Tytuł – Wojenny pamiętnik. Zapiski z Powstania Warszawskiego i niemieckich obozów koncentracyjnych.
Rok wydania – 2024
Autor – Zofia Rogowska
Wydawnictwo – Replika
Liczba stron – 416
Tematyka – wspomnienia Zofii Rogowskiej, swego rodzaju głosu ludności cywilnej, z okresu Powstania Warszawskiego i późniejszej tułaczki po niemieckich obozach koncentracyjnych.
Ocena – 8,0/10
Jak było w Warszawie w sierpniu 1944 roku, gdy nie brało się udziału w powstaniu? Na to pytanie odpowiedzieć mogłyby dziesiątki tysięcy mieszkańców stolicy, którzy w trakcie zrywu pozostali cywilami i nie dołączyli do walk. Ich głosy nikną często w historycznej dyskusji na temat przebiegu działań i ludzkiej tragedii Powstania Warszawskiego. Owszem, sporo mówi się o tym, że ludność cywilna powinna być postrzegana jako jedna z podstawowych ofiar powstania, rzadko jednak oddaje się głos konkretnym reprezentantem tej grupy.
Wspomnienia Zofii Rogowskiej mogą rzucić nieco więcej światła na często pomijaną perspektywę. Opisywana jako „zwykła mieszkanka Warszawy” dokumentuje przeżycia swoje i najbliższego otoczenia z czasu walk z Niemcami. Te opisy pozbawione są z jednej strony cenzury, a z drugiej strategicznego podejścia do analizowania problemów, co nadaje im zupełnie inny wydźwięk i zwiększa oryginalność i autentyczność ujęcia. Co więcej, Rogowska miała za sobą tułaczkę po niemieckich obozach koncentracyjnych, do których po upadku powstania masowo odsyłano polskich cywili. Dla niej, nawet jeśli nie wybrzmiewa to na kartach książki w pełni, powstanie było przede wszystkim dramatem miasta i jego mieszkańców. Nie chcę zakotwiczać czytelników na tym właśnie aspekcie. Myślę, że nie takie były założenia Rogowskiej, gdy pisała książkę. W moim odczuciu była to próba pokazania, że życie toczyło się dalej i w jaki sposób zostało ono naznaczone tragedią miasta.
Można się zatem zastanawiać, czy wspomnienia Rogowskiej są symbolicznym głosem ludności cywilnej uwięzionej w powstańczej w Warszawie. Jedynie pod pewnymi względami. Historia Rogowskiej to bowiem pewien wycinek tego, co działo się wówczas w Warszawie i nie można mówić o reprezentatywnej próbie. Uważam jednak, że jest to niezwykle cenny materiał archiwalny, który należy traktować z jednej strony jako dokument, z drugiej – subiektywną relację i pewien głos w dyskusji. A może bardziej przyczynek do dyskusji, gdyż sama autorka nie wikła się w rozważania natury politycznej. Jej głównym celem jest dokumentacja tego, co widziała i przeżyła w 1944 i 1945 roku. Na tej podstawie możemy wyciągać ostrożne wnioski.
Dużym atutem wspomnień jest bezpośrednio i plastyczność opisów oraz zwrócenie uwagi na otoczenie Rogowskiej. Konfrontuje ona indywidualne historie, które możemy sobie narzucić na plan przebiegu Powstania Warszawskiego, dopasować do jego kalendarium. Z tego względu zalecam zatem przynajmniej pobieżne zapoznanie się z historią walk, by relację autorki umiejscowić w pewnym historycznym kontekście.
W recenzji nadmiernie skoncentrowałem się na okresie Powstania Warszawskiego, podczas gdy 2/3 książki to zapis popowstańczej tułaczki – pobytu w obozie przejściowym w Pruszkowie, a później w obozach w Ravensbrück i Bergen-Belsen. I w tym wypadku mamy do czynienia z cenną dokumentacją, choć już nie tak wyjątkową, oryginalną jak w pierwszej części książki. Mimo wszystko nie bagatelizowałbym obserwacji Rogowskiej. Jej wspomnienia są pod wieloma względami wstrząsające, ukazują kulisy dramatu uwięzionych kobiet i tego, jakie przyjmowały strategie na przetrwanie. I w tym wypadku mówić możemy o cennym dokumencie i materiale źródłowym, zwłaszcza że relacje z Ravensbrück czy Bergen-Belsen wcale nie są oczywiste w polskiej historiografii.
„Wojenny pamiętnik” był dla mnie kolejną cenną lekcją historii i odkryciem czegoś nowego w, wydawać by się mogło, doskonale znanych tematach. Wspomnienia Rogowskiej ukazują unikatową perspektywę, o której warto pamiętać w szerokim dyskursie na temat przebiegu działań wojennych. To naprawdę solidny i godny uwagi materiał.
Ocena – 8,0/10