Motorów huk, jak marsza grają silniki
Ze śmiercią w srogi tan, tęsknota nas gna.
Motorów huk, to zwykła piosnka lotnika,
Motorów huk, serc rytmem w piersiach gra.
Przez mrok i gęste mgły,
W obronie obcych wysp,
To my — Dywizjon 303
To my!
Na skrzydłach naszych błyszczą polskie znaki,
Na skrzydłach wiatr wolności pieśń nam gra,
Jak wolnych pieśń, płyniemy ponad światem,
Aż padnie w proch siedlisko zbrodni i zła!
Melodią serca równo grają śmigła
Jak zemsty zew, ten śpiew do boju nas gna —
Ta pieśń, nasza pieśń, na tych znakach,
Na skrzydłach nam gra…
W bój na zew, w bój na zew
Podniebny lot, zwycięski śpiew!
Orłowy lot, jak racą strzelić w błękity,
Na wroga z góry spaść i strącić z chmur!
Spitfiry w lot! Na grzbietach gnać Messerschmittów,
O Polskę tu, toczymy z wrogiem bój.
Przez mrok i gęste mgły,
W obronie obcych wysp,
To my — Dywizjon 303
To my!
Wieści o podniebnych bojach toczonych przez Dywizjon 303. im. Tadeusza Kościuszki szybko dotarły do okupowanego kraju. Spory wpływ na budowanie legendy kościuszkowców miała broszura „Dywizjon 303” autorstwa Arkadego Fiedlera. Nic zatem dziwnego, iż podziemni żołnierze jako żywo interesowali się działalnością swoich bardziej znanych kolegów z Zachodu. Czesław Kałkusiński, żołnierz ZWZ-AK i poeta-żołnierz postanowił napisać utwór pochwalny na cześć Dywizjonu 303. Słowa i melodia powstały wprawdzie w kilka lat po zakończeniu bitwy o Wielką Brytanię, jednak były doskonałą dokumentacją nie tylko wysiłku bojowego kościuszkowców, ale i chwały, jaka okryła ich w okupowanym przez Niemców kraju. Tego typu utwory, pokazujące, że wciąż walczy się za sprawę Ojczyzny, i robi się to z powodzeniem, miały niebagatelny wpływ na podtrzymywanie ducha bojowego narodu. „To my – Dywizjon 303” – ten okrzyk wzniósł się w Polsce w 1944 roku. Melodię do słów Kałkusińskiego napisał Henryk Fajt, który niejednokrotnie podejmował się współpracy z podziemnym poetą. Jego utwór został nawet przesłany do Londynu, gdzie mogli się z nim zapoznać bohaterscy lotnicy polskich dywizjonów.