Rok wydania – 2017
Autor – Eugeniusz Guz
Wydawnictwo – Bellona
Liczba stron – 304
Seria wydawnicza – brak
Tematyka – omówienie najważniejszych aspektów sojuszu niemiecko-radzieckiego w kontekście dotychczasowych ustaleń, błędów i przeoczeń historyków.
Dla miłośników historycznej lektury Eugeniusz Guz nie powinien być postacią anonimową. Kilka lat temu napisał przeciętne, ale jednak dość udane, „Zagadki i tajemnice kampanii wrześniowej”, a przecież jest to jedynie wierzchołek prawdziwej góry, jaką niewątpliwie była jego bogata kariera pisarska. ,,Sojusz Hitler-Stalin” niewątpliwie jest zdecydowanie lepszym dziełem, niż wypuszczone w 2011 roku omówienie szeregu sensacji z okresu Wojny Obronnej 1939 roku. Dodatkowo zyskuje na aktualności wobec coraz częstszych rozważań historyków na temat potencjalnych możliwości przymierza polsko-niemieckiego.
Książka, podobnie jak poprzedniczka, ukazała się nakładem Wydawnictwa Bellona. Praca redakcyjna stoi na bardzo dobrym poziomie, przy czym samo wydanie nie zachwyci nas żadnymi gratisami. Sporadycznie natrafimy na zdjęcia archiwalne, bardziej w formie przerywnika niż dodatku o konkretnej wartości merytorycznej. Książka została utrzymana w przystępnej konwencji, nawet pomimo wyjściowego założenia polemiki z dotychczasowymi ustaleniami historyków. Eugeniusz Guz nie stara się na siłę doszukiwać błędów poprzedników, jest raczej metodycznym badaczem, który obnaża słabości argumentacji, wskazuje nieścisłości lub przeinaczenia. Jego wizja historii skłania do dyskusji, a argumentem nie jest tutaj popularna, choć niewłaściwa, ,,gdybanologia” oparta na tworzeniu alternatywnej rzeczywistości.
Trudno jednoznacznie sprecyzować, o czym właściwie opowiada ,,Sojusz Hitler-Stalin”. Polski historyk porusza sporo tematów, które do tej pory wielokrotnie wałkowano w fachowej publicystyce, ale nie zawsze z sukcesami w postaci kompromisu badaczy dziejów II wojny światowej Zakres tematyczny książki zawiera się zatem w całości aspektów związanych z porozumieniem niemiecko-radzieckim i jego konsekwencjami. Warto podkreślić, iż Guz odważnie zarzuca innym historykom błędy interpretacyjne, starając się stworzyć dość szeroką i spójną wizję przeszłości. Myślę, że momentami poświęcił nieco zbyt mało miejsca na autorskie komentarze. Nie przedstawił argumentacji, która nie pozostawiałaby pola do dyskusji. Owszem, zwrócił uwagę na niedociągnięcia, ale w zamian dał zbyt mało, by książka zmieniła sposób postrzegania sojuszu dwóch totalitaryzmów. Odniosłem też wrażenie, że nieco zbyt często odwołuje się do Josepha Goebbelsa, przywiązując nadmierną wagę do spostrzeżeń mistrza nazistowskiej propagandy. Mimo wszystko całość komponuje się na tyle dobrze, że książki nie można dyskwalifikować jako cennego źródła wiedzy. Wprost przeciwnie, Guz daje szansę narzucenia swoich komentarzy na to, co już wiemy lub podejrzewamy.
Robi to także w przystępnym stylu. Nie jest to może publicystyka najwyższych lotów, ale całość pokazuje, że autor pamiętał o odbiorcach i ich gustach. W konsekwencji książka przejdzie bez większego echa i nie wstrząśnie światem historyków, ale trzeba oddać Eugeniuszowi Guzowi umiejętność pisania o przeszłości. Może i bez większych fajerwerków, za to ze smakiem i kompetentnie.
Ocena: