14 lutego 1941 roku do portu w Trypolisie przybyły pierwsze oddziały niemieckiego Afrika Korps, dowodzonego przez gen. Erwina Rommla. Ich celem było wsparcie wojsk włoskich, których sytuacja w Afryce Północnej stawała się coraz gorsza za sprawą postępującej brytyjskiej kontrofensywy. Siły gen. Rommla miały posłużyć jako pancerna pięść, która szybkim i stanowczym działaniem powinna odwrócić losy kampanii afrykańskiej. Aby osiągnąć sukces, musiały jednak wprowadzić w błąd przeciwnika i ukryć swoją rzeczywistą słabość.
Defilady w Trypolisie
Główny problem polegał na tym, że w pierwszych tygodniach Afrika Korps nie przedstawiał zbyt imponującej siły. Do połowy marca 1941 r. dysponował bowiem jedynie 150 czołgami, spośród których większość stanowiły przestarzałe PzKpfw I. Rommel musiał zatem wykazać się podstępem i zrobić na przeciwniku oraz sojusznikach fałszywe wrażenie, że jego oddziały posiadają znacznie większe możliwości bojowe, niż miało to miejsce w rzeczywistości.
W tym celu rozpoczął serię defilad, z których pierwsza miała miejsce już 15 lutego. Żołnierze Wehrmachtu maszerowali przed budynkiem rządowym odziani w nowe mundury tropikalne i charakterystyczne korkowe hełmy, a ich defiladę przyjmował osobiście Rommel w towarzystwie generałów włoskich. Odgrywano przy tym hymny narodowe Niemiec i Włoch, a zgromadzone tłumy Włochów i Arabów wiwatowały. Całą tą scenę powtarzano za każdym razem, gdy do Trypolisu – stolicy włoskiej Libii – przybywały kolejne rzuty Afrika Korps.
Trypolis stanowił miasto pełniące dużą rolę propagandową w ówczesnym Królestwie Włoskim – był jednym z symboli mocarstwowych i kolonialnych ambicji tego państwa. Na tej fotografii przedstawione są włoskie samochody ciężarowe przewożące armaty 75/27 Modello 06 kal. 75 mm podczas defilady przed Italo Balbo i Hermannem Göringiem w maju 1938 roku (NAC).
Wkrótce pojawiły się także czołgi z 5. Lekkiego i 3. Pułku Pancernego. Jak już wspominano, nie było ich wiele, niemiej jednak mieszkańcy Libii odnosili wrażenie, że pancerna potęga Afrika Korps nie ma końca. Działo się tak za sprawą polecenia Rommla, który kazał czołgistom zawracać z głównej ulicy miasta bocznymi dróżkami po czym ponownie dołączać do defilady. Sprawiało to wrażenie wielkiej, niekończącej się kolumny pancernej.
Fałszywa armia gen. Rommla
Defilady jednak – choć przemyślnie organizowane – przemawiały niemal wyłącznie do sojuszników, podnosząc ich morale. Oprócz tego należało zrobić także odpowiedni pokaz dla przeciwnika, czyli Brytyjczyków. Rommel rozkazał zatem zbudowanie fałszywej armii pancernej, złożonej z setek czołgów wykonanych jedynie ze sklejki i brezentu. Szybko rozmieszczono ją na pustyni, w dodatku otaczając prawdziwymi samochodami ciężarowymi i motocyklami, generującymi sztuczny ruch. Wykorzystano także pewną liczbę prawdziwych czołgów, które celowo wyciskały liczne koleiny w piasku. Efektem tego było wprowadzenie w błąd Brytyjczyków bazujących głównie na rozpoznaniu lotniczym. Wykonane przez samoloty zdjęcia wskazywały bowiem, że Afrika Korps posiada setki dobrze zorganizowanych czołgów i stanowi siłę, z którą należy się liczyć. A tymczasem było to jedynie 150 starszych Panzerów otoczonych kukłami z brezentu.
Niemiecki czołg PzKpfw I w malowaniu pustynnym (typowym dla Afrika Korps) na wystawie w muzeum Arsenalen w Strängnäs w Szwecji. (Wikimedia, CC BY-SA 3.0).
Pierwszy fortel „Lisa Pustyni”
Główne zamierzenie tego pokazu miało ukryć słabość Afrika Korps w pierwszych tygodniach istnienia jednostki. Chodziło także o to, by Brytyjczycy przypadkiem nie zdecydowali się na szybkie uderzenie mające zgnieść dopiero formującą się grupę Rommla. I zamiar ten został w gruncie rzeczy zrealizowany, ponieważ Afrika Korps nie zostało szybko rozbite i miało wystarczająco dużo czasu, aby osiągnąć pełną gotowość bojową. Sam Erwin Rommel zrealizował z kolei pierwszy ze swoich forteli, które wkrótce miały mu zapewnić przydomek „Lisa Pustyni”.
Brytyjczycy jednak – choć tym razem dali się nabrać – nie pozostali Niemcom dłużni i sami w przyszłości stosowali podstępy mające na celu zmylenie rozpoznania powietrznego prowadzonego przecież także przez Luftwaffe. Do najsłynniejszych ich wynalazków należał kamuflaż „Sunshade” z 1942 r., który nakładany na czołgi zmieniał ich wygląd w taki sposób, że z powietrza wyglądały na ciężarówki. Parafrazując przysłowie, można powiedzieć, że podstęp zwalczano podstępem.
Bibliografia: Ian Baxter, „Afrika Korps 1941-1943”
Fotografia tytułowa: Erwin Rommel – już jako feldmarszałek – na fotografii z 1942 roku. Źródło: Wikimedia/Bundesarchiv, CC BY-SA 4.0.
Marek Korczyk