Właściwie na wszystkich okupowanych terenach Niemcy zdecydowali się odtworzyć państwowe jednostki policyjne w oparciu o przedwojennych funkcjonariuszy. Strategia tworzenia Einhemische Polizei, a więc policji miejscowej, miała głębokie uzasadnienie organizacyjne. Tylko w ten sposób możliwe było wykorzystanie doświadczenia funkcjonariuszy znających teren i ludzi oraz podporządkowanie ich okupantowi poprzez stworzenie hierarchicznie zbudowanej struktury. Po zakończeniu działań wojennych do członków przedwojennej Policji Państwowej zastosowano nakaz służby w organizowanej i zarządzanej przez okupanta Policji Polskiej, zwanej również Policją Granatową. W przedwojennej Polsce na zdecydowanej większości terenów funkcjonowała Policja Państwowa, której działania uzupełniała autonomiczna Policja Województwa Śląskiego. Obie organizacje różniły się nieznacznie pod względem nazewnictwa i używanych stopni oficerskich, jednakże zakres ich zadań i obowiązków był zbliżony. „Szacuje się, że w wyniku bezpośrednich działań wojennych oraz dokonywanych mordów śmierć poniosło około 2500-3000 funkcjonariuszy. Ginęli oni przede wszystkim w miejscach pełnienia służby lub w trakcie ewakuacji”. 30 października 1939 roku Wyższy Dowódca SS i Policji wydał rozkaz dotyczący powołania miejscowej policji. Na mocy dokumentu do służby zobligowano wszystkich funkcjonariuszy Policji Państwowej przebywających na terenie Generalnego Gubernatorstwa. W przypadku konieczności uzupełnienia stanów posiłkowano się policjantami pochodzenia polskiego wysiedlonymi z terenów wcielonych do III Rzeszy. Można stwierdzić, że Policja Polska była kontynuacją przedwojennej Policji Państwowej, o czym świadczą następujące czynniki:
– zachowanie tej samej struktury przy podporządkowaniu niemieckiej Ordnungspolizei (Orpo);
– wykorzystanie przedwojennych budynków i kadr ;
– używanie tych samych granatowych mundurów (stąd popularna wśród miejscowej ludności nazwa Policji Granatowej) pozbawionych oznaczeń narodowościowo-państwowych (usunięto m.in. emblematy z polskim orłem)
Podstawy formalnoprawne funkcjonowania Policji Polskiej dało rozporządzenie H. Franka z 17 grudnia 1939 roku. Wszystkich przedwojennych funkcjonariuszy, pod groźbą kary śmierci, zobowiązano do zgłoszenia się do placówek i podjęcia służby w nowoformowanych jednostkach będących jednak kontynuacją wcześniej zbudowanej struktury. 19 stycznia 1940 roku Wyższy Dowódca SS i Policji na GG oświadczył: „Tymczasem przeprowadzona została odbudowa polskiej policji i wprowadzenie jej do służby, w związku z czym można oczekiwać pożytku z jej działalności. Dotychczas policja ta była, że tak powiem samodzielna i z wyjątkiem swych naczelnych władz sprawiała wrażenie instytucji czysto polskiej. Również w jej obrębie powołano urzędy polskich. Ta regulacja została jednak zmieniona. Dowódca Orpo wydał polecenie, aby na czele policji polskiej w dystrykcie stał komendant Orpo. Obecnie także niższe organy polskiej policji zostaną podporządkowane niemieckiemu dowództwu”.
Mimo zachowania podstaw przedwojennej struktury nastąpiły oczywiście daleko idące zmiany w hierarchii dowódczej. Uwzględniały one pełne podporządkowanie Policji Polskiej okupantowi. „Na czele policji porządkowej w każdym dystrykcie stał komendant policji porządkowej (Kommandeur der Ordnungspolizei – KdO), któremu podlegali z kolei: komendant policji ochronnej (Kommandeur der Schutpolizei – KdSch) i komendant żandarmerii (Kommandeur der Gendarmerie – KdGend). KdO podlegał dowódcy policji porządkowej w GG (Befehlshaber der Ordnungspolizei im GG – BdO)”.
Policja Polska, oprócz standardowych czynności wykonywanych przed wojną (głównie prewencyjno-interwencyjnych), została zaangażowana do organizacji nazistowskiego aparatu represji. Policjantów zmuszano do udziału w łapankach ulicznych, obław, asysty przy egzekucjach, obstawy transportów ludzi, pilnowania gett. Wraz z konsolidacją Polskiego Podziemia i coraz silniejszymi nastrojami niemieckimi władze GG zdecydowały się na zwiększanie stanów liczbowych w Policji Polskiej. W szczytowym okresie w jej ramach mogło służyć nawet do 13 tys. funkcjonariuszy. Na tych samych zasadach powołano do życia Ukraińską Policję Pomocniczą, która pełniła służbę na terenach z przewagą ludności ukraińskiej.
Polskie Podziemie z dużym zainteresowaniem śledziło rozwój służb policyjnych, widząc w nich zło konieczne. Spodziewano się, iż w momencie wyzwolenia ziem polskich znaczna część funkcjonariuszy wejdzie w skład nowych służb. Stąd też nieustannie kontrolowano postępowanie policjantów, którzy znajdowali się pod stałym nadzorem służb konspiracyjnych. Dowodem na to były ostrzeżenia wystosowane do Policji Polskiej przez Kierownictwo Walki Konspiracyjnej (KWK), a także indywidualne akcje wymierzone przeciwko osobom ewidentnie konspirującym lub sympatyzującym z Niemcami.
Gdy idzie o organizację niemieckich służb policyjnych, trzeba podkreślić, iż Naczelną władzę w dystrykcie warszawskim sprawował gubernator, któremu podlegali dowódcy policji oraz SS. Władysław Bartoszewski uważa jednak, iż „faktycznie rozkazodawstwo pozostawało w rękach wyższego dowódcy SS i policji, a zarazem sekretarza stanu do spraw bezpieczeństwa urzędującego w Krakowie”. W terenie pod komendą dowódcy SS i policji znajdowali się komendant policji bezpieczeństwa i służby bezpieczeństwa dystryktu (Kommandeur der Sicherheitspolizei und des SD), a także komendant policji porządkowej (Kommandeur der Ordnungspolizei), któremu z kolei oddano do dyspozycji oddziały policji ochronnej (Schutzpolizei). W ramach Urzędu Komendanta Policji Bezpieczeństwa i Służby Bezpieczeństwa Dystryktu Warszawskiego wyróżniano pięć wydziałów, z których warto wspomnieć wydział III obejmujący Sicherheistdienst (właściwe SD), wydział IV Geheime Staatspolizei (Gestapo) oraz wydział V policji kryminalnej Kripo.
Fotografia tytułowa: gubernator Hans Frank (z prawej) przyjmuje meldunek od komendanta oddziału Policji Granatowej. W tle widoczni stojący w dwuszeregu policjanci. Październik 1940 roku. Źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe.
Zobacz drugą część opracowania
„Porządek prawny i sądowy na okupowanych ziemiach”
Zobacz czwartą część opracowania
„Sprawa Wolnego Miasta Gdańsk”