Sonderkommando – Shlomo Venezia – recenzja książki

Tytuł – Sonderkommando. W piekle komór gazowych.

Rok wydania – 2025

Autor – Shlomo Venezia, Beatrice Prasquier

Wydawnictwo – Prószyński i S-ka

Liczba stron – 272

Tematyka – wstrząsający zapis rozmowy z członkiem Sonderkommanda, który w Auschwitz był zmuszony do obsługi komór gazowych i pieców krematoryjnych.

Ocena – 8,0/10

Shlomo Venezia, jeden z nielicznych ocalałych członków Sonderkommando w Auschwitz, w książce zatytułowanej wprost „Sonderkommando” przedstawia szczere wspomnienia z najciemniejszych zakamarków obozu zagłady. To wstrząsający dokument, zapis rozmów przeprowadzonych z Beatrice Prasquier, w których opisuje codzienność pracy w komorach gazowych. A przy tym konfrontuje czytelników z szczególnie trudnym moralnym dylematem, z jakim zmagali się ci, którzy zostali zmuszeni do bycia częścią nazistowskiej machiny śmierci.

Venezia, włoski Żyd pochodzenia greckiego, trafił do Auschwitz w 1944 roku i został wcielony do Sonderkommando. W skrótowym ujęciu była to specjalna grupa więźniów zmuszonych do obsługi komór gazowych i krematoriów. Ba, Sonderkommando niejako „opiekowało się” przybyłymi do obozu więźniami, prowadząc ich przez kolejne etapy ostatniej drogi na tragiczną śmierć. Relacja Venezii nie pozostawia nam miejsca na złudzenia – to historia niewyobrażalnego cierpienia, nieustannego strachu i ciągłej walki o przetrwanie, a przy okazji także o zachowanie resztek człowieczeństwa w sytuacji, gdzie każde ludzkie odruchy były brutalnie tłumione i karane śmiercią.

Autor wspomnień opowiada o codziennych obowiązkach więźniów Sonderkommando, o ich relacjach, a także o bezwzględności nazistowskich oprawców. Jego narracja prowadzi nas krok po kroku od przybycia do obozu po powojenne zmagania z traumą, choć ten ostatni aspekt nie został uwypuklony. Możemy jednak wyczytać to poczucie z każdej kolejnej strony. Prowadząca rozmowę Prasquier prowadzi Venezię, pomaga mu odnaleźć myśli, wraca do najważniejszych momentów. To znakomity zapis niezwykle intymnej rozmowy, dzięki czemu czytelnik czuje autentyczność, ale i ciężar tych wspomnień.

Venezia nie ucieka od opisu koszmaru, nie milczy, konfrontuje się nawet z pytaniami o odpowiedzialność. Jednym z najważniejszych, choć głównie symbolicznych aspektów książki jest poruszenie tematu moralnej odpowiedzialności więźniów Sonderkommando. Autor pokazuje, że byli oni ofiarami zmuszonymi do wykonywania zadań pod groźbą natychmiastowej śmierci. Mówi zatem o pewnym dostosowaniu, czasem może nawet obojętnie, ale – bądźmy tego pewni – nie jest to wyraz znieczulicy, lecz próba opanowania emocji, tego kolosalnego balastu, z którym Venezia musiał żyć i zmagał się do końca swoich dni (zresztą, sama rozmowa odbyła się w kilkadziesiąt lat po wojnie).

„Sonderkommando” to książka trudna, niosąca w sobie ogromny ładunek emocjonalny, niezależnie od tego, w jaki sposób opowiada Venezia. Ważne jest, co mówi i co dokumentuje. Jest to książka absolutnie niezbędna. To jedno z tych świadectw, które powinny być czytane, analizowane i pamiętane, aby nigdy więcej nie doszło do podobnej tragedii. Dla każdego, kto interesuje się historią Holokaustu, to lektura obowiązkowa – nie tylko jako zapis faktów, ale jako ostrzeżenie przed tym, do czego zdolna jest ludzkość. Venezia widział zło człowieka z bodaj najbardziej przerażającej perspektywy.

Ocena – 8,0/10