Tytuł – Bitwy morskie niszczycieli Polskiej Marynarki Wojennej
Rok wydania – 2022
Autor – Tadeusz Kasperski
Wydawnictwo – Napoleon V
Liczba stron – 193
Tematyka – kompleksowe opracowanie poświęcone wysiłkowi bojowemu polskich niszczycieli w okresie II wojny światowej – zbiór najważniejszych bitew i starć.
Ocena – 7,5/10
„Wielkie dni małej floty” to dzisiaj jeden z historycznych klasyków, który – mimo upływającego czasu i dezaktualizacji niektórych ustaleń – zawsze chętnie polecam młodym pasjonatom historii marynarki wojennej. Tytuł-symbol, który musi obowiązkowo znaleźć się na półce każdego marynisty. Tadeusz Kasperski zapewne również wychowywał się na lekturze Pertka czy Flisowskiego i w tym kontekście podąża sprawdzonym szlakiem wielkich mistrzów sprzed lat. Marynistyka ma się bowiem dobrze i wciąż znajduje liczne grono odbiorców, o czym świadczy niesłabnące zainteresowanie chociażby „Serią z Kotwiczką”. „Bitwy morskie niszczycieli Polskiej Marynarki Wojennej” Kasperskiego pewnie nie staną się kultowym klasykiem, ale mają duży potencjał poznawczy, odświeżając i systematyzując wiedzę na temat wysiłku bojowego PMW.
Polska Marynarka Wojenna w czasie II wojny światowej potęgą nie była, ale jej aktywności ignorować nie można, choćby ze względu na istotną rolę strategiczną, jaką spełniła podczas Wojny Obronnej 1939 roku (nawet jeśli całość działań zakończyła się klapą) oraz znaczenie psychologiczno-propagandowe na dalszym etapie konfliktu. Ograniczenie zakresu tematycznego nowej książki Kasperskiego do niszczycieli PMW nie oznacza, iż zaprezentowane w książce wydarzenia będą wybitnie jednotorowe. Kasperski analizuje bowiem nie tylko potyczki z największymi okrętami przeciwnika, ale i mniejsze starcia, w które zaangażowane były okręty podwodne czy lotnictwo. To także bitwy, choć oczywiście o mniejszej skali. Część operacji jest oczywiście doskonale znana czytelnikom, jak choćby starcie „Pioruna” z „Bismarckiem”, które w polskiej historiografii urosło do rangi legendarnego (rzeczywistość była nieco mniej spektakularna). Część to drobne potyczki, które Kasperski skrupulatnie wynotował na bazie prowadzonych wcześniej badań (tutaj przede wszystkim w odniesieniu do Morza Śródziemnego) bądź prac archiwalnych. W przypadku akcji przeciwko „Bismarckowi” niejako na dokładkę do rozdziału dołączono informacje o polskich podchorążych służących na brytyjskich okrętach. Aspekt ten, mimo iż ciekawy, wykracza poza ramy opracowania. Jego umieszczenie w książce wydaje mi się naciągane, zwłaszcza że w podrozdziale o samych Polakach jest raptem parę zdań, a całość opisuje bardziej kulisy walki z niemieckim pancernikiem z perspektywy całego zespołu. Istotne dla tła wydarzeń, ale z punktu widzenia akurat tej książki w takiej formie wnoszące niewiele.
Na uznanie zasługują opisy mniejszych, zdecydowanie mniej znanych akcji, w tym walk ze Schnellbootami. Kasperski nie pomija także potyczek stoczonych z Regia Marina, flotą włoską. Oczywiście, odgrywały one nieco mniejszą rolę w perspektywie wysiłku bojowego PMW, ale z pewnością nie należy ich ignorować, a Kasperski ma w tym względzie spore doświadczenie zważywszy na jego „Polską Marynarkę Wojenną na Morzu Śródziemnym 1940-1944” wydaną w 2017 roku wspólnie z Mariuszem Borowiakiem. Jest to także istotny aspekt z punktu widzenia służby i zatopienia w rejonie Malty ORP „Kujawiak”. Całość kończy zwięzłe podsumowanie, w którym autor słusznie wyliczył zatopienia ze strony polskich okrętów. Szkoda, iż zestawienia tego nie ubrano w bardziej czytelne ramy tabeli, z datami i tonażem niszczonych jednostek (a w przypadku samolotów – typami maszyn). Pozwoliłoby to na lepsze usystematyzowanie wiedzy i byłoby niezwykle przydatną ściągą.
Pod względem narracyjnym książce nie można niczego zarzucić, choć styl nie jest specjalnie porywający. Kasperski postawił sobie za cel dokumentację konkretnych akcji bojowych i wywiązał się z tego zadania bardzo dobrze. Opisy walk uzupełnia analizami, czasem zastanawia się nad zasadnością przyjętych przez dowódców rozwiązań, odwołuje się do komentarzy innych autorów, wynotowując co ciekawsze spostrzeżenia. Na kartach książki znalazły się także wspomnienia świadków zdarzeń, które dobrze uzupełniają podstawową narrację i dodają jej nieco dynamiki. To zatem nieźle opracowane, merytorycznie poprawne, zwięzłe, ale odpowiednio udokumentowane opracowanie, w którym prócz przystępnych opisów kolejnych starć znajdziemy także obszerne archiwum fotograficzne.
Na koniec muszę także, z nieskrywanym zadowoleniem, przyznać, iż w odręcznej dedykacji autor podziękował mi za swego rodzaju inspirację do napisania książki. Rzeczywiście, mocno kibicowałem projektowi opisu bitew morskich z udziałem okrętów Polskiej Marynarki Wojennej w czasie II wojny światowej. Zdaję sobie sprawę, iż poszczególne zdarzenia – nie było ich znowu tak wiele – przerabiano już w innych publikacjach. Skondensowany zbiór sprawdza się jednak znakomicie, gdy chcemy zrobić kompleksowy przegląd zaangażowania bojowego naszych marynarzy (w tym wypadku – załóg niszczycieli). Myślę, że taki właśnie cel przyświecał Kasperskiemu i z takim nastawieniem po książkę sięgnie sporo czytelników, którzy nie powinni być rozczarowani.
Ocena: – 7,5/10