Istotną rolę w szeregach armii brytyjskiej pełnił czołg Matilda Mk II. Model ten występuje dosyć często na fotografiach z kampanii afrykańskiej, co nie powinno nikogo dziwić, gdyż był wyjątkowo udaną konstrukcją.
Geneza Matildy
Matilda Mk II wywodziła się z Matildy Mk I i ona także była czołgiem piechoty. Prototyp Matildy Mk I (A11) skonstruowano w 1935 roku. Były to pojazdy niewielkie i uzbrojone tylko w kaem i wyrzutnie granatów dymnych, lecz z dobrym pancerzem. Podczas walki z Niemcami we Francji Matildy Mk I wraz z nowszymi i wyposażonymi w armaty Matildami Mk II przeprowadziły udany kontratak pod Arras w 1940 roku. Warto wspomnieć, że to właśnie z powodu opancerzonych Matild Erwin Rommel zdecydował się na użycie przeciwlotniczych dział Acht-Acht w roli dział przeciwpancernych, które z powodzeniem przebijały pancerze brytyjskich czołgów. W latach 1940-42 Matildy Mk II stanowiły trzon brytyjskich wojsk pancernych w Afryce Północnej, a od końca 1941 roku były zastępowane przez czołgi Valentine. W czasie swojej służby okazały się bardzo skuteczne – w walce z wojskami włoskimi bywały czasami wręcz niezniszczalne. O ich skuteczności świadczy fakt, że Niemcy wcielali do swoich sił pancernych każdą zdobyczną Matildę.
Przykładem skuteczności Matild mogą być zmagania brytyjsko-włoskie w 1940 roku. W czasie operacji „Compass” Brytyjczycy ruszyli do ofensywy, by odzyskać zdobyte przez Włochów tereny w Afryce Północnej. Ważnym elementem wpływającym na siłę armii brytyjskiej były oczywiście siły pancerne, a prym wiodły wyjątkowo udane czołgi Matilda Mk II, niemal niezniszczalne dla żołnierzy włoskich, o czym świadczy chociażby zwycięska dla Brytyjczyków akcja zdobycia warownego włoskiego obozu Nibeiwa.
Użycie bojowe
W czasie ataku na Nibeiwę Brytyjczycy użyli czołgów Matilda Mk II z 7. Royal Tank Regiment. Atakując obóz od północnego-zachodu, czołgi aliantów natrafiły na grupę włoskich M11. Z powodu rozmieszczenia czołgów M11 Włosi nie obłożyli okolicy minami, co sprawiło, że Matildy mogły bez problemu przejechać niebezpieczny obszar. Czołgi M11 nie stanowiły większej przeszkody, zwłaszcza że Brytyjczykom sprzyjał element zaskoczenia, a załogi włoskie nie zdążyły jeszcze obsadzić maszyn. Matildy znalazły się zatem w obozie w Nibeiwie. Mimo że był to obóz przyzwoicie ufortyfikowany – za pomocą kamiennych przedpiersi dla strzelców, stanowisk kaemów i różnych dział – Włochom nie udało się powstrzymać atakujących Brytyjczyków, a ogromna w tym zasług sił pancernych. Matildy były nie do pokonania, gdyż żadne działo włoskie z Nibeiwy nie potrafiło przebić ich pancerzy (w kluczowych miejscach miały one grubość 78 mm, co w 1940 roku było bardzo mocną ochroną).
Dodajmy jednak, iż włoscy artylerzyści należący do jednostki Gruppo Maletti nie poddali się bez walki. Nie mogąc przebić Matild ze swoich dział, wspinali się na ściany budynków i obrzucali brytyjskie czołgi grantami. Na niewiele się to jednak zdało. Wojska brytyjskie ostatecznie złamały opór wroga. Do niewoli wzięto ok. 4 tys. jeńców włoskich. Dowodzący garnizonem gen. Pietro Maletti, nie chcąc sie poddać, wyszedł ze swojej kryjówki z karabinem maszynowym w rękach i został zastrzelony przez brytyjskich żołnierzy. Postawa Malettiego była wyjątkowym przykładem zaciętości. Włoscy oficerzy w Afryce zazwyczaj poddawali się przeciwnikowi. Ostatecznie Nibeiwa została zdobyta przez Brytyjczyków stosunkowo niewielkim kosztem.
Trzeba jednak przyznać, że Włosi walczyli twardo, a sama bitwa trwała aż dwie i pół godziny, mimo wyraźnej przewagi atakujących. Jjeden z brytyjskich czołgistów opisał to słowami, której najlepiej oddają hart ducha załogi Malettiego: „Może i Włosi zostali odepchnięci, ale w Nibeiwie walczyli jak diabły”. Przyczyną klęski żołnierzy włoskich w tym przypadku nie było niskie morale, lecz słabe uzbrojenie w broń przeciwpancerną. Matildy Mk II wyśmienicie sprawdziły się w bitwie. Świadczy o tym fakt, że 7. Royal Tank Regiment w całym starciu stracił jedynie dwóch zabitych i pięciu rannych. Będący na miejscu starcia włoski lekarz wojskowy podsumował Matildy w bardzo wymowny sposób, określając je jako „najbliższą piekłu rzecz, jaką kiedykolwiek widział”.
Bibliografia:
– Jon Latimer, Wojna na pustyni 1940. Operacja Compass, Poznań 2009.
– Andrzej Zasieczny, Czołgi II wojny światowej, Warszawa 2021.
– Zbigniew Kwiecień, Tobruk 1941-1942, Warszawa 1993.
Fotografia tytułowa za: Wikipedia/IWM, domena publiczna.
Marek Korczyk – historyk, absolwent Uniwersytetu Śląskiego. Do jego zainteresowań należą przede wszystkim historia wojskowości oraz dzieje XX wieku. Kolekcjoner różnego rodzaju antyków, zwłaszcza numizmatycznych i filatelistycznych, oraz militariów. Za swój cel uważa obiektywne przedstawianie dziejów minionego stulecia oraz popularyzację mniej znanych źródeł i materiałów historycznych.