polskich.
Gdy alianci konferowali, Polacy toczyli bitwę nad rzeką Bzurą. Kontruderzenie wyprowadzone siłami Armii „Poznań” i „Pomorze” przyniosło na moment wytchnienie, ale 14 września wyczerpał się jego impet. W efekcie polskie jednostki wykonały zwrot w kierunku Warszawy. W międzyczasie bohaterski bój stoczyło 720 obrońców Wizny, którzy bronili odcinka przed 42 tys. niemieckich żołnierzy. Przez ponad trzy dni stawiali im czoła i blokowali przepraw na Narwi.
Zdradziecki atak Związku Radzieckiego i początek ruchu oporu
17 września na terytorium Polski wkroczyły jednostki radzieckie. Polskie władze, w tym Naczelny Wódz i Prezydent RP (Ignacy Mościcki) zdecydowały się wówczas przekroczyć granicę z Rumunią, gdzie następnie zostały internowane. Mimo iż wojska wciąż walczyły, Polska została bez przywódców. Wkrótce ośrodek władzy został przeniesiony do Francji, gdzie powstał Rząd RP na Emigracji. Sowiecka propaganda wykorzystała fakt opłakanej sytuacji państwa polskiego do usprawiedliwienia swojej agresji. Tymczasem była to logiczna konsekwencja układów zawartych z Niemcami. 28 września porozumienie zostało rozszerzone o podpisany w Moskwie „Traktat o granicach i przyjaźni”, który wprowadzał nowe rozgraniczenie między zaborcami. 22 września w Brześciu nad Bugiem odbyła się wspólna defilada wojsk najeźdźców. Siły Armii Czerwonej właśnie opanowały Wilno i Grodno, o które stoczyły zacięte bitwy z wojskami KOP oraz ludnością cywilną.
Dokładnie w tym samym czasie trwały jeszcze zacięte walki w rejonie Tomaszowa Lubelskiego, gdzie polskie wojska z odcinka południowego próbowały się przedrzeć do granicy rumuńskiej. Bezskutecznie, większość jednostek została otoczona, a następnie wyniszczona lub wzięta do niewoli. 28 września poddała się również Warszawa, która nie była już w stanie opierać się przeważającym siłom wroga. Dzień wcześniej powstała konspiracyjna organizacja Służba Zwycięstwu Polski, która położyła fundament pod stworzenie największego w Europie ruchu oporu przeciwko Niemcom. 5 października jako ostatnie skapitulowały siły gen. Franciszka Kleeberga, które przez kilka dni biły się w rejonie Kocka.
Bitwa pod Kockiem była symbolicznym końcem Wojny Obronnej 1939 roku. Klęska Polski była spowodowana ogromną dysproporcją sił i środków, jak również nieprzygotowaniem do tego typu walk. W wyniku walk z Niemcami Polacy stracili 70 tys. zabitych, rannych zostało 133 tys. Do niewoli trafiło 420 tys. ludzi. Straty w toku walk z Sowietami opiewały na ok. 6 tys. zabitych i ponad 500 tys. wziętych do niewoli. Straty niemieckie, mimo sukcesów operacyjnych, były poważne i obejmowały ponad 16 tys. poległych i blisko 28 tys. rannych. Sowieci stracili ok. 3 tys. ludzi.
Podzielona przez dwóch agresorów Polska na ponad 5 lat znalazła się pod brutalną okupacją. Czas wojny był dla narodu polskiego prawdziwym dramatem. Szacuje się, że do zakończenia konfliktu zginęło ok 6 mln obywateli, z czego zdecydowana większość w wyniku terrorystycznej, eksterminacyjnej i zbrodniczej polityki okupantów. Polska przetrwała jednak czas próby, a jej żołnierze mieli jeszcze wielokrotnie dać przykład męstwa i bohaterstwa, bijąc się na niemal wszystkich frontach wojny. Szczególnym przypadkiem była działalność Polskiego Podziemia – antyniemiecki i antysowiecki ruch oporu był organizowany jeszcze w trakcie trwania Wojny Obronnej. Do końca wojny Polacy aktywnie działali przeciwko okupantowi.
Dodatkowe informacje na temat przebiegu Wojny Obronnej 1939 roku znajdziesz w wersji rozszerzonej materiału.
Fotografia tytułowa przedstawia polskiego żołnierza w hełmie wz. 31 – celuje on z ręcznego karabinu maszynowego Browning wz. 28. Zdjęcie to uchodzi za ikoniczne i dobrze obrazujące dramat polskich żołnierzy w czasie Wojny Obronnej, choć samo zostało wykonane rok wcześniej, bo podczas manewrów WP w 1938 roku. Źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe.