Ostatnia runda. 1944 – Jonathan Dimbleby – recenzja książki

Tytuł – Ostatnia runda 1944. Jak Stalin wygrał wojnę

Rok wydania – 2025

Autor – Jonathan Dimbleby

Wydawnictwo – Znak Horyzont

Liczba stron – 596

Tematyka – analiza wydarzeń 1944 roku, kiedy to Armia Czerwona odniosła decydujące zwycięstwa nad Niemcami. Autor przedstawia, jak sukcesy militarne ZSRR wpłynęły na powojenny układ sił i umożliwiły Stalinowi dominację w Europie Wschodniej.

Ocena – 7,5/10

Wojna w 1944 roku była już na zaawansowanym etapie, lecz do końca konfliktu pozostawało jeszcze wiele bitew, decyzji, a przede wszystkim politycznych kalkulacji. W swojej książce „Ostatnia runda” Jonathan Dimbleby podejmuje próbę całościowego przedstawienia tego przełomowego roku – nie tylko jako militarnego preludium do zwycięstwa aliantów, ale też jako momentu zderzenia ambicji, strategii i ideologii głównych graczy. Na tapet bierze przede wszystkim Józefa Stalina i jego wówczas nową pozycję – kluczowego rozgrywającego sojuszu alianckiego, a już wkrótce jednego z dwóch hegemonów powojennego świata.

Dimbleby, znany z szeroko zakrojonych i dobrze udokumentowanych opracowań historycznych, również tym razem prezentuje dzieło ambitne w koncepcji i szczegółowe w realizacji. Narracja obejmuje wydarzenia rozgrywające się na wielu frontach: od lądowania w Normandii, przez działania we Włoszech, aż po kluczowe operacje Armii Czerwonej na Wschodzie. Autor nie ogranicza się jedynie do opisu kampanii wojennych, choć te stanowią istotną osnowę, zwłaszcza w obliczu sukcesów radzieckich wojsk, które niejako determinowały decyzje polityczne. Zrozumienie wydarzeń na froncie pomaga w szukaniu odpowiedzi na swego rodzaju pytanie zadane w podtytule książki: jak Stalin wygrał wojnę? (choć u Dimbleby’ego to chyba bardziej stwierdzenie). Autor sporo miejsca poświęca dyplomacji, spotkaniom Wielkiej Trójki oraz wewnętrznym napięciom wśród aliantów. Nie stroni od zgryźliwych uwag obnażających dwulicowość czołowych polityków, co zostało mocno uwypuklone chociażby w podejściu do Polski. Odniosłem jednak wrażenie, iż nie do końca „czuł” wydarzenia na okupowanych ziemiach polskich, co rzutowało także na jego zrozumienie pozycji Armii Krajowej i jej dowódców.

Dużą zaletą książki jest panoramiczne podejście – Dimbleby umiejętnie zestawia działania militarne z politycznym tłem. Czytelnik nie tylko śledzi przesuwające się linie frontu, ale również poznaje kulisy najważniejszych decyzji podejmowanych na konferencjach w Teheranie czy Kairze. Dimbleby potrafi syntetyzować skomplikowane zależności bez popadania w nadmierną skrótowość czy uproszczenia, oczywiście, na ile jest to możliwe przy takim formacie książki. Krytyczne spojrzenie na zachodnich aliantów to wartość dodana, nawet pomimo wspomnianego słabszego przygotowania merytorycznego w kontekście wewnętrznej sytuacji w Polsce. Dimbleby zrozumiał natomiast to, co było najistotniejsze na arenie międzynarodowej – zachodni sojusznicy nie zamierzali umierać za Polskę i de facto dali Stalinowi wolną rękę do działania. Trochę zmuszeni sytuacją, a trochę w ramach politycznej kalkulacji. Jak się okazało, błędnej. Znajduje to ujście w opisie ustaleń konferencji jałtańskiej, gdzie „demokracja” czy „niepodległość” były słowami-wytrychami, zostawionymi tam jakby „na alibi”.

Książka jest obszerna, ale nie nużąca – styl Dimbleby’ego pozwala się cieszyć lekturą, a autor pisze klarownie. Nie epatuje też zbędnym patosem, unika sensacyjnych tonów, choć przecież w niektórych momentach nie brakuje politycznej dramaturgii. Dzięki temu lektura jest nie tylko solidna w warstwie informacyjnej, ale i angażująca. Dimbleby nie traci też głównego celu, którym jest ukazanie 1944 roku jako momentu, w którym zaczyna się formować powojenna rzeczywistość, pełna napięć, sprzeczności i nowych podziałów. Świat po wojnie był zupełnie inny, niż mogliby sobie wyobrażać go alianci zachodni w 1943 roku. A już na pewno Polacy i inne kraje oddane pod kuratelę Związku Radzieckiego.

„Ostatnia runda” to pozycja wartościowa, choć nie przełomowa. To solidna lektura dla czytelników poszukujących nie tylko opisu bitew, ale też refleksji nad szerszym obrazem wojny. Takiego, w którym militaria zazębiają się z polityką, a ta z kolei rzutuje na kilkadziesiąt lat do przodu. Dimbleby pisze o tym w posłowiu, prowadząc narrację aż do czasów współczesnych i neoimperializmu w wydaniu putinowskim. To książka dojrzała, dobrze udokumentowana i napisana uczciwie. Pokazuje bowiem, że zwycięstwo nad nazizmem nie było wolne od dramatycznych kosztów i dalekosiężnych konsekwencji, które jedni określiliby mianem błędu, inni politycznej kalkulacji lub wręcz pragmatyzmu, a jeszcze inni po prostu zdrady ideałów i sojuszników.

Ocena – 7,5/10