Włoska waluta – lir – po I wojnie światowej znacznie straciła na wartości. Głównym powodem był powojenny kryzys gospodarczy napędzający inflację. Prędzej czy później włoscy politycy musieli zatem zaradzić słabnącemu kursowi lira. Zadania tego ostatecznie podjął się w 1927 roku Benito Mussolini. Jako duce, ambitny wódz narodu, nie chciał dopuścić do sytuacji, w której waluta włoska uchodziłaby za słabą. Dlatego też podniósł wartość lira, wprowadzając tzw. quota novanta. Czy jednak jego działania rzeczywiście poprawiły warunki życia Włochów, czy też miały wymiar jedynie propagandowy?
Quota novanta
Po I wojnie światowej wartość lira włoskiego drastycznie zmalała i przez kilka lat utrzymywała się na relatywnie niskim poziomie. W 1926 roku lir włoski posiadał jedynie 1/7 wartości lira przedwojennego. Sytuacja wymagała reformy, która z ekonomicznego punktu widzenia musiała być stopniowa i dobrze zaplanowana. Rządzący od czasu marszu na Rzym z 1922 roku Benito Mussolini miał jednak bardziej ambitne plany. Chciał szybko i skokowo podnieść wartość lira, a więc w praktyce dokonać jego rewaluacji. Główny cel, jaki przyświecał dyktatorowi, opierał się na szerokim pojęciu prestiżu – duce chciał uczynić z Królestwa Włoskiego czołowe mocarstwo, które posiadałoby także silną walutę. Ponadto podniesienie wartości lira miało uczynić z Włoch pewnego partnera gospodarczego. Samych Włochów miało z kolei przekonać do tego, że rząd walczy z osłabianiem lira, jakiego miała dopuszczać się – według propagandy faszystowskiej – „międzynarodowa plutokracja żydowsko-masońska”.
W tym celu Mussolini ustalił nową wartość lira, określaną jako tzw. quota novanta. Nazywano ją także quota 90, ponieważ zakładała utrzymywanie wartości parytetu wymiany na poziomie 90 lirów za 1 funta szterlinga. Poziom ten udało się ostatecznie osiągnąć w grudniu 1927 roku, wówczas wynosił on 92,42 lira wobec 1 funta szterlinga. W przybliżeniu oznaczało to, że lir we Włoszech Mussoliniego posiadał wartość 1/3 lira sprzed I wojny światowej. Był to skokowy wzrost, maksymalny, jaki dało się osiągnąć. Próba całkowitego przywrócenia wartości lira do standardów przedwojennych była wówczas niemożliwa – nawet dla Mussoliniego ignorującego w swoich działaniach zasady „zdrowej” ekonomii.
Teoria a praktyka
Wprowadzenie „quoty novanty” przede wszystkim zmniejszyło koszty importu towarów do Włoch oraz podniosło wartość walorów państwowych. Na pierwszy rzut oka powinno to było poprawić warunki życia Włochów, w rzeczywistości było jednak inaczej. Wzrost importu przyczynił się do upadku wielu włoskich przedsiębiorstw produkujących na eksport lub na potrzeby rynku krajowego. Największe straty ponieśli zwłaszcza eksporterzy wyrobów włókienniczych. Zahamowany został rozwój nowych przedsiębiorstw.
Miała miejsce także sytuacja całkowicie sprzeczna z zamiarami Mussoliniego. Poprzez rewaluację lira doszło do koncentracji wielkich przedsiębiorstw, zwłaszcza tych związanych z przemysłami wydobywczym, elektrycznym, chemicznym i stoczniowym. Największe zyski zanotował wówczas Fiat – jeden z liderów branży motoryzacyjnej – oraz Banco Commerciale. Stanowiło to duże rozczarowanie dla Mussoliniego, który – będąc w młodości wojującym socjalistą – nie darzył zbytnią sympatią wielkich przedsiębiorców. Ta osobista porażka duce była jednak wynikiem jego własnej polityki, a właściwie braku znajomości realiów ekonomicznych. Wprowadzając rewaluację lira, Mussolini nie był w stanie prawidłowo przewidzieć konsekwencji takiej reformy i zakładał, że ręczne sterowanie polityką monetarną wystarczy do zapewnienia stabilności gospodarczej. Nie przewidział, że rynek może mieć inne zdanie…
Mimo tych niepowodzeń, rewaluacja lira przyniosła także korzyści. W 1930 roku Włochy dosięgnął wielki kryzys gospodarczy odbijający się negatywnie zwłaszcza na rolnictwie. Dotknął jednak także małych przedsiębiorców. I w przypadku tych drugich pomogła praktyka powstała wskutek wprowadzenia „quoty novanty”. Zaczęto bowiem koncentrować kapitał poprzez tworzenie konsorcjów i łączenie się przedsiębiorców w większe koncerny. To działanie – wydatnie wspierane przez państwo – uchroniło wiele mniejszych firm przed bankructwem. Sporo było w tym przypadku, ale sukces trzeba zaliczyć na konto Mussoliniego.
Ponadto, mimo kryzysu z 1930 roku, Mussolini zdecydował się na utrzymanie „quoty novanty”. Działanie to podjęto w celu obrony drobnych posiadaczy, którzy zakupywali państwowe tytuły, akcje i obligacje. Rząd włoski bowiem coraz częściej korzystał z pożyczek zaciąganych u społeczeństwa – głównie poprzez liczące miliony członków instytucje, takie jak: partia faszystowska, syndykaty faszystowskie oraz Narodowa Organizacja Wypoczynku. Zamrożenie kursu lira na poziomie „quoty novanty” gwarantowało zatem zabezpieczenie majątku – coraz ważniejszych – nabywców państwowych pożyczek.
Sukces, czy pokaz siły?
Oceniając przedstawione powyżej działania, trzeba uznać, że rewaluacja lira była z pewnością udanym pokazem siły, który wzmocnił pozycję gospodarczą Włoch w Europie i na świecie. To czy była ona sukcesem, pozostaje jednak kwestią dyskusyjną. Wprowadzenie „quoty novanty” nie przyniosło takich efektów, na jakie liczył Mussolini. Wzrosło – wbrew woli faszystów – znaczenie wielkich firm i koncernów. Zahamowany został rozwój rodzimej przedsiębiorczości. Z drugiej strony udało się uchronić wielu przedsiębiorców i drobnych posiadaczy przed bankructwem wywołanym kryzysem z 1930 roku. Trafnym wydaje się zatem stwierdzenie, że sukces rewaluacji był połowiczny i niepełny. A już na pewno nie spełnił oczekiwań duce, który zresztą poniósł osobistą porażkę, wbrew własnej woli zwiększając znaczenie Fiata i Banco Commerciale.
Bibliografia:
Jerzy W. Borejsza, „Mussolini był pierwszy…”.
Peter Neville, „Mussolini”.
Fotografia tytułowa: włoski banknot 5 lirowy z 1944 roku oraz 5 lirowa moneta z 1929 roku. Zbiory autora.
Marek Korczyk – historyk, absolwent Uniwersytetu Śląskiego. Do jego zainteresowań należą przede wszystkim historia wojskowości oraz dzieje XX wieku. Kolekcjoner różnego rodzaju antyków, zwłaszcza numizmatycznych i filatelistycznych, oraz militariów. Za swój cel uważa obiektywne przedstawianie dziejów minionego stulecia oraz popularyzację mniej znanych źródeł i materiałów historycznych.