Święty kucharz od Hipciego
Wszyscy święci, hej, do stołu!
W niebie uczta: polskie flaczki
wprost z rynsztoków
Kilińskiego!
Salcesonów misa pełna,
Świeże, chrupkie
Pachną trupkiem:
To z Przedmurza!
Do godów, święci, do godów,
Przegryźcie Chrystusem
Narodów!
Jeden z najbardziej wymownych wierszy Tadeusza Gajcego napisany pod wpływem chwili. Po latach jego muzyczną aranżację stworzył doskonale znany wokalista Lech Janerka. Wydanie utworu miało związek z oryginalnym upamiętnieniem 65. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego przez warszawskie Muzeum Powstania Warszawskiego. Warto jeszcze dodać kilka słów dotyczących historii wiersza. Młody poeta, Tadeusz Gajcy, aktywnie zaangażował się w walki o stolicę. Poległ 16 sierpnia 1944 roku. Trzy dni wcześniej powstańcy zdobyli jeden z niemieckich transporterów opancerzonych. Wydawało się, iż zanotowano spory sukces, a mieszkańcy Warszawy entuzjastycznie witali żołnierzy wiozących zdobyczny pojazd. Dowództwo nie przejawiało jednak chęci wykorzystania go w walkach, spodziewając się podstępu niemieckiego. Po południu część powstańców zignorowała rozkaz i rozpoczęła tryumfalny przemarsz ulicami Warszawy. Gdy tuż po 18.00 niby-czołg został przetransportowany na ul. Kilińskiego, powietrzem wstrząsnęła potężna eksplozja. Nie wiadomo, ilu ludzi zginęło w wybuchu, a straty szacowano na kilkaset osób. Nie ma też pewności co do źródeł eksplozji – być może była to sprytna taktyka przeciwnika, który zdetonował ukryte ładunki wybuchowe, ale niewykluczone jest, iż żołnierze niemieccy starali się rozbić barykadę powstańców i w toku walk opuścili pojazd. Tadeusz Gajcy postanowił skomentować tragedię z poetycką ironią, której dał upust w wierszu. Tekst utworu znaleziono przy jego ciele.