„Polacy, Żydzi, okupacja” – recenzja książki

Rok wydania – 2016

Autor – Władysław Bartoszewski

Wydawnictwo – Znak

Liczba stron – 286

Seria wydawnicza – Historia Znak

Tematyka – spojrzenie na okupację z perspektywy stosunków polsko-żydowskich.

Stosunki polsko-żydowskie to jeden z wciąż gorących tematów, które nie pozwalają II wojnie światowej odejść do przeszłości. Z jednej strony to tysiące wspaniałych Polaków, którzy pomagali ludności żydowskiej. Wielu z nich doczekało się wyróżnienia Instytutu Yad Vashem. Nie jest przypadkiem, że większość uhonorowanych tytułem „Sprawiedliwy wśród narodów świata” pochodzi z Polski. Polacy odegrali ogromną rolę w ochranianiu swoich żydowskich przyjaciół, sąsiadów, a często także ludzi nieznajomych, narażając się na represje ze strony niemieckiego okupanta. Z drugiej strony wciąż pojawiają się doniesienia o rzekomym antysemityzmie Polaków, a nierzadko także oszczercze oskarżenia o wspieranie Niemców w procesie eksterminacji narodu żydowskiego. Nawet jeśli polskie władze i Polacy starają się przeciwdziałać propagandzie historycznej, złe wrażenie idzie w świat, psując i tak nadszarpnięte już relacje na linii Polska-Izrael. A przecież tak wiele nas łączy…

„Polacy, Żydzi, okupacja” to książka, która kilkadziesiąt lat temu ukazała się na Zachodzie, będąc ważnym manifestem polskiego historyka tłumaczącego czytelnikom zawiłości stosunków polsko-żydowskich zarówno w kontekście okresu międzywojennego, jak i II wojny światowej. Władysław Bartoszewski, postać kontrowersyjna, wzbudzająca silne emocje, dał się poznać jako utalentowany pisarz i orędownik pojednania polsko-żydowskiego. W 2016 roku jego relacja wreszcie ukazała się w Polsce, będąc swego rodzaju historycznym testamentem i wspomnieniem zostawionym przez członka Armii Krajowej blisko współpracującego z organizacjami żydowskimi.

Książka jest zapisem niedokończonego wywiadu-rzeki Bartoszewskiego z Bożeną Szaynok uzupełnionego omówieniem relacji polsko-żydowskich oraz specyficznej sytuacji obydwu narodów w czasie hitlerowskiej okupacji. Bartoszewski ma do tego pełne prawo. Jako świadek zdarzeń, jako badacz przez wiele lat zaangażowany w dokumentowanie tragedii, która na zawsze spoiła dwie nacje. Książka może mieć gorzki posmak, głównie ze względu na wskazywane przez autora bez ogródek scysje, niesnaski, ale i zwyczajne uprzedzenia, które długo charakteryzowały relacje między Polakami i Żydami. Źródeł można by się doszukiwać na wielu płaszczyznach. Bartoszewski odwołuje się do własnych doświadczeń, by pokazać, że stosunki z mniejszością żydowską nie układały się najlepiej w okresie międzywojennym. I nie jest to cios wymierzony bezpośrednio w Polaków, choć nam także można wiele zarzucić. Wiele z nieporozumień wynikało przede wszystkim z niezrozumienia, niskich pobudek i budowanej przez lata bariery odosobnienia, która sprawiła, że symbiotyczna więź została zastąpiona niechęcią, a w niektórych wypadkach także wrogością. Nie oznacza to jednak, że Polacy z automatu stali się pomocnikami nazistów w ich przerażającym planie wyniszczenia ludności żydowskiej. Bynajmniej. To właśnie Polacy najsilniej opowiedzieli się po stronie Żydów, w wielu wypadkach stając w ich obronie. Setki naszych rodaków poniosły śmierć, próbując ratować prześladowanych Żydów. Wbrew zdrowemu rozsądkowi, wbrew okolicznościom zdecydowali się zrobić to, co należało – pozostać człowiekiem. I właśnie to Bartoszewski podkreśla, zwracając uwagę na jeden z najważniejszych aspektów tej zawiłej relacji.

Ważnym elementem książki Bartoszewskiego jest ukazanie perspektywy współpracy Polskiego Podziemia z żydowskimi organizacjami niepodległościowymi. To już druga część książki, zdecydowanie mniej emocjonalna, wyważona i obiektywna. Tam Bartoszewski nie jest już przypadkowym obserwatorem zdarzeń, świadkiem tragedii, ale historykiem-dokumentalistą, który stara się przedstawić wydarzenia z możliwie szerokiej perspektywy. Nie jest to może najbardziej dokładne ujęcie. Brakuje wielu szczegółów, to raczej wycinek całej historii. Już samo powstanie w Getcie Warszawskim zasługuje na odrębne potraktowanie. Trzeba jednak oddać autorowi, że dokonał spójnej i dobrze pomyślanej syntezy, uwzględniając wiele wątków. Warto podkreślić, że Bartoszewski wielokrotnie odwołuje się do wspólnoty losów. Polacy i Żydzi na zawsze zostali złączeni daniną krwi, jaką oba narody złożyły w wyniku niemieckiego planu ich unicestwienia. Oczywiście, trudno będzie zasypać dzielące nas przepaście. Zawsze trzeba jednak próbować. I przebaczyć to, co było złe.

Ocena: