Podczas II wojny światowej Japończycy przeprowadzili kilka ataków na kontynentalne terytorium Stanów Zjednoczonych. Nie były to jakieś znaczące uderzenia, niemniej jednak doprowadziły do tego, że część amerykańskich cywilów bezpośrednio doświadczyła toczącej się wojny. Jednym z takich ataków było ostrzelanie przez okręt podwodny I-17 instalacji Ellwood Oil Field w rejonie Santa Barbara w Kalifornii, które wywołało atak paniki w Los Angeles.
Atak, który wywołał panikę
Uderzenie to samo w sobie nie było wielkim ciosem, niemniej jednak wywołało panikę wśród cywilów i mogło doprowadzić do spadku morale bądź wzrostu tendencji izolacjonistycznych. Z drugiej strony japońskie uderzenia w terytoria podległe USA były elementem mobilizującym społeczeństwo do stawiania oporu. Apogeum pomniejszych ataków na kontynentalną część USA była tzw. „bitwa o Los Angeles”, podczas której amerykańskie działa przeciwlotnicze intensywnie prowadziły ostrzał jakiegoś podejrzanego, latającego obiektu (lub obiektów) – który uznano za japoński samolot lub japońskie samoloty.
Oprócz tego, aby spotęgować wrażenie ataku, inny japoński okręt podwodny – I-25 – uderzył w podobnym czasie na Astorię w stanie Oregon. Amerykanie zatem rzeczywiście mogli poczuć się zagrożeni, choć w rzeczywistości skala japońskich działań była bardzo niewielka. A jak wyglądały same ataki z japońskiego punktu widzenia? Dokładnie opisuje to oficer japońskich podwodniaków, Mochitsura Hashimoto w książce „Zatopieni”:
„Dwudziestego czwartego lutego [23 czasu amerykańskiego] 1942 roku okręt podwodny I-17 penetrował cieśninę Santa Barbara na północ od Los Angeles i dokonał pierwszego ostrzału kontynentu amerykańskiego. Okręt wynurzył się 5 minut przed zachodem słońca i gwałtownie otworzył ogień do celu wskazanego przez peryskop przez dowódcę. Istnieją zapisy świadczące o tym, że na brzegu powstała panika. Słychać było dźwięk syren ostrzegających przed nalotem z powietrza. Po oddaniu 10 strzałów I-17 wycofał się na powierzchni z maksymalną prędkością. Po drodze natknął się na nieprzyjacielski niszczyciel w pośpiechu zdążający na miejsce akcji, ale prześlizgnął się niewykryty.
Okręt podwodny I-25 otrzymał zadanie ostrzelania bazy okrętów podwodnych w Astorii. Podszedł do brzegu w zanurzeniu, wyszedł na powierzchnię w świetle księżyca, by znaleźć się w środku połyskującej stalą floty. Ponownie zanurzył się w ogromnym pośpiechu. Operację przełożono na następny dzień, kiedy I-25 zbliżył się ponownie i wynurzył. Księżyc był w pełni, a noc pogodna. Tym razem w zasięgu wzroku nie było innych okrętów. W kierunku celów na lądzie wystrzelono 20 pocisków. Ponownie odezwały się syreny i zapanowało ogromne zamieszanie.”
Fotografia przedstawiająca UFO?
W ramach ciekawostki warto dodać, że bitwa o Los Angeles z 25 lutego 1942 roku bywa często podawana jako jeden z incydentów pojawienia się UFO. Wynika to z faktu, że zamieszczone w prasie zdjęcie ilustrujące to wydarzenie przedstawia reflektory celujące w coś, co rzeczywiście może przypominać statek pozaziemski. W istocie jednak jest to efekt retuszu mającego uczynić niewyraźną nocną fotografię bardziej czytelną.
Bibliografia: Mochitsura Hashimoto, „Zatopieni”.
Fotografia tytułowa: prasowa informacja o bitwie o Los Angeles, ze słynnym zdjęciem rzekomo przedstawiającym UFO oświetlane przez reflektory. Źródło: Wikipedia, domena publiczna.
Marek Korczyk