„Co czytałem umarłym” zostało napisane prozą. Ze względu na objętość utworu odsyłamy do strony zewnętrznej, na której można się zapoznać z oryginalnym zapisem. Poniżej znajdą Państwo obszerne omówienie.
Tekst utworu dostępny na: http://www.zchor.org/szlengel/dead.htm
Władysław Szlengel jest jednym z najważniejszych żydowskich poetów okresu okupacji. Jego zapiski prowadzone na bieżąco w warszawskim getcie są niezwykle cennym, lirycznym opisem życia w odizolowanej przez Niemców dzielnicy żydowskiej. Wreszcie udział w powstaniu w getcie oraz dramatyczne losy przyczyniły się do zbudowania aury niezwykłości wokół jego poezji. Szlengel był twórcą wszechstronnym, oprócz wierszy pisał także sztuki, kabarety, stworzył teksty kilkudziesięciu piosenek. Urodził się prawdopodobnie w 1914 roku. Całe życie był związany z Warszawą, gdzie mieszkał i uczył się. Zadebiutował na łamach polskiej prasy w 1930 roku. W latach trzydziestych był niezwykle płodny literacko – pisał dziesiątki wierszy i piosenek wykonywanych zresztą przez wybitnych muzyków dwudziestolecia międzywojennego. W czasie II wojny światowej najpierw brał udział w obronie Warszawy, a następnie uciekł ze stolicy w obawie przed prześladowaniami ze strony niemieckiego okupanta. Do czerwca 1941 roku przebywał na terenach wcielonych do Związku Radzieckiego, angażując się w działalność Białostockiego Teatru Miniatur. Nie wiadomo dokładnie, kiedy zbiegł z Lwowa i przedostał się do Warszawy, wracając do rodzinnej kamienicy znajdującej się na terenie getta. Tam dalej angażował się w działalność artystyczną, co stanowiło niezwykły wyjątek na tle ginącego getta. Wraz z literatami skupionymi wokół ,,Cafe Sztuka” tworzył m.in. kabaret ,,Żywy dziennik”. Funkcjonowanie lokalu zostało brutalnie przerwane niemieckimi represjami względem twórców. W drugiej połowie 1942 roku większość z nich została wywieziona z getta. Magdalena Stańczuk (,,Władysław Szengel – poeta nieznany”) zauważa, że Szlengel nie zaprzestał działalności literackiej. Pisał kolejne wiersze, próbował nawet opracować kronikę getta. Kolportował je potajemnie wśród ocalałych mieszkańców getta czekających na wywózkę do niemieckich obozów koncentracyjnych. Wiele z utworów zaginęło. Te, które ocalały, stanowią cenne świadectwo artyzmu Szlengela i tego, jak wyglądało życie artystyczne za murami getta. Poecie nie udało się przejść na aryjską stronę. Był aktywny do końca zdecydowanie zbyt krótkiego życia. 19 kwietnia 1943 roku w getcie warszawskim wybuchło żydowskie powstanie wymierzone w Niemców brutalnie likwidujących enklawę. Szlengel wraz z żoną i ponad setką innych Żydów ukrywał się w bunkrze przy ul. Świętojerskiej. Schronienie zostało odkryte przez Niemców 8 maja 1943 roku. Wszyscy znajdujący się w środku zostali rozstrzelani. ,,Co czytałem umarłym” jest kompozycją niezwykłą, bo poświęconą wyniszczanemu przez Niemców gettu warszawskiemu. Szlengel prawdopodobnie zdawał sobie wówczas sprawę, że nie uda się mu wyjść na aryjską stronę i zostanie zamordowany w czasie ostatecznej likwidacji getta. Tekst został napisany w styczniu 1943 roku, a więc po wielkiej akcji wywózki z drugiej połowy 1942 roku, gdy większość współpracujących ze Szlengelem twórców została wcielona do masowych transportów wychodzących do obozu zagłady w Treblince. Była to część tzw. Wielkiej Akcji Likwidacyjnej obwieszczonej przez Niemców 22 lipca 1942 roku. Żydów zwożono na Umschlagplatz, plac przeładunkowy z rampą kolejową przy ul. Stawki w Warszawie. Tam pakowano ich do masowych transportów odchodzących do Treblinki. W czasie akcji wywieziono ok. 250 tys. Żydów, co stanowiło zdecydowaną większość populacji getta. Ocaleli mieli pracować na rzecz okupanta w utrzymywanych jeszcze fabrykach. Szlengel pracował w tzw. szopie szczotkarzy, a więc fabryce Heeres-Unterkunftsverwaltung na ul. Świętojerskiej. W styczniu 1943 roku Niemcy zlikwidowali część załogi, co skłoniło Szlengela do zostawienia literackiego testamentu. Poeta, co zresztą zaznacza w prozatorskiej części dzieła, liczył na to, iż jego utwory przetrwają do czasu wolnej Polski. Po wojnie tomiki jego wierszy zostały wydane, a apel ,,Co czytałem umarłym” stał się jednym z manifestów literackich sztuki warszawskiego getta.