Wśród wielu ciekawostek dotyczących życia Adolfa Hitlera stosunkowo dobrzy znany, a jednocześnie nieźle udokumentowany przez biografów jest epizod związany z karierą artystyczną przyszłego dyktatora. Przed I wojną światową młody Hitler był wziętym malarzem, któremu jednak nie udało się dostać do Akademii Sztuki w Wiedniu. Kto wie, być może gdyby zaczął malować na poważnie, nigdy nie doszłoby do II wojny światowej. Przez pewien czas trudnił się malowaniem na zlecenie, ale nie osiągnął w tym fachu szczególnych sukcesów. Ostatecznie zdecydował się pójść w politykę. Także tam zdolności artystyczne odgrywały pewną rolę – Hitler zasłynął jako zdolny mówca, który przyjmował teatralne pozy.
Zamiłowanie do sztuki nie minęło nawet wtedy, gdy podbijał pół Europy. Paryż uważał za kolebkę sztuki, dlatego sprzeciwiał się zniszczeniu miasta w czasie kampanii francuskiej (cztery lata później oszczędził Rzym, pozwalając na jego zdobycie aliantom). Francuzi wycofali się ze stolicy, do której ostatecznie – właściwie bez walki – wkroczyły jednostki niemieckie, rozpoczynając tym samym ponad czteroletnią okupację. Gdy w sierpniu 1944 roku w Paryżu wybuchło antyniemieckie powstanie, i tym razem siły Wehrmachtu nie zamieniły miasta w miejsce walk. Do stolicy Francji wkrótce wkroczyły jednostki alianckie.
Hitler powtarzał, iż zawsze marzył o odwiedzeniu stolicy Francji. Okazja nadarzyła się po zwycięskiej kampanii francuskiej. 28 czerwca 1940 roku, już po podpisaniu kapitulacji francuskich wojsk, wybrał się do okupowanego przez Niemców kraju. Tym razem w celach turystyczno-krajoznawczych. Po zakończonym objeździe najważniejszych zabytków i dzieł sztuki Paryża miał nawet stwierdzić: „To było marzenie mojego życia – zobaczyć Paryż. Nie potrafię wyrazić, jak jestem szczęśliwy, że dzisiaj to marzenie się spełniło” (Patrick Delaforce, „Adolf Hitler. Nieznane sceny z życia”). Być może wystarczyło poprosić francuskie władze o zorganizowanie odwiedzin, obyłoby się bez wojska…
Zdjęcie tytułowe: Hitler witający się z prezydentem Paulem von Hindenburgiem. Na fotografii uchwycono szacunek, który przywódca nazistów okazał Hindenburgowi (NAC).