Zanim wybuchła II wojna światowa doszło do kilku konfliktów, które zapowiadały późniejszą hekatombę. Europejskie państwa negujące ład wersalski – Niemcy i Włochy – dążyły do rewizji traktatów kończących wielką wojnę. Ponadto wojskowi starali się przetestować w praktyce nowe doktryny wojenne oraz sprzęt wojskowy. Inwazja włoska na Etiopię oraz wojna domowa w Hiszpanii pełniły funkcję wojen zastępczych, w których niedoszłe imperia mogły trenować swoje armie.
Etiopia przed inwazją
U progu faszystowskiej inwazji Etiopia została poddana szeregowi reform państwowych z inicjatywy rasa Teferi, który w 1930 r. objął tron cesarski i przyjął imię Haile Syllasje. W momencie koronacji nie był już człowiekiem młodym. Urodził się w 1892 r., jako syn rasa Mekonnyna, gubernatora Hararu i bohatera wojny włoskiej z 1896 r. Haile Syllasje odziedziczył po ojcu talenty dyplomatyczne, a niezbędne doświadczenie polityczne zdobył na dworze cesarzowej Zeuditu, gdzie pełnił funkcję regenta i następcy tronu. Do jego głównych celów politycznych należała centralizacja władzy cesarskiej, co umożliwiłoby wzmocnienie gospodarki i siły militarnej Etiopii. Późniejszy cesarz dał się również poznać jako zwolennik sprowadzenia nowoczesnych europejskich technologii do Etiopii inwestycje miały pozytywnie wpłynąć na rozwój infrastruktury oraz podnieść zdolność bojową etiopskiej armii. Aby zagwarantować niepodległość Etiopii Haile Syllasje podjął (udane) starania o włączenie swojego państwa do nowo utworzonej Ligi Narodów. W 1924 r. Regent udał się w blisko 5-miesięczną podróż do Europy. Z jednej strony starał się uzyskać swobodny dostęp do portów europejskich kolonii graniczących z Etiopią. Z drugiej strony nawiązanie stosunków z mniejszymi państwami, np. ze Szwecją czy Belgią, miało pozwolić Etiopii prowadzić bardziej niezależną politykę.
Imperialne ambicje
Kilka tysięcy kilometrów dalej włoski premier Mussolini marzył o wskrzeszeniu potężnego imperium, godnego spadkobiercy Starożytnego Rzymu. Posiadanie kolonii traktował jako jeden z wyznaczników potęgi państwa. Jednocześnie pragnął zmazać hańbę włoskiego oręża po porażce w bitwie pod Aduą w 1896 r. Mussolini starannie przygotowywał się do rewanżu. Interwencja militarna miała być poprzedzona współpracą ekonomiczną. W 1928 r. podpisano etiopsko-włoski traktat o przyjaźni. W jego wyniku powstało w Etiopii wiele włoskich przedstawicielstw handlowych i placówek konsularnych, które były także nieocenionym źródłem informacji z wojskowego punktu widzenia. Kilka lat później rozpoczęto przygotowania militarne. Rozbudowywano infrastrukturę strategiczną w sąsiednich włoskich posiadłościach: Erytrei i Somali. Zaczęły powstawać (lub były rozbudowywane) lotniska i porty, przedłużono linię kolejową, budowano nowe drogi prowadzące do granicy z Etiopią. Jednocześnie fabryki w metropolii zwiększały produkcję sprzętu militarnego. Całość akcji starano się utrzymać w tajemnicy. Ewentualny podbój Etiopii umożliwiłby połączenie włoskich posiadłości w Rogu Afryki, tj. Erytrei i Włoskiego Somali, a sama metropolia zyskałaby uznanie międzynarodowe i awans do rangi europejskiego mocarstwa.
Równolegle dochodziło do coraz większej liczby incydentów przygranicznych. Największy z nich miał miejsce w miejscowości Uol-Uol, gdzie doszło do regularnego starcia włosko-etiopskiego w listopadzie 1934 r. Po obydwu stronach zginęło ponad stu ludzi. W odpowiedzi władca Etiopii szukał pomocy w Genewie w Lidze Narodów. Ta organizacja międzynarodowa musiała zmierzyć się z bardzo poważną kwestią obrony niepodległości Etiopii. Jednocześnie Włochy prowadziły intensywną akcje propagandową, na tyle skuteczną, że Paryż dał Rzymowi wolną rękę w kwestii Etiopii. Wojna była nieunikniona.
Na początku europejskiej jesieni w Etiopii kończy się pora deszczowa. Kolejne większe opady mają miejsce dopiero w maju. Wiedzieli o tym wojskowi planiści, dlatego 3 października 1935 r. wojska Mussoliniego przekroczyły granicę Cesarstwa Etiopii bez wypowiedzenia wojny. Włoscy generałowie wiedzieli, że nie będą mogli popełnić błędu swoich poprzedników z końca XIX w. Tym razem inwazja została bardzo starannie przygotowana. W Rogu Afryki znajdowało się 5 dywizji piechoty, 4 dywizje „czarnych koszul”, a także dwie dywizje miejscowe i znaczne siły o charakterze policyjnym lub pomocniczym. Razem blisko 350 tys. ludzi, z których większość stacjonowała w Erytrei. Dowództwo powierzono gen. Emilio de Bono. Właśnie od strony północnej zaplanowano główne uderzenie, a pomocnicze od strony Somali. Pozostałe fronty miały marginalny charakter. Dowództwo starało się umieścić włoskich górali z Północy w górzystym terenie Erytrei, natomiast na południu dominowali żołnierze pochodzący z południa Włoch czy Sycylii. Celem kampanii było przede wszystkim zajęcie stolicy państwa Addis Abeby. Wbrew pozorom zadanie to nie było łatwe do wykonania z powodu ogromnych odległości, górzystego terenu oraz słabiej infrastruktury drogowej. Ewentualne przedłużenie regularnych działań wojennych naraziłoby Rzym na dodatkowe sankcje międzynarodowe oraz spadek poparcia społecznego dla faszystowskiego rządu.
Siły etiopskie rozpoczęły mobilizację tuż przez inwazją. Przez ponad dwa miesiące koncentrowały się w regionie Addis Abeby. Można powiedzieć, że tylko Gwardia Cesarska licząca 10 tys. ludzi była wyszkolona do nowoczesnego prowadzenia działań wojennych. Większość dowódców hołdowało tradycyjnym sposobom prowadzenia wojny, zupełnie nieprzydatnym do walki z europejskim państwem. Z tego powodu Etiopczycy przygotowywali się do tzw. „aktywnej obrony”, czyli atakowania przeciwnika mniejszymi grupkami przy maksymalnym wykorzystaniu warunków klimatycznych.
Mimo ogromnej przewagi technologicznej, wykorzystaniu samolotów i czołgów, włoskie oddziały bardzo powoli zajmowały etiopskie terytorium. W listopadzie faszyści zdobyli Mekele. Brak wyraźnych postępów militarnych spowodował zmianę na stanowisku wodza naczelnego, które objął marszałek Pietro Badoglio. Miał jak najszybciej zająć Addis Abebę. W grudniu i styczniu Etiopczycy podjęli próbę odzyskania inicjatywy na froncie północnym. Udało im się zaskoczyć Włochów, którzy jednak, mimo poniesienia ciężkich strat, zdołali odeprzeć ofensywę etiopską.
W następnych tygodniach Włosi zajmowali kolejne tereny, chociaż nie łatwo przychodziło im przełamać zaciętą obronę Etiopczyków. Europejscy dowódcy nie wahali się używać gazów bojowych ani dopuszczać się zbrodni wojennych na wziętych do niewoli jeńcach. Również na froncie południowym Włosi prowadzili skuteczną ofensywę. Powoli, aczkolwiek skutecznie zajmowali kolejne punkty oporu i rozbijali zgrupowania etiopskie.
Reakcje i skutki wojny
Włoska agresja spotkała się z potępieniem Ligi Narodów. Na Rzym zostały nałożone sankcje, które w rzeczywistości okazały się mało skuteczne, ponieważ nie obejmowały ropy ani węgla. Ponadto nie były stosowane przez Niemcy ani Stany Zjednoczone, które do Ligi nie należały. Europejskie państwa kolonialne Wielka Brytania i Francja wystąpiły z inicjatywą pokojową zwaną „planem Lavala i Hoarea” od nazwisk brytyjskiego ministra spraw zagranicznych i francuskiego premiera. Na jego podstawie większość Etiopii miała zostać przyłączona do już istniejących włoskich kolonii bądź stać się terenami dla nieograniczonej włoskiej ekspansji gospodarczej. Propozycja spotkała się z bardzo stanowczą reakcją światowej opinii publicznej, a obaj politycy zostali zmuszeni do podania się do dymisji. W marcu 1936 r. Hitler ogłosił remilitaryzację Nadrenii, tym samym w światowej polityce sprawa dalekiej Etiopii zaczęła odchodzić na drugi plan. W tym samym miesiącu wojska etiopskie próbowały jeszcze bronić się w bitwie pod Majczeu. Ich porażka otworzyła Włochom drogę do Addis Abeby. Dla wszystkich stało się jasne, że regularne działania zbrojne powoli dobiegają końca.
2 maja cesarz Hajle Syllasje wraz ze swoja rodziną oraz współpracownikami opuścił stolicę swojego państwa i udał się pociągiem do francuskiego Dżibuti. Tam wsiadł na pokład brytyjskiego krążownika „Enterprise”, żeby ostatecznie opuścić afrykański kontynent na ponad sześć lat. 5 maja oddziały włoskie wkroczyły do Addis Abeby. Rząd w Rzymie ogłosił zakończenie działań wojennych, mimo tego, że kontrolował zaledwie 30% terytorium Etiopii. Cztery dni później ogłoszono aneksję Etiopii i nadanie włoskiemu królowi Wiktorowi Emanuelowi tytułu cesarza Etiopii. Podbite terytoria i istniejące kolonie połączono w jeden organizm Włoską Afrykę Wschodnią.
Piotr Kruze – specjalizuje się w najnowszej historii politycznej i wojskowej oraz dekolonizacji Afryki. Z zamiłowania podróżnik, który szuka śladów historii w każdym miejscu, do którego dotrze.
Fotografia tytułowa: cesarz Hajle Syllasje przemawia podczas nadzwyczajnej sesji Zgromadzenia Ligi Narodów w Genewie z 1936 roku (NAC).