Generał Władysław Anders stanowi przykład niezwykłych, nawet jak na czasy II wojny światowej, hartu ducha, niezłomności, ale i zmysłu organizacyjnego. Wyprowadzenie armii i ludności cywilnej z „nieludzkiej rosyjskiej ziemi” było prawdziwym majstersztykiem aprowizacyjnym. Pozwoliło na uratowanie polskiej armii formowanej w ZSRR, ale i dziesiątek tysięcy cywili, którzy opuścili Związek Radziecki wraz z żołnierzami. Anders odgrywał kluczową rolę w zorganizowaniu operacji.
Wraz z Polakami do Palestyny ciągnęli przedstawiciele innych nacji, którzy przed wojną zamieszkiwali ziemie II Rzeczpospolitej. Mimo formalnej przynależności do społeczeństwa polskiego, odróżniali się narodową, etniczną czy religijną odrębnością. Największą grupę w tej kategorii stanowili polscy Żydzi. Po wojnie komunistyczna propaganda oskarżała Andersa o liczne przewinienia, w tym rzekomy antysemityzm. Była to oczywiście próba zdyskredytowania dowódcy, jednego z największych krytyków komunizmu i zdecydowanego przeciwnika PRL-owskich władz. Rozsiewane plotki miały zaszkodzić jego reputacji i padały na podatny grunt – znaczna część polskiego społeczeństwa nie miała możliwości weryfikacji komunistycznej propagandy.
Tyle że oszczercze hasła stały w sprzeczności z podejmowanymi przez Andersa decyzjami. Podczas drogi z Iranu wielu Żydów pochodzenia polskiego decydowało się na ucieczkę z armii i osiedlenie się na terenach historycznie żydowskich. Tam chcieli wziąć udział w powojennej walce o utworzenie niepodległego państwa Izrael. Anders nie tylko potępiał antyżydowskie nastroje w wojsku, które były konsekwencją uprzedzeń, niezrozumienia i częściowego braku integracji, ale i przymykał oko na dezercje Żydów podczas pobytu w Palestynie, umożliwiając im wstąpienie do tamtejszej armii. Wyrażał także zgodę na tzw. „urlopowanie”, składając w ten sposób hołd narodowi walczącemu o niepodległe państwo. „Urlopowanie” było administracyjną formalizacją dezercji żydowskich żołnierzy, którzy w późniejszym czasie brali udział w tworzeniu państwa Izrael. Polacy udzielali im urlopu, wobec czego nie musieli ścigać dezerterów.
Jednym z nich był Menachem Begin, jeden z przywódców ruchu żydowskiego i fundatorów współczesnej państwowości tego narodu. Zanim odszedł z Armii Polskiej na Wschodzie uzyskał nawet formalne zwolnienie ze złożonej niegdyś przysięgi wojskowej. Umożliwiając „urlopowanie” żołnierzom żydowskim, gen. Anders wykazał się znajomością nastrojów panujących w armii i wyczuciem politycznym, za które później byli mu wdzięczni przywódcy syjonistycznych ruchów niepodległościowych.
Zdjęcie tytułowe: Polscy generałowie i politycy na fotografii z czerwca 1943 roku. Od lewej: Tadeusz Romer, gen. Władysław Sikorski, gen. Władysław Anders i gen. Tadeusz Klimecki (Wikimedia/CAW, domena publiczna).