Godzina bije! Świstem kul.
Pomścimy wreszcie lata grozy,
Pomścimy groby, łzy i ból,
I egzekucje i obozy
Przez cały świat niech biegnie wieść,
Że znów broczymy krwią i potem,
Wysoko pięść musimy wznieść,
Żeby miażdżącym spadła młotem.
A wtedy w prochu legnie wróg,
Dzielnośći naszej się poszczęści
I sprawiedliwy, wielki Bóg
Pobłogosławi naszej pięści.
Wiersz ten, napisany w okresie Powstania Warszawskiego, chwalący walkę, pełen wiary i nadziei, był dla mnie sporym zaskoczeniem. Nie ze względu na treść, bo ta to dość standardowy hymn pochwalny na cześć walki o stolicę, lecz ze względu na dorobek literacki autora. W okresie II wojny światowej pisał przecież swój sztandarowy utwór – „Akademię Pana Kleksa”! I to właśnie z bajkami, w tym krótkimi wierszowanymi utworami dla dzieci, wśród których prym wiodą „Kaczka Dziwaczka” czy „Tańcowała igła z nitką”. Angażował się także patriotycznie. Walczył nawet w wojnie polsko-bolszewickiej, działał dla Polskiego Podziemia. W okresie Powstania Warszawskiego, obok „Godzina bije”, stworzył chociażby „Pieśń o walce”.