Rok wydania – 2014
Autor – Marian Zacharski
Wydawnictwo – Zysk i S-ka
Liczba stron – 1215
Seria wydawnicza – brak
Tematyka – kulisy wywiadu II RP ze szczególnym uwzględnieniem roli rotmistrza Sosnowskiego.
Polski wywiad w okresie II RP święcił liczne tryumfy związane nie tylko z działalnością na wzór filmowych szpiegów, ale i rzetelną pracą analityczną i biurową, które pozwalały na śledzenie posunięć najgroźniejszych przeciwników politycznych i militarnych. Szczególne zasługi polskich kryptologów w walce z niemiecką Enigmą były pochodną świetnego przygotowania wywiadowczego wynikającego ze swego rodzaju wojny wywiadu polskiego i niemieckiego w okresie międzywojennym. Kulisy tej wojny przybliża Marian Zacharski, były funkcjonariusz UOP-u szpiegujący w USA na rzecz Polski Ludowej. Doświadczenie wywiadowcze przenosi na karty książki – jego kolejne publikacje odsłaniają kulisy najważniejszych akcji, uchylając rąbka tajemnicy przed wszystkimi ciekawskimi czytelnikami, którzy chcieliby poznać świat szpiegów od kuchni. Dzięki Wydawnictwu Zysk i S-ka przenoszą się do fascynującego świata Oddziału II.
Na ponad 1000 stron Zacharski przygląda się działaniom wywiadu II RP, wybierając co bardziej smakowite kąski, wśród których na plan pierwszy wysuwa się aktywność rotmistrza Sosnowskiego. Jego barwne dzieje stają się symbolem losów polskiego wywiadu okresu międzywojennego – Polakom nie brakowało ani brawury, ani kreatywności, a pasja, z jaką służyli ojczyźnie przekładała się na kolejne sukcesy. Zacharski zabiera nas w arcyciekawą podróż do przeszłości, analizując najważniejsze akcje Oddziału II. Zaczyna się od przydługiego wstępu dotyczącego odtwarzania polskiej państwowości, co pozwoliło na wykształcenie struktur wywiadowczych, które z miejsca stały się orężem walki z wojnie polsko-bolszewickiej, odgrywając tam niepoślednią rolę. Do Niemiec przenosimy się głównie za sprawą Jerzego Sosnowskiego. I właśnie na jego przykładzie zapoznajemy się z kulisami działalności polskiego wywiadu, zagłębiają w świat niedopowiedzeń, sensacji, ale i oczywistego partactwa, kolesiostwa i zdrad. Intrygujący świat niezwykłych ludzi. Mozaika postaci pokazuje zawiłość losów Oddziału II. Można odnieść wrażenie, iż pierwsze lata budowania struktur wywiadowczych były okresem prób i błędów. Polacy niby wiedzieli, co chcieliby osiągnąć, ale nie do końca mieli jak, nie wiedzieli, jak rozegrać tę partię. Dużym atutem Zacharskiego jest obiektywizm. Nie stara się on gloryfikować polskiego wywiadu, choć ładnie podkreśla oczywiste sukcesy. Bolesnych porażek nie tylko nie przemilczał, ale i zdecydował się na krytykę, która w wielu miejscach jest nie tyle uzasadniona, co po prostu konieczna.
Koresponduje to z niezłym stylem autora, który stara się ubarwić nieco narrację. Świetnie wplata w tekst anegdoty, bardzo dobrze posługuje się formami beletrystycznymi, choć akurat te średnio mi „leżą” – czasem lepiej zastąpić je solidnym komentarzem historyka. Tylko momentami lekko przynudza, szczególnie w początkowej części, gdzie „akcja” jeszcze się nie rozwinęła. Dalej jest zdecydowanie lepiej, w dużej mierze ze względu na poruszane treści. Szokować może rozpracowanie siatki polskich agentów przez niemiecki wywiad, a także zawiłość relacji Sosnowskiego z przełożonymi. Koleje losu polskiego agenta zdominowały treści książki, a jego życie i działalność przesłaniają nieco inne aktywności Oddziału II. Można to potraktować jako mankament, zwłaszcza, jeśli spodziewaliśmy się nieco szerszej perspektywy.
Plusem opracowania jest oparcie na licznych źródłach i dokumentach. Zacharski dotarł do wielu materiałów schowanych głęboko w polskich i niemieckich archiwach. Na ich podstawie odtworzył historię wywiadu II RP w okresie międzywojennym. Zastrzeżenia można mieć do ilości autorskich komentarzy, tłumaczenia czytelnikom zawiłości wywiadowczych. Zacharski ma niezwykłe doświadczenie, na własne oczy widział, jak funkcjonuje wywiad i co jest jego esencją. Myślę, że powinien częściej sięgać do własnych pomysłów, koncepcji historycznych, zostawiając na boku zacięcie pisarskie w beletrystycznym wydaniu. Za mało jest w tym bowiem wykładu, za dużo efektowności. Nie zmienia to jednak faktu, iż jako pisarz generał jest rzetelny i solidny, a jego książka to opracowanie stojące na wysokim poziomie merytorycznym i językowym. To z pewnością wychodzi jej na dobre.
Mimo iż miałem do przeczytania ponad 1000 stron, na karku sesję i liczne wyjazdy, „Operację Reichswehra” mogłem swobodnie zabrać ze sobą w każde miejsce (pod warunkiem, że mieściła się jeszcze w torbie), by cieszyć się interesującą lekturą. To najlepsza rekomendacja publikacji. Jeśli chce się ją czytać, musi być dobra.
Ocena: