Fińsko-radziecka wojna zimowa z lat 1939-1940 – rozpoczęta atakiem Związku Radzieckiego na Finlandię – miała miejsce w momencie, kiedy ZSRR wciąż działał jako sojusznik Trzeciej Rzeszy. Dlatego też kraje zachodnie zgodnie opowiedziały się po stronie Finlandii, do której zaczęto m.in. dostarczać broń. Ponadto, wśród części polityków mocarstw zachodnich – zwłaszcza francuskich – pojawiała się koncepcja zbrojnego wsparcia Finów w walce z Armią Czerwoną. Sprawą tą zainteresował się także szef polskiego rządu na uchodźstwie, gen. Władysław Sikorski. Zaproponował on, aby do wsparcia Finlandii skierować polskich żołnierzy internowanych w Litwie i na Łotwie a nawet polskie okręty wojenne – wśród których znaleźć miały się m.in. ORP „Błyskawica” i ORP „Orzeł”.
Plan gen. Sikorskiego zdobył poparcie Francuzów, niemniej jednak nie został zrealizowany z powodu sprzeciwu Brytyjczyków, Szwedów oraz coraz silniejszego (zakończonego aneksją latem 1940 r.) podporządkowania Litwy i Łotwy ZSRR. W efekcie tego wojna zimowa zakończyła się bez udziału Polaków, choć nie brakowało wiele do tego, aby wsparli oni Finów. Dokładnie pisał o tym fiński marszałek, Carl Gustaf Mannerheim, w swoich „Wspomnieniach”:
„Problem interwencji [aliantów w ZSRR] rozważany był przez Najwyższą Radę Wojenną Sprzymierzonych mocarstw zachodnich po raz pierwszy 19 grudnia 1939 roku. Przy tej okazji doszło do ostrej wymiany poglądów. Złożona przez przewodniczącego Rady, Daladiera, propozycja [interwencji] nie została przyjęta przez Brytyjczyków, którzy bali się, że krok taki mógłby spowodować zerwanie ze Związkiem Sowieckim. Nie zważając na to, na początku stycznia Daladier wydał rozkaz utworzenia korpusu ekspedycyjnego.
Ze sprzeciwem Brytyjczyków spotkała się również druga propozycja, której zrealizowanie mogło wiele znaczyć. Część floty polskiej – trzy kontrtorpedowce i dwa okręty podwodne – wśród nich słynny «Orzeł» – […] [znalazła się w Wielkiej Brytanii]. Generał Sikorski, szef rządu polskiego na wychodźstwie, zgłosił gotowość zezwolenia tym okrętom na podjęcie operacji w rejonie portu Petsamo, by go zablokować i tym samym odciąć wysadzonym tam na ląd wojskom rosyjskim połączenie z Murmańskiem. Wprawdzie pogoda nie była sprzyjająca dla działań lekkich jednostek na sztormowych wodach Morza Arktycznego, lecz z pomocą pływających baz, kamuflujących polskie statki, byłoby możliwe podejmowanie niespodziewanych wypraw na wybrzeże Morza Arktycznego, gdzie w czasach pierwszej wojny światowej działały niemieckie okręty podwodne.

Brytyjczycy przeciwstawili się także francuskiej propozycji, by jednostkom polskim pozwolono operować z francuskich baz. Znając wrażliwość Związku Sowieckiego na wszystko, co działo się na wybrzeżu Morza Arktycznego, należy żałować, że projekt generała Sikorskiego nie został zrealizowany.
Podobnie stało się z drugą propozycją Sikorskiego. Planował on wystawienie polskiego korpusu pomocniczego, złożonego z internowanych na Litwie i Łotwie prawie 20 tysięcy polskich żołnierzy. Oba kraje zgodziły się na zwolnienie ich części i wysłanie do Szwecji. Ze względu na Związek Sowiecki bezpośrednie przetransportowanie wojsk morzem do Finlandii było niemożliwe. Plan napotkał jednak sprzeciw szwedzkich władz. Wkrótce, gdy kraje bałtyckie zostały wcielone do Związku Sowieckiego, internowanych Polaków czekał ciężki los.”
Fotografia tytułowa: żołnierze fińscy z karabinem maszynowym Maxim. Wojna zimowa, luty 1940 roku. Źródło: Wikimedia, domena publiczna.
Marek Korczyk