„Furie Hitlera” – recenzja książki

Rok wydania – 2015

Autor – Wendy Lower

Wydawnictwo – Czarne

Liczba stron – 268

Seria wydawnicza – Historia

Tematyka – opowieść o zaangażowaniu niemieckich kobiet w walki na froncie wschodnim.

Mit jakoby wojna była sprawą jedynie mężczyzn został dawno obalony. Historia to źródło wielu przykładów – naukowców, pielęgniarek, tłumaczek, a coraz częściej regularnych żołnierzy płci żeńskiej. Także w czasie II wojny światowej tworzono kobiece oddziały, które miały wspomagać mężczyzn – w różnoraki sposób – na polu walki. „Furie Hitlera” autorstwa Wendy Lower to wstrząsający dokument opisujący kulisy walki Niemek na froncie wschodnim. Opracowanie rzuca nowe światło na zaangażowanie nazistek, które ponoć w młodości dały się porwać nacjonalistycznym ideom i dlatego zdecydowały się wyruszyć na wschód. Tam o jakichkolwiek ideach bliskich człowieczeństwu nie było już mowy…

Książka „Furie Hitlera” została przygotowana przez Wydawnictwo Czarne, które celuje w kontrowersyjne tematy wchodzące w skład świetnej Serii Historia. Pod względem wydawniczym publikacja nie wyróżnia się niczym szczególnym – brakuje przede wszystkim większej ilości zdjęć archiwalnych, które byłyby wsparciem dla dokumentacji tekstowej. Ta oparta jest na badaniach i rozmowach przeprowadzonych przez autorkę. Wendy Lower koncentruje się na wybranych przykładach „furii Hitlera”, co staje się przyczynkiem do szerszych rozważań na temat „straconego pokolenia”, źródeł wojennego zezwierzęcenia i przyczyn bestialskich zachowań. Każdy z wątków zostaje skomentowany i zilustrowany konkretnymi przykładami. Wydaje się jednak, że w związku z ograniczoną bazą danych, którymi dysponowała autorka, wyciąganie daleko idących wniosków może być nieco na wyrost. Trudno bowiem przenieść często bardzo osobiste historie niemieckich kobiet na całość pokolenia. Warto jednak dostrzec podobieństwa i pewien paralelizm ludzkich losów – w końcu każda z nich znalazła się na froncie.

„Furie Hitlera” zostały napisane w sposób bardziej popularnonaukowy niż historyczny. Miłośnicy dobrej lektury z pewnością odnajdą się w tekście Lower, dostrzegając niewątpliwy talent pisarski autorki opracowania. Tworzy ona plastyczne porównania i nie boi się ostrych słów. Kreśli realistyczny obraz służby na froncie, nie pomijając często drastycznych szczegółów. Z jej narracji płynie jasne przesłanie, które zresztą wprost wyraża na jednej z kart książki – „liczba zwykłych kobiet, które na różne sposoby przyczyniły się do masowych morderstw, okazuje się nieporównywalnie wyższa niż tych stosunkowo nielicznych, które starały się zapobiec ludobójstwu”. Przyczyn tej przerażającej statystyki należy upatrywać w typowo ludzkich zachowaniach konformistycznych. Wiele z Niemek zaciągnęło się do armii z chciwości, poczucia misji, czasem w poszukiwaniu romantycznej przygody. To, co spotkało je na froncie, przekraczało możliwości psychologiczne człowieka nieprzygotowanego na zetknięcie się z tak ogromnym okrucieństwem. Wobec tego dały się porwać ogłupiającej sile bestialskiego tłumu. Czy jest to argument rozgrzeszający zbrodniarki? Nie, co zresztą podkreśla Lower, starając się wskazać, że w wielu wypadkach okrucieństwo niemieckich żołnierek było niczym nie uzasadnione i przekraczało granice szeroko pojmowanej normalności. Ostatecznie ludobójców nie należy rozpatrywać w kategoriach płci, lecz przez pryzmat czynów. Tutaj kobiety często dorównywały najbardziej bestialskim oprawcom znanym z historii licznych niemieckich obozów koncentracyjnych.

Książka „Furia Hitlera” to niewątpliwie ciekawe i oryginalne spojrzenie na problem, który dotychczas nie był szeroko komentowany. Zaangażowanie kobiet na frontach II wojny światowej było opisywane w kontekście ich pozytywnego wpływu na oblicze konfliktu. Wendy Lower spogląda na ich aktywność z zupełnie innej perspektywy, kreśląc przerażający obraz wynaturzenia. Jej książka skłania do refleksji nad tym, co kształtuje człowieczeństwo, obnażając ciemne zakamarki ludzkiej natury. Mankamentem lektury może być brak dogłębnego researchu i częste próby generalizacji. Należy jednak docenić umiejętność zachowania obiektywizmu i wyciągnięcia na światło dzienne licznych, nierzadko bulwersujących historii, które przez lata były zapomniane.

Ocena: