W 1940 roku trwała zacięta bitwa o Wielką Brytanię, która miała przesądzić nie tylko o losach Imperium Brytyjskiego, ale i być może całej wojny. Bohaterski wysiłek lotników wielu nacji doprowadził do zwycięstwa aliantów. Choć nie był to koniec wojny, alianci mogli odetchnąć z ulgą i rozpocząć przygotowania do dalszej fazy wojny. Niemcy nie zdołali podbić Wysp Brytyjskich – jesienią 1940 roku ostatecznie zaniechali planów szturmowania wybrzeży Anglii, co oddalało widmo inwazji i dawało Brytyjczykom spokój i czas, wówczas szczególnie cenne.
Niesłusznie jednak twierdzi się, że Anglia nie została zdobyta przez Niemców. Wyspa oczywiście nigdy nie padła, ale niektóre brytyjskie terytoria dostały się w ręce okupanta. Jeszcze w 1940 roku Wehrmachtowi udało się opanować szereg maleńkich wysp kontrolowanych przez Wielką Brytanię, choć oczywiście nie miało to większego wpływu na losy wojny.
Wyspy Normandzkie, ówczesna własność Brytyjczyków, znalazły się pod niemiecką okupacją już pod koniec czerwca 1940 roku, tuż po zakończeniu działań przeciwko Francji. Niemcy dokonali udanego desantu na praktycznie niebronionych Jersey i Guernsey. W połowie czerwca brytyjskie dowództwo podjęło słuszną decyzję o pozostawieniu wysp bez obrony. Było to podyktowane małą wartością strategiczną tego obszaru oraz potencjalnymi dużymi stratami wobec przewagi przeciwnika. W dniach 15-23 czerwca 1940 roku prowadzono ewakuację najpierw garnizonu, a następnie ludności cywilnej. Nie wszystkich jednak udało się przetransportować do Wielkiej Brytanii i część mieszkańców pozostała na miejscu.
28 czerwca Niemcy zaczęli zwiad lotniczy nad Wyspami Normandzkimi. W kolejnych dniach dwukrotnie bombardowali nabrzeże portowe, zakładając, iż mogą być tam zacumowane brytyjskie okręty wojenne. Te jednak zostały wcześniej wycofane. W trakcie nalotów zginęło kilkadziesiąt osób. 30 czerwca na wyspach pojawili się pierwsi niemieccy żołnierze, przetransportowani głównie drogą powietrzną. Desant prowadzono w ramach operacji o kryptonimie „Grünpfeil”. Nie była to jednak najbardziej wymagająca operacja, zważywszy na brak oporu po stronie aliantów.
W kolejnych dniach zorganizowano nową wojskową administrację Wysp Normandzkich z Feldkommandantur 515 pod dowództwem pułkownika Friedricha Schumachera, który przybył na Jersey 9 sierpnia 1940 r. Rozpoczęła się pięcioletnia okupacja. Zajęcie Jersey i Guernsey rozpatrywano przede wszystkim w kategoriach propagandowych – oto w rękach Niemców faktycznie znalazły się fragmenty terytorium Wielkiej Brytanii. Być może z tego powodu Niemcy początkowo nie mieli zamiaru wprowadzać surowego reżimu okupacyjnego. To mogła być dziwna wojna, gdzie życie nie zostało zakłócone przez najeźdźców, gdzie nie było obozów koncentracyjnych, gdzie ludzie żyli podobnie jak wcześniej. Nie wszystko jednak pozostało takie samo. Niemcy zadbali o to, aby mieszkańcy wiedzieli, że wojna nadal się toczy, nawet jeśli nie dotyczy ich bezpośrednio. Brzegi Wysp Normandzkich umacniano na wypadek spodziewanej inwazji aliantów. Co więcej, stosunkowo liberalne podejście z początków okupacji zmieniło się z biegiem czasu. Wojskowa administracja zaczęła wprowadzać coraz dalej idące obostrzenia, skonfiskowano radio, deportowano osoby pochodzenia żydowskiego. Na Wyspach Normandzkich utworzono także obozy dla jeńców przewożonych z kontynentu. Najtrudniejszym momentem była niewątpliwie zima na przełomie 1944 i 1945 roku. Zapasy żywności były tak ubogie, iż mieszkańcy musieli być zaopatrywani przez Międzynarodowy Czerwony Krzyż, gdyż groziła im klęska głodu.
Po alianckiej inwazji na Normandię w czerwcu 1944 roku wyspy zostały odizolowane, a dowództwo brytyjskie w początkowej fazie operacji „Overlord” nie koncentrowało się na ich odzyskaniu. Taki stan rzeczy utrzymał się do końca wojny! Niemiecki garnizon skapitulował dopiero w maju 1945 roku, a siły sprzymierzonych przeprowadziły udaną – choć ponownie niezbyt wymagającą – operację desantową.
Zdjęcie tytułowe: Brytyjski myśliwiec Hawker Hurricane Mk I (pilotowany przez Ruperta Smythe’a) podczas Bitwy o Anglię. Źródło: Wikimedia/IWM, domena publiczna.