Wiozą ich często nocą w ciemną dal bez końca,
Nikt wtedy nie rozpacza i nikt nie wie o tym.
Tylko księżyc zza chmury śle chyżego gońca,
By w karabinach straży rozbłysnąć się złotem.
Wiozą ich często nocą, gdy nikt o tym nie wie,
Kiedy sen mówi matkom: — Jego zwolnią wkrótce —
I tylko odgłos strzałów wyzna w swoim śpiewie,
Że to jest pierwsza nuta w wyśnionej pobudce.
Tekst za: https://wolnelektury.pl
Teresa Bogusławska jest fenomenem polskiej poezji okresu II wojny światowej, nawet jak na standardy wyjątkowo młodych poetów i poetek Pokolenia Kolumbów. Dla Bogusławskiej należałoby utworzyć odrębną kategorię, bowiem urodziła 13 lipca 1929 roku w Warszawie. W dniu wybuchu Powstania Warszawskiego 1 sierpnia 1944 roku miała zatem ukończone zaledwie 15 lat! W czasie wojny uczyła się na tajnych kompletach i już w 1941 roku wstąpiła do 6. Warszawskiej Żeńskiej Drużyny Harcerskiej wchodzącej w skład konspiracyjnych Szarych Szeregów. 23 lutego 1944 roku została aresztowana przez Gestapo, które złapało ją podczas jednej z akcji Małego Sabotażu. Więziona w Pawiaku była przesłuchiwana i torturowana. Mimo iż ostatecznie została zwolniona z aresztu, ciężko przeszła okres uwięzienia. Przez wiele miesięcy leczyła się na gruźlicę. W czasie Powstania Warszawskiego zły stan zdrowia nie pozwolił jej na czynną walkę. Jak czytam w Powstańczych Biogramach: „szyła mundury i opaski powstańcze, kompletowała apteczki. Tworzyła także ryngrafy z wizerunkiem Matki Boskiej.” Po zakończeniu powstania nadal chorowała. Jej stan zdrowia uległ pogorszeniu, a matka zabrała ją do Zakopanego. Tam Teresa zmarła 1 lutego 1945 roku. Debiutowała w 1943 roku na łamach „Polski Walczącej”. Zbiór jej wierszy ukazał się w 1946 roku w tomiku „Mogiłom i cieniom”, a postać Bogusławskiej i jej twórczość przybliżył powojennym czytelnikom Józef Szypka w antologii „Wołanie z nocy. Wiersze najmłodszej poetki warszawskiej czasu wojny”. Wiersz „Wiozą ich często” został napisany w styczniu 1944 roku, gdy reżim okupacyjny był szczególnie ciężki, a Niemcy organizowali w Warszawie masowe łapanki ludności i wszelkimi sposobami zwalczali Polskie Podziemie. Młoda poetka z ogromną dojrzałością odniosła się do cierpienia matek, których dzieci trafiły do niemieckich miejsc kaźni. Matek, które łudziły się, że jeszcze zobaczą swoje pociechy. Tymczasem, pod osłoną nocy, wielu z młodych żołnierzy ginęło rozstrzeliwanych przez okupanta. Tragiczna, warszawska codzienność, ogłaszana później na obwieszczeniach naklejanych na słupach – to tam Niemcy zamieszczali listy pomordowanych. Dodajmy, iż zatrzymanie Bogusławskiej przez gestapo wiązało się właśnie z akcją przeciwko takiemu obwieszczeniu – Teresa, zazwyczaj przezorna, postanowiła działać spontanicznie i zakleiła jeden z plakatów. Została dostrzeżona podczas akcji i zadenuncjowana… Bogusławska pochodziła z rodziny z tradycjami wojskowo-patriotycznymi. Jej ojciec, Antoni, był podpułkownikiem Wojska Polskiego, brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej. Był także utalentowanym poetą i pisarzem. Wiele z jego prac było adresowanych do dzieci i młodzieży, w wielu pojawiały się motywy harcerskie i patriotyczne. Matką Teresy była z kolei lekarka Maria Wolszczan. Dodajmy jeszcze, iż jej starszy brat, Andrzej, był pisarzem i dziennikarzem, a w czasie wojny służył m.in. w 1. Dywizji Pancernej gen. Maczka i wszedł w skład elitarnej grupy cichociemnych. W maju 1944 roku został przerzucony do okupowanej Polski. Jeśli jesteście zainteresowani losami Teresy Bogusławskiej i jej twórczością, warto odwiedzić: http://www.anti-defamation.pl/redutanews/miasto-moje-promienne-miasto-moich-snien-najmlodsza-poetka-walczacej-warszawy/. Autorka bloga odtworzyła wiele zdarzeń z życiorysu młodej poetki, umiejscawiając je w kontekście rozwijającego się wówczas talentu literackiego. Bardzo inspirujące rozważania.