Janusz Korczak to bez wątpienia postać szczególna. Lekarz, pedagog, ale przede wszystkim obrońca dzieci, który w czasie II wojny światowej zdecydował się poświęcić życie ratowaniu najmłodszych. Koszmar niemieckiej okupacji Polski wiązał się z licznymi wyrokami śmierci i prześladowaniami, które dotknęły przede wszystkim ludność żydowską. Stłoczeni w odizolowanych dzielnicach miast, masowo wysyłani do niemieckich obozów koncentracyjnych i mordowani Żydzi często nie mieli szansy na ocalenie. Nadzieję podtrzymywali ludzie pokroju Korczaka. Polak już od 1912 roku prowadził w Warszawie Dom Sierot, gdzie znajdowały się dziesiątki żydowskich osieroconych dzieci. W 1940 roku placówka została przeniesiona do Państwowej Szkoły Handlowej znajdującej się na terenie warszawskiego getta. Korczak wraz ze współpracownikami kontynuował bohaterską działalność, opiekując się najmłodszymi. Pomagał także w prowadzeniu innych sierocińców, rezygnując z możliwości ucieczki z getta i bezpiecznej egzystencji za murami wydzielonego obszaru. Od początku wojny pracował w mundurze polskiego lekarza. Ubranie nosił do ostatnich dni, stając się symbolem niezłomności i odwagi. Nawet w obliczu zagrożenia śmiercią ze strony niemieckiego okupanta nie zrezygnował ze swoich ideałów.
Sytuacja w getcie była tragiczna. Brakowało żywności, ubrań, medykamentów, a Niemcy w 1942 roku rozpoczęli konsekwentną likwidację obszaru. Kolejne transporty żydowskiej ludności odchodziły z Warszawy do niemieckich obozów koncentracyjnych, gdzie więźniów czekała albo ciężka wyniszczająca praca, albo natychmiastowa śmierć w komorach gazowych. 5 sierpnia 1942 roku niemieccy żołnierze wyprowadzili wychowanków i personel Domu Sierot. Na czele pochodu blisko 200 podopiecznych szedł Janusz Korczak, trzymając dzieci za ręce. Był to widok niezwykły, a jednocześnie tragiczny. Scenę obserwowały tłumy, w tym polska bohaterka wojenna, także odznaczona na polu ratowania żydowskich dzieci, Irena Sendlerowa. Grupa została skierowana na Umschlagplatz (z niem. plac przeładunkowy) przy ul. Stawki w Warszawie. Następnie całość została zapakowana do transportu, który odszedł do niemieckiego obozu śmierci w Treblince. Tam wyprowadzonych z Domu Sierot skierowano do komory gazowej. Korczak towarzyszył dzieciom w ostatnich chwilach ich życia i poszedł na śmierć jako ofiara niemieckiego planu masowej zagłady narodu żydowskiego. Wszyscy zostali zamordowani, ale pamięć o ich bohaterskich czynach i poświęceniu przetrwała.
Fotografia: Janusz Korczak z dziećmi i personelem Domu Sierot w Pruszkowie (lata 20. XX wieku). Źródło: Wikipedia, domena publiczna.