„Jan Karski. Jedno życie” t.2 – recenzja książki

Rok wydania – 2017

Autor – Waldemar Piasecki

Wydawnictwo – Insignis

Liczba stron – 1472

Seria wydawnicza – brak

Tematyka – drugi tom trzyczęściowej biografii Jana Karskiego.

Jan Karski pojawił się w świadomości historycznej Polaków stosunkowo niedawno. Jest to związane z przywracaniem pamięci o szeregu bohaterów, dla których albo nie było miejsca w czasach komunistycznej historiografii, albo zwyczajnie brakowało odpowiednich, ogólnodostępnych informacji o ich osiągnięciach. Emisariusz Rządu RP na Emigracji zajmuje zaszczytne miejsce w panteonie wybitnych Polaków, którzy w czasie II wojny światowej angażowali się w ratowanie ludności żydowskiej. Dzisiaj ma to szczególne znaczenie, także jako przeciwwaga dla pojawiających się oskarżeń o zaangażowaniu naszych rodaków w Holocaust. Postać Karskiego stanowi symbol i jest swego rodzaju historyczną marką reprezentującą Polskę na świecie. Drugi tom jego biografii spisanej przez Waldemara Piaseckiego jeszcze ugruntuje tę pozycję. Dzisiaj wśród rodzimych czytelników, dla których Wydawnictwo Insignis przygotowało polskojęzyczną wersję książki. Mamy cichą nadzieję, że kiedyś także na zagranicznym rynku, najlepiej w języku angielskim.

Określenie „monumentalny” brzmi może nieco górnolotnie, jednak idealnie wpisuje się w charakterystykę publikacji „Jan Karski. Jedno życie”. Nie będziemy się rozpływać w zachwytach nad ilością szczegółów, jakie autor zawarł w swoim opracowaniu, to dość oczywiste. Życie Jana Karskiego zostało opisane w sposób kompletny i momentami wręcz trudno sobie wyobrazić, że można by to zrobić lepiej. Ogromnym atutem książki są wypowiedzi samego Karskiego umiejętnie wplecione w tekst. Piasecki przytacza słowa emisariusza, który po latach komentował szereg wydarzeń. To doskonała szansa na zapoznanie się z jego poglądami, oceną, świetnie rozszerza perspektywę i dobrze komponuje się z narracją. Ta stoi na wysokim poziomie, a do książki zostały włączone nie tylko plastyczne opisy, ale i dynamiczne dialogi. Fakt, są one często dość luźno oparte na „twardych dowodach” w postaci dokumentów, ale mają oddawać klimat tamtych dni. I zdecydowanie to właśnie robią.

Często biografie wymagają uzupełnień, są konsekwentnie rozszerzane przez tego samego autora lub innych historyków. Życia wybitnych postaci historycznych nie da się zamknąć w jednej książce. Piaseckiemu się to powiodło (choć taka opinia jest może nieco zbyt wczesna, zważywszy na piszący się trzeci tom opracowania). Właściwie zamknął sprawę, wyczerpał temat i symbolicznie pożegnał się z Karskim. Każdy kolejny autor będzie się musiał zmierzyć z monumentalnym dziełem Piaseckiego i, jeśli nie wymyśli czegoś całkowicie nowego, nie trafi na oryginalne dokumenty lub informacje, jest skazany na porażkę. „Jedno życie” to bowiem dzieło tak kompletne, że jakakolwiek rywalizacja wydaje się być pozbawiona sensu. Możliwe, że paradoksalnie ucierpi na tym pamięć o polskim bohaterze. Piasecki skutecznie zniechęci naśladowców i konkurentów, wobec czego nazwisko Jana Karskiego będzie się rzadziej ukazywać w przestrzeni publicznej. To taka mała dygresja, niezwiązana bezpośrednio z wartością samej książki, lecz jej wpływem na rynek wydawniczy.

Wysoko zawieszona poprzeczka jest efektem nie tylko katorżniczej pracy i ogromu wysiłku włożonego w dokumentację życia Karskiego. To także wynik talentu pisarskiego samego autora. Zdaję sobie sprawę, że dla wielu czytelników tak pomyślane opracowanie będzie trudne do dźwignięcia (dosłownie i w przenośni), ale docenić trzeba umiejętności Piaseckiego, który stworzył znakomity dokument wyposażony w elementy historycznego reportażu. Nie tylko obserwuje życie głównego bohatera, ale zwraca tez uwagę na wiele elementów pobocznych. Tych, które to życie kształtowały. Opis jest zatem spójny, logiczny, a przy tym pełny. Oczywiście, można by go poszerzyć o głębsze rozważania natury politycznej, zwrócić baczniejszą uwagę na wątki poboczne, ale jednak kształtujące sytuację Karskiego (Holocaust w polityce aliantów? spory wewnątrz sojuszu?), jednakże byłoby to wyjście poza dobrze pomyślany schemat.

Stąd też końcowa oceny książki i podsumowanie jej zawartości w pewien sposób powtórzy to, co pisaliśmy przy okazji omówienia pierwszego tomu. Jest znakomicie i możemy się tylko cieszyć, że życie Karskiego zostało tak barwnie opisane przez Waldemara Piaseckiego. Premierze książki towarzyszył szereg wydarzeń promujących nie tylko wydanie, ale i samą postać, co świetnie podkreśla popularyzatorską wartość opracowania. Oby więcej tego typu inicjatyw. Nawet jeśli Piasecki nie trafi do wszystkich zainteresowanych, a swoich rozmachem zniechęci poszukiwaczy skrótów, już wywarł duży wpływ na rynek książki historycznej, a przy tym odświeżył (i zrobi to raz jeszcze przy okazji trzeciego tomu) pamięć o Karskim, co samo w sobie stanowi wielką wartość.

Ocena: