Monety od wieków były wykorzystywane w celu propagowania konkretnych idei. Już w starożytności, a zwłaszcza Cesarstwie Rzymskim, na monetach ukazywano nie tylko podobizny władców, lecz także ich program polityczny. Stąd też starożytna numizmatyka rzymska jest niezmiernie istotna dla historyków starożytności. Podobnie sprawa ma się z monetami średniowiecznymi czy nowożytnymi. Jak jednak wiadomo, przekaz propagandowy monet nie skończył się w momencie wynalezienia bardziej skutecznych form przekazu, takich jak prasa, radio czy telewizja…
W Królestwie Włoskim
Każde państwo do dziś umieszcza na swych monetach godła narodowe, podobizny bohaterów, popiersia monarchów lub dewizy narodowe. W czasach II wojny światowej nie było inaczej, szczególnie że rozkwit wszelkiego rodzaju reżimów znacznie wzmacniał tendencje do „upolityczniania” wszystkich elementów codziennego życia obywateli.
Rządzone przez Benito Mussoliniego i partię faszystowską Włochy prowadziły w swej narracji politycznej wątek, który można streścić jako dążenie do „odbudowy Imperium Rzymskiego”. Z tego względu w mennictwie pojawiło się wiele odniesień właśnie do tej idei, co zostanie wykazane w dalszej części artykułu. Warto też zauważyć, że monety włoskie były wykonane z dobrej jakości stopu i cechowały się znaczną wagą. Występował też w nich podział według ówczesnego systemu monetarnego na centesimo (cent) oraz lire (lir). Każdy lir składał się ze 100 centów. Wyższe nominały drukowane były w formie banknotów. Centy występowały powszechnie jedynie w formie monet, z kolei pojedyncze liry zarówno jako monety, jak i banknoty.
Przegląd egzemplarzy
Przeglądając monety włoskie warto, zwrócić uwagę na dwa rzucające się w oczy fakty. Pierwszym jest awers, który dla wszystkich monet jest bardzo podobny. Przedstawia od profilu włoskiego króla Wiktora Emmanuela III. Na niektórych z monet monarcha patrzy w prawą, na innych w lewą stronę. Wokół niego znajduje się opis. Najbardziej rozbudowany jest on na monecie 2 lirów dlatego warto go zacytować z rozszyfrowaniem skrótów: VITT(orio)*EM(manuele)*III* *RE *E* IMP(eratore). Tłumacząc na język polski mamy podstawową tytulaturę monarchy włoskiego – Wiktor Emanuel III, król i cesarz. To, że teoretycznie wyższy tytuł cesarski znajduje się dopiero za tytułem królewskim, wiąże się z faktem, że Wiktor Emanuel był królem Włoch (1900- 1946) i cesarzem Etiopii (1936- 1941). Tytuł króla włoskiego z pewnością był bardziej prestiżowy od cesarza Etiopii, szczególnie że ze względów politycznych (podbój Etiopii przez armię włoską) większość państw uważała za prawowitego cesarza etiopskiego przebywającego na emigracji Hajle Selasje I. Drugą zaś widoczną cechą monet jest dość specyficzny rewers, na którym nominał jest bardzo mały. Tymczasem w większości monet nominały zajmowały centralne (jak nie jedyne) miejsce na rewersie. Warto też zaznaczyć że przedstawiające władcę awersy monet są wzorowane na numizmatyce starożytnego Rzymu. Na ich dole znajduje się także nazwisko projektanta monet- G. Romagnoli.
Wyrażenia na rewersach, które wyraźnie przewyższają opis nominału monety, przedstawiają włoskiego orła w różnych pozycjach, często wraz z rózgą fasces oraz uproszczonym ówczesnym godłem włoskim. Oczywiście zarówno orzeł jak i rózga zostały zaczerpnięte z symboliki Imperium Rzymskiego. Na 2 lirach orzeł „siedzi” na rózdze fasces i jest otoczony wieńcem laurowym (kolejne odniesienie do antycznego Rzymu), a pod nim znajduje się godło Włoch. 1 lir jest podobny, różni się jedynie brakiem wieńca oraz rózgą, która znalazła się za orłem. Moneta 50 centów (centesimi) przedstawia orła z boku; także stojącego na rózdze. Godło jest na dole, obok nominału. 20 „centówka” przedstawia z kolei kobietę, stanowiącą personifikację Italii. Obok niej znajduje się rózga z godłem.
Na monecie 10 centowej znajduje się rózga z godłem otoczona przez zboże. Na 5 centach ukazano orła na rózdze oraz położone na dole godło. Widoczna jest także różnica w jakości monet. Monety od 2 lirów do 20 centów wykonano z nierdzewnej stali, z kolei 10 i 5 „centówki” z aluminium- brązu.
Nie tylko monety
W faszystowskich Włoszech elementy propagandowe występowały także na banknotach. Zasada była podobna – jedna strona banknotu należała do króla Wiktora Emanuela III, a druga do Mussoliniego. Tak było chociażby w przypadku widocznych na fotografii banknotów 5- oraz 10-lirowych. Na stronie z podobizną króla jedynym faszystowskim elementem są rózgi liktorskie. Na odwrotnej stronie z kolei widać kolejno: faszystowskiego orła (banknot 5-lirowy) oraz personifikację Italii (banknot 10-lirowy). Warto dodać, że personifikacja Italii na banknocie 10-lirowym jest podwójna – oprócz tej widocznej na fotografii występuje także w formie znaku wodnego.
Pewnym wyjątkiem są banknoty o najniższych nominałach – 1 lir oraz 2 liry. W ich przypadku nie ma podobizny króla, a symbole faszystowskie są ograniczone jedynie do pojedynczych rózg liktorskich. W ich przypadku postawiono głównie na gloryfikację rzymskiej tradycji – na banknocie 1-lirowym przedstawiony jest pomnik Oktawiana Augusta, a na 2-lirowym Juliusza Cezara. Obaj ci wybitni rzymscy politycy – panujący w okresie największej świetności starożytnego Rzymu – stanowili niewątpliwie ideał dla faszystowskich przywódców. Mussolini zresztą nie krył się z chęcią stworzenia nowego Imperium Rzymskiego, w którym on – jako duce, wódz narodu – pełniłby rolę nowego cezara.
Na wszystkich banknotach – co nie powinno dziwić – występuje także godło Królestwa Włoskiego. Warto też dodać, że banknoty włoskie – co jest ich ogólną cechą, dotyczącą także innych dekad historii – były w okresie faszystowskim niewielkie. Widoczne na fotografii banknoty 5- i 10-lirowe mają wymiary jedynie 9,7 cm x 6 cm, a 1 i 2 lirowe 7,7 cm x 5 cm.
Monety w służbie faszyzmu?
Monety włoskie związane z rządami Benito Mussoliniego akcentują zarówno władzę faszystów (orzeł rzymski, rózga) jak i rolę monarchii (to nie Mussolini, lecz Wiktor Emanuel III znajduje się na awersie). Niewątpliwie takie rozwiązanie stanowi pewien kompromis między tradycją Królestwa Włoskiego a ideologią faszystowską. Poza tym, wyraźna większość symboli nawiązuje, mniej lub bardziej bezpośrednio, do Imperium Rzymskiego. Niewątpliwie przez takie „nasycenie rzymskością”, duce dążył do uświadomienia obywatelom rzymskim, że ich najważniejszym celem powinna być budowa „nowego Rzymu”, kontrolującego wszystkie ziemie położone wokół Morza Śródziemnego.
Marek Korczyk – historyk, absolwent Uniwersytetu Śląskiego. Do jego zainteresowań należą przede wszystkim historia wojskowości oraz dzieje XX wieku. Kolekcjoner różnego rodzaju antyków, zwłaszcza numizmatycznych i filatelistycznych, oraz militariów. Za swój cel uważa obiektywne przedstawianie dziejów minionego stulecia oraz popularyzację mniej znanych źródeł i materiałów historycznych.