Tytuł – W cieniu starcia totalitaryzmów. Losy Górnoślązaków w XX wieku.
Rok wydania – 2025
Autor – Mateusz Paszenda
Wydawnictwo – Pomost
Liczba stron – 391
Tematyka – połączenie autorskiego opisu historii Górnego Śląska i jego mieszkańców w XX wieku oraz zapisu wspomnień mieszkańców tamtych terenów, które pozwalają lepiej zrozumieć zawiłe koleje losu regionu.
Ocena – 7,5/10
Druga monografia autorstwa Mateusza Paszendy to ponownie dzieje Górnego Śląska, w których autor łączy swoją przekrojową analizę z bogatym materiałem źródłowym opartym przede wszystkim na wspomnieniach mieszkańców. Tym razem koncentruje się na tym, w jaki sposób dwa totalitaryzmy naznaczyły dzieje Górnoślązaków w XX wieku. Paszenda w charakterystyczny dla siebie sposób podchodzi do prezentowania historii, nadając jej bardziej indywidualny, a przez to osobisty wymiar. To ciekawe ujęcie jest bardzo sensowne, przede wszystkim ze względu na misję zapisywania głosów odchodzącego „milczącego pokolenia”, i dla wielu czytelników będzie znakomitym impulsem do zagłębienia się w zawiłe koleje losu regionu, choć ma też swoje drobne słabe strony.
Książka została podzielona na dwie zasadnicze części. Pierwsza to klasyczne wspomnienia świadków zdarzeń. Druga z kolei to przekrojowa historia Śląska, którą autor wyprowadza właściwie od połowy XIX wieku. Taka rozbudowana geneza jest jak najbardziej wskazana, by zrozumieć dzieje regionu i jego mieszkańców. O ile do tego solidnego wprowadzenia zastrzeżeń mieć nie można, o tyle zaskakuje skrócenie późniejszej perspektywy – losom Śląska po wojnie autor poświęcił zdecydowanie zbyt mało miejsca, jedynie sygnalizując najważniejsze problemy w okresie transformacji systemowej. Tutaj zdecydowanie jest jeszcze pole do dalszych prac, zwłaszcza że sama książka miała w założeniu konfrontować dwa totalitaryzmy i koncentrować się na XX wieku. Oczywiście, okres 1945-1947/1948 był okresem formującym i jemu zapewne należałoby poświęcić najwięcej miejsca, ale i tutaj dostrzec można, iż faktograficznie mówić możemy raczej o dotknięciu problemu, a nie głębokiej analizie. W tej skrótowości upatrywałbym zatem najsłabszego punktu publikacji.
Autor wyszedł jednak poza to, co zazwyczaj czynią historycy posługujący się wspomnieniami. W pierwszej części Paszenda zdecydował się okrasić zapisy relacji historycznym komentarzem, co było doskonałym pomysłem. Często przy tego typu publikacjach brakuje mi wkładu autorskiego. I nie chodzi o to, że autor nie wykonał jakiejś pracy – już samo zebranie i obrobienie wspomnień świadków historii jest dużym wyzwaniem i wymaga sporych nakładów sił i środków. Chodzi o wyciągnięcie pomocnej dłoni do czytelników, dla których kontekst historyczny nie zawsze musi być zrozumiały i którzy nierzadko potrzebują przewodnika albo uzupełnienia. „W cieniu starcia totalitaryzmów” jest o taki przewodnik poszerzone, bardzo dobra inicjatywa.
Co więcej, jest także poszerzone o rys historyczny w drugiej części, który zazębia się z przedstawionymi relacjami. Obie części są komplementarne i należy postrzegać je przez pryzmat całości (plusem są też bogate materiały archiwalne!). Jak wspomniałem, można mieć pewne zastrzeżenia, iż opis nie jest detaliczny i nie wychodzi dalej niż lata czterdzieste XX wieku, że jedynie sygnalizuje najważniejsze problemy i ma charakter syntetyczny. Minusem jest skrótowość takiego ujęcia, co nie pozwala Paszendzie na naprawdę dogłębną analizę zjawisk politycznych, społecznych, ekonomicznych i militarnych. Historia Górnego Śląska jest niezwykle zawiła i składa się na nią multum czynników, które nie sposób wymienić. Nie sposób pewnie ująć je w jednej książce. Można jednak próbować i zbudować znacznie szerszą narrację, co z kolei może być impulsem do dalszych badań, być może ukierunkowanych już na konkretniejszą monografię poświęconą losom Śląska i jego mieszkańców latach 1870-1989. Mam nadzieję, że nie stawiam przed autorem zbyt ambitnych wyzwań!
Być może będzie to przyczynek do kolejnego wydania książki lub wariacji na jej temat. Paszenda jest człowiekiem, któremu refleksje nad własną twórczością nie są obce – widać bowiem i pracę, i serce włożone w przygotowanie nowego wydania publikacji. Metodologicznie nie można jej wiele zarzucić, co stanowi kolejny atut i solidny punkt wyjścia do dalszych prac. Te są, moim zdaniem, tylko kwestią czasu.
Książka ta zrodziła się bowiem z pasji i pewnej potrzeby uchwycenia z jednej strony coraz rzadziej dostępnych relacji z pierwszej ręki, a z drugiej zdecydowanie zbyt rzadko analizowanego i przedstawianego szerszemu gronu odbiorców wycinka naszej przeszłości. Polskość Górnego Śląska nigdy nie była oczywista, a w cieniu totalitaryzmów była kontestowana w sposób szczególny. Warto zatem o tym pamiętać, także ze względu na współczesność i, dziś już nie tak mocną i polaryzującą, ale wciąż żywą i aktualną, debatę na temat naszych wspólnych korzeni. Paszenda dokłada do niej istotną cegiełkę, udanie tonując emocje w warstwie merytorycznej i uwypuklając je w warstwie społecznej narracji. To szczególnie cenne, jeśli zależy nam na opowiadaniu historii w sposób obiektywny i kompetentny.
Ocena – 7,5/10