Eduard Daladier (1884-1970) – francuski polityk, zwolennik polityki ustępstw względem Adolfa Hitlera, premier Francji.
Urodził się 18 czerwca 1884 w Carpentras. Pochodził z ubogiej rodziny, co w warunkach początku XX wieku znacząco utrudniało polityczną karierę. Jeszcze przed I wojną światową starał się o elekcję do francuskiego parlamentu, ale poniósł porażkę. W czasie wojny służył we francuskiej armii, odznaczając się dużą sprawnością bojową. Szybko awansował , co przełożyło się na wzrost jego popularności. Odniósł sukces w pierwszej powojennej elekcji i w latach 1919-1940 nieprzerwanie był deputowanym do francuskiego parlamentu. Historyk Jan Zamojski opisywał Daladiera jako „człowieka bardzo inteligentnego, widzącego problemy, a jednocześnie człowieka zupełnie niezdolnego do tworzenia nowych faktów” (Polskie Radio). Taka charakterystyka polityka, który w latach trzydziestych decydował o losach Europy i świata wskazuje na ewidentne braki w zdolności interpretowania wydarzeń, co przełożyło się chociażby na nieadekwatną politykę względem hitlerowskich Niemiec. Niektórzy nazywali go „Bykiem z Vaclouse”, co miało raczej związek z jego aparycją niż niezłomnością charakteru.
Przez wiele lat był czołową postacią Partii Radykalnej, kilkukrotnie pełniąc funkcję jej przewodniczącego. W 1927 roku został wybrany przewodniczącym Izby Deputowanych. Stanowisko piastował do 1931 roku i ponownie w latach 1935-1938. O poważaniu Daladiera świadczy powierzanie mu najważniejszych stanowisk państwowych. Kilkukrotnie był mianowany ministrem, w tym ministrem pracy w latach 1931-1932, ministrem obrony narodowej w latach 1936-1938 oraz ministrem spraw zagranicznych od września 1939 roku do marca 1940 roku. Trzykrotnie stał na czele rządu. Po raz pierwszy został mianowany premierem w styczniu 1933 roku i pełnił funkcję do lutego 1934 roku z krótką przerwą między październikiem a styczniem. Upadek rządu Daladiera w lutym 1934 roku wiązał się z krwawym stłumieniem protestów opozycji. Wydarzenia z Placu Concorde można różnie interpretować – zgodnie z oceną Daladiera i jego popleczników zebrani tam protestujący próbowali dokonać zamachu stanu. Do wielotysięcznego tłumu otworzono ogień, co doprowadziło do rozruchów i zamieszek z policją. Bilans starć obejmował 16 zabitych i blisko 3 tys. rannych.
10 kwietnia 1938 roku, w wyniku poważnego kryzysu rządowego, Daladier ponownie został mianowany premierem. W tym czasie III Rzesza doprowadziła już do Anschlussu Austrii, co spotkało się z ograniczoną reakcją Francji. Jeszcze w kwietniu Daladier spotkał się w Londynie z brytyjskim premierem Nevillem Chamberlainem, starając się ustalić wspólne stanowisko w sprawie agresywnej polityki Adolfa Hitlera. Jak się okazało, mimo wstępnych deklaracji bardziej stanowczych posunięć, oba kraje wciąż prowadziły politykę ustępliwości – appeasementu. Ambasador Phipps słusznie określał Daladiera mianem człowieka, która zawsze więcej mówi, niż robi. Francuski premier wielokrotnie swoją postawą potwierdzał niepochlebną opinię na temat swojej prawdomówności i zdecydowania. Już w kwietniu 1938 roku w mowie wygłoszonej na forum brytyjsko-francuskim przewidywał, iż upadek Austrii będzie tylko początkiem drogi Niemiec do podboju Europy. Biorąc pod uwagę negatywną ocenę jego zdolności analitycznych, w tym wypadku nie mylił się. Nie pociągnęło to za sobą żadnych konkretnych działań. Co więcej, we wrześniu 1938 roku Daladier był jednym z sygnatariuszy porozumienia w czasie tzw. konferencji monachijskiej, podczas której spotkali się przywódcy Francji, Wielkiej Brytanii, Niemiec i Włoch. W czasie konferencji zaakceptowano niemiecki zabór Sudetów, co w 1939 roku doprowadziło do aneksji Czechosłowacji. Miesiąc później, zdając sobie sprawę z nieuchronności konfliktu i konieczności dozbrojenia francuskiej armii, Daladier rozpoczął pertraktacje z Amerykanami, starając się uzyskać kontrakt na dostarczenie samolotów. Ostatecznie z planów francuskiego premiera niewiele wynikło, a maszyny nie zostały dostarczone w odpowiednim czasie.
1 września 1939 roku Niemcy zaatakowały Polskę, rozpoczynając tym samym II wojnę światową. Po uzyskaniu informacji o niemieckiej agresji na Polskę Daladier pospiesznie zwołał posiedzenie rady ministrów. Mimo sojuszy wiążących Francję z Polską władze francuskie nie spieszyły się z podjęciem zdecydowanych kroków przeciwko III Rzeszy. Daladier po raz kolejny zwlekał i dopiero po telefonicznej konsultacji z Brytyjczykami i wystosowaniu ultimatum względem Niemiec zdecydował się na wypowiedzenie wojny w dniu 3 września. 13 września doszło do rekonstrukcji francuskiego rządu, w wyniku której Daladier przejął tekę ministra spraw zagranicznych. Należy podkreślić, że działania Daladiera i jego najbliższych współpracowników w czasie kampanii wrześniowej były obliczone na pozorowanie pomocy Polsce i brak realnego zaangażowania sił militarnych. Z perspektywy czasu, choć już wtedy zdawano sobie sprawę z błędów popełnianych przez Francuzów, tego typu posunięcia należy ocenić jako jedną z przyczyn zwycięstwa Niemiec i stworzenie szansy na podboje III Rzeszy. „Dziwna wojna” była dalszym okresem zastoju w przygotowaniach Francji do wojny. Także w tym wypadku Daladiera należy obarczyć winą za złe przygotowanie armii i planów defensywnych. Oparcie obrony wyłącznie na Linii Maginota okazało się karygodnym błędem, za który Francja zapłaciła w czerwcu 1940 roku całkowitą klęską. Daladier był jednym z autorów koncepcji wysłania korpusu ekspedycyjnego na pomoc Finlandii walczącej przeciwko Związkowi Radzieckiemu w tzw. Wojnie Zimowej. Ostatecznie ambitne plany zarzucono, a niekorzystne rozstrzygnięcie konfliktu w marcu 1940 roku było główną przyczyną rezygnacji z pełnionej funkcji premiera. Miejsce Daladiera zajął Paul Reynaud, zdeklarowany krytyk polityki appeasement prowadzonej przez Francuzów i Brytyjczyków.
Kapitulacja Francji zmusiła Daladiera do pospiesznej ewakuacji do francuskich kolonii w Afryce Północnej. Tam został jednak pojmany i przekazany władzom sformowanej przez Niemców Republiki Vichy. Marionetkowe władze spierały się w koncepcjach rozwiązania problemu Daladiera. Ostatecznie w 1942 roku stanął przed trybunałem w Riom, który postawił mu zarzut uwikłania Francji w wojnę z Niemcami. Pokazowy proces był inspirowany przez Niemców. Po skazaniu Daladier trafił do nazistowskiego obozu koncentracyjnego w Dachau, a następnie w Buchenwaldzie, gdzie pozostawał do końca wojny. Po wojnie ponownie został deputowanym do parlamentu, piastując funkcję nieprzerwanie do 1958 roku. Jego wyborcy wybaczyli mu kompromitującą politykę przedwojenną, a sam Daladier ponownie zaczął piąć się po szczeblach partyjnej kariery. W 1947 roku został przewodniczącym Zjednoczenia Lewicowych Republikanów, stając się raz jeszcze czołowym francuskim politykiem. Od 1957 przez rok pełnił funkcję przewodniczącego Izby Deputowanych. Zmarł 10 października 1970 roku w Paryżu.