Mimo iż Francja i Wielka Brytania gwarantowały nienaruszalność granic Polski, a oba państwa podpisały przed wojną układy polityczno-wojskowe z Polską, nie zdecydowały się na wydatne wsparcie sojusznika w obliczu niemieckiej agresji. Co więcej, już 12 września 1939 roku, w niecałe dwa tygodnie po ataku III Rzeszy na Polskę, Najwyższa Rada Wojenna złożona z przedstawicieli mocarstw zachodnich zebrała się na konferencji w Abbeville, gdzie zdecydowano się na wstrzymanie ograniczonej ofensywy lądowej. Francuzi i Brytyjczycy arbitralnie zadecydowali, iż klęska Polski jest przesądzona. Bez kontaktu z sojusznikiem i bez odpowiednich informacji na temat przebiegu walk z niemieckim agresorem. W praktyce oznaczało to pozostawienie Polski bez obiecanej pomocy i skazanie jej na zajęcie przez Niemców. O wynikach konferencji nie poinformowano rządu polskiego, co czyni sprawę jeszcze bardziej kontrowersyjną. W tym czasie Wojsko Polskie toczyło bowiem zacięte walki na linii rzeki Bzury, oczekując wspierającej ofensywy sojuszników na froncie zachodnim. Plany obrony Polski były bowiem układane w odniesieniu do ówczesnej sytuacji polityczno-militarnej, z uwzględnieniem obiecanej pomocy brytyjskiej i francuskiej.
Wyniki konferencji w Abbeville przesądziły o upadku Polski, przyczyniając się również do wkroczenia wojsk sowieckich na polskie ziemie 17 września 1939 roku. W konsekwencji obrady Najwyższej Rady Wojennej są powszechnie uznawane za zdradę sojusznika, zwłaszcza w obliczu niezaproszenia Polaków do rozmów, a następnie braku informacji o ich rezultatach. Był to kolejny wyraźny akt błędnej polityki ustępstw, która w konsekwencji doprowadziła do okupacji niemal połowy Europy przez wojska niemieckie i włoskie.
Zdjęcie tytułowe: Chamberlain i Hitler w Monachium. Zdjęcie za: https://challenge-magazine.org/2021/08/23/challenge-archive-soviet-here-is-the-truth/.