W czasie fińsko-radzieckiej wojny zimowej z lat 1939-1940 pomysłowością i zdolnościami taktycznymi wykazali się zwłaszcza Finowie. Potrafili skutecznie odpierać ataki silniejszej Armii Czerwonej oraz wciągać Sowietów w zasadzki. Zasłynęła także ich strategia rozbijania radzieckich dywizji na mniejsze części, które łatwiej było pokonać po zamknięciu w kotłach. Taktyczna przewaga Finów była zatem wyraźna, lecz nie definitywna. Swoje momenty mieli także dowódcy Armii Czerwonej, którzy czasami potrafili wykorzystać sprzyjające im okoliczności. Jednym z tego przejawów była skuteczna taktyka zdobywania umocnionych fińskich wysp.
Miało to miejsce w marcu 1940 roku, pod koniec wojny zimowej. Na drodze Armii Czerwonej stanęły wówczas umocnione przez Finów wyspy, począwszy od Tuppura, których zdobycie było konieczne dla ofensywy w rejonie Zatoki Wyborskiej. Teoretycznie atak na te pozycje był niemal niemożliwy bez zaangażowania licznych sił desantowych. Tym razem Sowietom sprzyjała jednak pogoda – woda była mocno zamarznięta, a lód utrzymywał nawet ciężar czołgów. Dlatego też Sowieci – po ostrzale artyleryjskim i bombardowaniu lotniczym –uderzyli na otoczone lodem wyspy ze wszystkich stron. Zacieśniali wokół nich krąg złożony z czołgów, po czym z bliskiej odległości przypuścili atak piechoty. Finowie nie mieli innego wyjścia, jak wycofać się. Dokładnie opisał to fiński marszałek Carl Gustaf Mannerheim w swoich „Wspomnieniach”:
„Lód utrzymywał nawet ciężkie czołgi, a wyrąbywane przeręble zamarzły. Pokrywa śnieżna nie była dostatecznie gruba, by ukryć ruchy różnych rodzajów broni. Tak więc Rosjanie mieli dogodne warunki, by wykorzystać całą swą przewagę. […] Po powtarzających się, krwawo odpieranych atakach na [fińską] baterię na małej wysepce Tuppura w Zatoce Wyborskiej, 3 marca wieczorem Rosjanie zdołali opanować wyspę. Dzielny garnizon przedarł się przez lód do Sakkijarvi. Tego samego dnia utracono także Teikarsaari i pozostałe wyspy w Zatoce, nieopodal cieśniny Trangsund.
Natarcie [Armii Czerwonej] charakteryzowało się szczególnie zręczną współpracą między różnymi rodzajami broni: wyspy poddawane były kolejno gwałtownemu ogniowi artyleryjskiemu i bombardowaniom z powietrza, a następnie okrążane przez czołgi, które tworzyły coraz ciaśniejszy pierścień. Dopiero potem szturmowała piechota.”
Fotografia: sowiecki czołg T-26 po wschodniej stronie rzeki Kollaa 17 grudnia 1939 roku. Wikimedia, SA-kuva, domena publiczna.
Marek Korczyk