Anioł z Auschwitz

Informacje o źródle:

Link: Blogbiszopa.blog.onet.pl

Autor: Mateusz Biskup

Rodzaj materiału: blog

Wersje językowe: polska

Tematyka: krótka, choć bardzo ciekawa opowieść o pewnej kobiecie, która dosłużyła się niezwykłego przydomka.

Wrażenia:

Jak zwykle, na artykuł trafiłem przez przypadek, nie szukając niczego konkretnego. Jak się jednak okazało, był to strzał w dziesiątkę, bowiem tekst zaciekawił mnie i zachęcił do przeczytania innych blogowych wpisów Biszopa, który publikuje dość często i w interesującym, historycznym tonie. Co więcej, fajny z niego facet, a na potwierdzenie moich słów zachęcam do przeczytania wywiadu z Mateuszem Biskupem.

Wróćmy jednak do sprawy podstawowej, a więc artykułu. Po serii wpisów dotyczących historii II wojny światowej, Biszop postanowił skreślić kilka słów dokumentujących działalność niezwykłej kobiety. Maria Stromberger urodziła się w 1898 roku w Karyntii na terenie Austrii. Podczas II wojny światowej szybko dosłużyła się odpowiedniej rangi, pracując w szpitalach, co umożliwiło jej wystosowanie prośby o przeniesienie. Po rozmowach z pacjentami, którzy ujawnili jej szokujące informacje na temat obozu Auschwitz, postanowiła na własne oczy przekonać się o zasadności ich słów, występując o przeniesienie. Tam dość szybko znalazła potwierdzenie dla dramatycznych relacji, którym wcześniej nie dowierzała. Auschwitz było istnym piekłem na ziemi. Maria szybko podjęła kroki mające na celu zmianę choć fragmentu smutnej obozowej rzeczywistości. Niosła pomoc więźniom, ryzykując tym samym własną karierę, a być może i życie, bowiem za spoufalanie się z więźniami można było zapłacić najwyższą cenę. Mimo kłopotów sprawianych przez SS-mana, jednego z obozowych oprawców, który starał się zaszkodzić dobrodusznej pielęgniarce, szybko odkryła, w jaki sposób może przysłużyć się mieszkańcom obozu, udzielając im pomocy sanitarnej i materialnej. Z czasem Maria zaangażowała się nawet w działalność podziemia, które organizowano za drutem kolczastym. Jej dobre serce i wyrozumiałość przyczyniły się do uratowania wielu więźniów, a informacje przekazywane na zewnątrz w dużej mierze kształtowały świadomość ludzi spoza obozu. Po wojnie polskie władze chciały oskarżyć ją o mordercze praktyki, których rzekomo miała się dopuścić w Auschwitz. Wtedy wstawili się za nią byli podopieczni, polscy więźniowie, którzy nie zapomnieli poświęcenia, z jakim ratowała ich w Oświęcimiu.