Tytuł – Okrutni łowcy
Rok wydania – 2023
Autor – French L. MacLean
Wydawnictwo – Bellona
Liczba stron – 350
Tematyka – historia jednostki dowodzonej przez Oskara Dirlewangera – jednej z najbrutalniejszych jednostek SS złożonych ze zbrodniarzy i degeneratów.
Ocena – 6,5/10
Dirlewangerowcy to dla osób obeznanych z historią Powstania Warszawskiego jeden z synonimów odrażających zbrodni popełnionych przez Niemców i ich sojuszników na polskiej ludności cywilnej. Jednostka specjalna SS zapisała na swoim koncie krwawy szlak bojowy naznaczony licznymi okrucieństwami i przerażającą brutalnością, która do dzisiaj wywołuje szok i niedowierzanie odbiorców. Nawet na tle zezwierzęcenia, które stało się udziałem wielu jednostek SS, bandyci Oskara Dirlewangera wciąż się wyróżniają.
Czasem zastanawiam się, czy jest w ogóle sens o nich jeszcze pisać, czy autorzy w pewien sposób nie przyczyniają się do niesłusznego budowania otoczki wyjątkowości jednostki złożonej z przestępców zwolnionych z więzień obozów i karnych kompanii III Rzeszy. Trudno jest mi znaleźć jednoznaczną odpowiedź. To zresztą częsty dylemat towarzyszący współczesnym rozprawom na temat nazistowskich zbrodni, w niezdrowy sposób fascynujących czytelników wracających do wydarzeń sprzed 80 lat.
Nie tak dawno miałem zresztą okazję czytać bardzo ciekawe i bogato dokumentowane opracowanie biograficzne poświęcony właśnie Dirlewangerowi i napisane przez historyczkę IPN Sorayę Kuklińską. Mam zatem całkiem niezły porównanie, z którego jasno wynika, już obie książki mogą się uzupełniać i są adresowane do nieco innego grona odbiorców. French L. MacLean stara się pokazać przede wszystkim okrucieństwo żołnierzy Dirlewangera. Epatuje zatem plastycznymi opisami i fragmentami wspomnień, które ilustrują walki i popełnione zbrodnie. Koncentruje się na dynamice walk, w mniejszym stopniu na dynamice relacji wewnątrz oddziału. Momentami opisy akcji stricte wojskowych – opowiedziane z perspektywy ogólnej, niekoniecznie wprost wynikające z działań samych dirlewangerowców – są nieco przytłaczające i jakby zaciemniają nam obraz tego, co powinno stanowić esencję książki. Wpisuje się to również w uwypuklenie życiorysu samego Dirlewangera, który absolutnie dominuje nad pozostałymi postaciami. To zrozumiałe, był przecież numerem jeden w jednostce, przy czym proporcje nie zostały wyważone odpowiednio.
Nie pomaga także forma redakcji. Obfite cytowania nie zostały wizualnie wyróżnione, przez co zlewają się z tekstem podstawowym. To utrudnia czytanie i analizę dorobku samego autora. Zresztą, niektóre cytaty są absolutnie niepotrzebne i nie wnoszą wiele do omawianego tematu.
A skoro już przy „wnoszeniu” jesteśmy. Dirlewanger, co podkreślałam przy odwołaniu do opracowania Kuklińskiej, to temat stosunkowo dobrze opracowany. Biografie, analizy działań jednostki, szczegółowe opisy zbrodni. Wszystko to już było. Zakładam, że „Okrutni łowcy”, oryginalnie wydani w 1998 roku, nie wniosą wiele nowego do stanu badań. Co najwyżej poprawią dostępność tego konkretnego źródła dla polskich czytelników. Absolutnie jednak nie przekreślam książki. Jest w niej potencjał, jest sporo informacji, które unaoczniły mi, jak wielka była skala patologii w oddziale kierowanym przez Dirlewangera. To jednak zbyt mało, bym mógł powiedzieć, że jako czytelnik jestem spełniony. Kiepska redakcja i nie do końca przemyślany system odwołań do źródeł tylko spotęgowały to wrażenie. Przeciętna publikacja mająca jednak swoje momenty.
Ocena – 6,5/10
Recenzja „Okrutni łowcy” została przygotowana we współpracy z TaniaKsiazka.pl – książki o II wojnie światowej.