Powstanie narodowego socjalizmu było niewątpliwie jednym z aktów prowadzących do II wojny światowej. Adolf Hitler zdołał porwać za sobą szerokie masy ludności, mamiąc je kuszącą wizją odbudowy potęgi Niemiec. Naziści oferowali tradycjonalistyczną wizję życia, szermując hasłami volkizmu, wspólnoty czy powrotu do niemieckiego romantyzmu. W połączeniu z doskonale zorganizowanymi i zhierarchizowanymi strukturami nazistowski anturaż w postaci mundurów, odznak i ceremonii stał się najlepszą reklamą ruchu młodego, tworzonego dla młodych i przez młodych. Jednym z jego charakterystycznych elementów było nazistowskie zawołanie „Heil!” (z niem. dosłownie: zbawienie, zdrowie).
Źródeł hasła należy szukać w fascynacji A. Hitlera sztuką. Jego ulubionym kompozytorem stał się Richard Wagner. W twórczości niemieckiego muzyka znaleźć można silne wątki antysemickie, a także szczególne przywiązanie do kultu siły i narodowej jedności. W ten nurt doskonale wpisała się opera „Rienzi. Ostatni z trybunów” nasączona silnymi wątkami nacjonalistycznymi i dużą ilością skandowanych haseł „Heil!”, które ówcześnie uważano za jeden z symboli nacjonalizmu. Zawołanie popularnie przeciwstawiano cesarskiemu pozdrowieniu „Hoch!” uznawanemu za relikt przeszłości.
Ten symboliczny element uzupełniono tzw. salutem rzymskim, uniesieniem prawej wyprostowanej ręki mniej więcej do linii ramion w geście pozdrowienia. Możliwe, iż w tym wypadku źródłem inspiracji dla nazistów byli włoscy faszyści. Trudno powiedzieć, od którego momentu kombinacja zawołania „Heil” i salutu rzymskiego na stałe weszła do nazistowskiej symboliki. Hitler miał się posługiwać salutem rzymskim już w 1923 roku, podczas swoich przemówień i spotkań partyjnych. Ian Kershaw, w biografii Hitlera, pisze, iż w 1927 roku NSDAP przyjęło salut jako oficjalne pozdrowienie nazistów. Trzy lata później członkowie NSDAP mieli pozdrawiać się salutem, wykrzykując przy tym „Heil Hitler!”, co sugerowało oddanie i szacunek dla przywódcy ruchu. Później stosowano je zamiennie z „Sieg Heil!”, co było nie tylko elementem pozdrowienia, ale i wezwaniem/manifestacją zwycięstwa.
W tym kontekście warto jeszcze wrócić do Wagnera i jego opery. „Rienzi – ostatni trybun” miał premierę w październiku 1842 roku. Fabułę stanowiła zatytułowana identycznie powieść Edwarda Bulwera-Lyttona. W późniejszym czasie uwertura z „Rienziego” towarzyszyła zjazdom NSDAP w Norymberdze, a twórczość Wagnera stała się jedną z naczelnych nazistowskich inspiracji.
Zdjęcie tytułowe: Adolf Hitler przyjmujący defiladę oddziałów SA w Norymberdze w 1935 roku (Wikimedia/NARA, domena publiczna).