„Warszawa. Perła Północy” – recenzja książki

Rok wydania – 2014

Autor – Maria Barbasiewicz

Wydawnictwo – PWN

Liczba stron – 376

Seria wydawnicza – brak

Tematyka – opracowanie poświęcone przedwojennej Warszawie – zdumiewającemu miastu pełnemu kontrastów i sprzeczności.

Losy niewielu europejskich stolic były tak tragiczne jak Warszawy. Miasto, stojące u progu nowoczesności, w czasie II wojny światowej zostało zdruzgotane trzykrotnie. Najpierw podczas obrony w trakcie trwania kampanii wrześniowej, później w czasie Powstania Warszawskiego i wreszcie podczas ofensywy Armii Czerwonej w styczniu 1945 roku. Zgliszcza pozostałe po zakończeniu działań wojennych w niczym nie przypominały dumnej i pięknej stolicy Polski, która aspirowała do miana Perły Północy. Maria Barbasiewicz cofa się do okresu dwudziestolecia międzywojennego, by przypomnieć chlubne czasy, gdy metropolia pulsowała życiem, stając się centrum aktywności artystów, architektów, naukowców czy polityków. Zabiera nas w podróż do miasta pełnego kontrastów i sprzeczności, które zdumiewało i fascynowało odwiedzających, stając się symbolem odradzającego się państwa.

Publikacja „Warszawa. Perła Północy”, choć na pierwszy rzut oka może być kwalifikowana do kategorii albumów, w rzeczywistości udanie łączy walory estetyczne z aspektami merytorycznymi. Maria Barbasiewicz, prezentując liczne fotografie miasta zrobione w okresie dwudziestolecia międzywojennego, przygląda się Warszawie z perspektywy podróżnika oczarowanego jej klimatem. Omawia kolejne aspekty życia w przedwojennym mieście, przyglądając się architekturze, krajobrazom, a nade wszystko ludziom, którzy wtedy tworzyli niezwykle zróżnicowaną społeczność. Kolejne fotografie pozwalają nam wizualizować informacje podawane przez autorkę w przystępnym stylu. Opowieść o Warszawie przeplata się ze wspomnieniami samych mieszkańców. Barbasiewicz stara się ukazać przede wszystkim unikalny charakter miasta, koncentrując się głównie na tym, co wyróżniało je spośród wielu europejskich stolic. Zachwycić się można pięknymi wnętrzami bogatych rezydencji, ale i zadumać nad biedotą mieszkańców Woli, gdzie tuż przed wojną stały jeszcze stare, walące się drewniaki. Nie brakowało też miejscowej gangsterki, która żerowała na warszawskiej biedzie. Protesty robotnicze dawały pożywkę dla radykalizujących się nastrojów i, nawet jeśli w Warszawie roiło się od elity finansowych i intelektualnych, to właśnie zwyczajni, prości ludzie nadawali ton życiu miasta. Autorka przemyca sporo wiadomości na temat szarej codzienności, która żyła kompletnie innym życiem niż towarzyska śmietanka stolicy. Niezwykłe zestawienie – kontrast jest tu bowiem aż nader widoczny. I zastanawiać może jedno. Czy Warszawa rzeczywiście zasłużyła na miano Perły Północy?

Autorka opracowania podjęła się trudnego zadania dokonania syntezy niezwykle wielu wątków. Oczywiście, wiele z nich zostało spłyconych, gdyż w tego typu publikacjach trudno o szczegółowość, jednak trzeba docenić kompozycję i zgrabność wykonania. Prezentowane zdjęcia archiwalne korespondują z tekstem, którego jest wystarczająco dużo, by można było książkę poczytać i wynieść z niej sporo ciekawych informacji. Zastrzeżenia można mieć do lekkiego spłycenia zagadnień architektonicznych i nadmiernego wyeksponowania życia elit, które było oczywiście zdecydowanie ciekawsze, ale jednocześnie zamazywało prawdziwy charakter miasta. Osobiście dodałbym jeszcze kwestie przygotowań do wojny i zmian zachodzących na ulicach miasta w obliczu nieuchronnego konfliktu. Byłby to ciekawy dodatek dla miłośników militariów, którzy chcieliby widzieć Warszawę jako ostatni bastion polskości – najpierw w starciu z bolszewikami, później w starciu z hitlerowcami.

Książka Marii Barbasiewicz jest interesującą lekturą podaną w bardzo ładnej formie. Estetyka wykonania podnosi walory całości, a przecież nie mamy do czynienia z klasycznym albumem nastawionym wyłącznie na prezentację zdjęć. Autorka nie poszła na łatwiznę i nie nafaszerowała książki setkami fotografii. Umiejętnie pokazała warszawski świat, przyglądając się wielu aspektom życia ówczesnych Warszawiaków. Opracowanie nie jest może perłą literatury historycznej, ale z pewnością ma cechy bardzo dobrej lektury. Trzymajmy kciuki, by Maria Barbasiewicz poszła krok dalej i zajęła się w ten sposób Krakowem!

Ocena: