Rok wydania – 2014
Autor – Leszek Adamczewski
Wydawnictwo – Replika
Liczba stron – 372
Seria wydawnicza – brak
Tematyka – wybrane historie związane z dziejami Kraju Warty.
Leszek Adamczewski powraca z kolejną książką dedykowaną sensacjom (tym dużym) i sensacyjkom (tym mniejszego kalibru), czyli historiom z okresu II wojny światowej, które w opinii badacza zasłużyły na solidne przypomnienie. Jak zwykle jego nowa publikacja ukazuje się nakładem Wydawnictwa Replika. Publikację wyposażono w liczne zdjęcia archiwalne korespondujące z tekstem, wśród których sporo wyszło spod ręki samego Adamczewskiego. Ubolewam jedynie nad tym, że ich jakość pozostawia wiele do życzenia – są małe i często nieczytelne, przez co tracą na wartości. Sprawę ratują nieco dwie wkładki z kolorowymi fotografiami. Uczucie lekkiego niedosytu towarzyszy nam również w odniesieniu do narracji Adamczewskiego. W efekcie cała książka wydaje się ciekawym, pomysłowym produktem, w którym zabrakło nieco precyzji wykonania.
Adamczewski dał się poznać jako pisarz-podróżnik, który obok grzebania w archiwach lubi dotrzeć do opisywanych miejsc i często odwołuje się do własnych spostrzeżeń. Dzięki temu jego historie zyskują sobie dodatkowy kontekst. W efekcie rzeczywistość Kraju Warty przenika się z rozważaniami na temat okresów późniejszych – czasów PRL-u oraz współczesności. W tej konwencji styl i umiejętności Adamczewskiego sprawdzają się bardzo dobrze. Na ogół potrafi on udanie odtworzyć sieć zależności, wychodząc nieco poza – wydawać by się mogło – sztywne ramy konkretnych historii. A tych na kartach „Poligonu” znajdziemy dość dużo, co oczywiście natychmiast odbija się na szczegółowości każdej z nich.
Historyk porusza szereg kontrowersyjnych tematów związanych z obecnością Niemców w Kraju Warty. Pojawiają się zatem wątki walk w rejonie Poznania, okupacji w mieście, zaangażowania Arthura Greisera, zbrodni wojennych czy pseudonaukowych badań. Historie Adamczewskiego łączy przede wszystkim zakres miejscowy oraz pewna konwencja. Za każdym razem próbuje on sprzedać czytelnikom mniej lub bardziej sensacyjny temat. Niektóre nie mają potencjału na stanie się efektowną historią, ale wszystkie łączy jedno – skrótowość. Ze względu na charakterystykę książki żaden z rozdziałów nie wyczerpuje tematu, wszystkie pozbawione zostały detali, historycznej skrupulatności. Rozumiem, że dzięki temu książka zyskała na „czytelności”. Adamczewski pisze sprawnie, logicznie i zrozumiale, jest także autorem ciekawym. Niestety, zbyt często spłyca tematy złożone i zapomina o większej ilości historycznych rozważań, nierzadko gubiąc nawet pointę opowieści.
Nie mam wątpliwości, że Leszek Adamczewski zyskał sobie liczne grono fanów zafascynowanych przedstawianym przez niego światem. Jestem przekonany, że wielu z nich ceni go za popularnonaukowy styl i interesujące przemyślenia, z radością przyjmując wybór kolejnych „sensacyjek”. Niestety, to odrobinę za mało, by książka stała się hitem dla szerszych mas. Przy dużej sympatii, jaką darzę autora „Poligonu” i jego wcześniejszy dorobek, uważam, że swój potencjał dziennikarsko-śledczy mógłby wykorzystać przy opracowaniu publikacji poświęconej jednemu tematowi. Ma bowiem siłę przebicia, (wciąż) młodzieńczy zapał i umiejętności na to, by błyszczeć na polskim rynku książkowym.
Ocena: