W czasie walk w Afryce Północnej w 1940 roku wojska Królestwa Włoskiego cierpiały na notoryczny brak wartościowego uzbrojenia przeciwpancernego. Nie oznaczało to jednak, że Włosi nie posiadali dobrych dział. Problemem była ich nikła ilość oraz bardzo mocne opancerzenie czołgów brytyjskich.
Dobrym przykładem włoskiego działa o przyzwoitych osiągach była armata przeciwpancerna M35 cannone da 47/32 o pociskach kalibru 47 mm. Jej pociski przebijały pancerze o grubości 43 mm z odległości 500 m. Mogła być także używana w roli broni bliskiego wsparcia. Każda dywizja piechoty włoskiej dysponowała kompanią 12 takich armat. Były one produkowane we Włoszech na licencji austriackiej firmy Boehler. W Afryce Północnej (konkretnie w Libii) 10 czerwca 1940 roku wśród 1800 dział włoskich było jedynie 127 M35 cannone da 47/32. Nie było to na tyle dużo, by zapewnić Włochom skuteczną obronę przeciwpancerną. Ponadto adwersarzami artylerzystów z Italii były brytyjskie czołgi Matilda Mk II, których pancerz sięgał miejscami nawet 78 mm. Włoskie działa M35 były zatem w stanie niszczyć pozostałe brytyjskie czołgi używane w 1940 roku, lecz z Matildami miały spore trudności. Co ciekawe, działo to mogło być także montowane na samochodach pancernych.
Fotografia: włoskie działo M35 cannone da 47/32 (Wikimedia/Australian War Memorial, domena publiczna).
Marek Korczyk