Rok wydania – 2015
Autor – Antony Beevor, Artemis Cooper
Wydawnictwo – Znak
Liczba stron – 510
Seria wydawnicza – brak
Tematyka – opracowanie poświęcone wyzwoleniu Paryża i politycznej odbudowie Francji.
Wyzwolenie Paryża w czasie II wojny światowej w polskiej historiografii zawsze było spychane na dalszy plan. Wszak przypadło na okres zaciętych walk polsko-niemieckich w Powstaniu Warszawskim. Jeśli wspominano stolicę Francji, to w kontekście niechlubnego porównania – gdy Warszawa cierpiała, Paryż mógł świętować. Nikt nie ma chyba za złe paryżanom tego, że nie złożyli daniny krwi. Zawsze jednak pozostaje ukłucie w sercu – to właśnie Paryż mógł o sobie powiedzieć „wyzwolony”, gdy tymczasem Warszawa nie tylko nie doczekała się wyzwolenia, ale wręcz została zniewolona na dalsze kilkadziesiąt lat. Ten kontrast towarzyszyć będzie czytelnikom najnowszego opracowania Antony’ego Beevora, które słynny angielski historyk napisał wraz z żoną Artemis Cooper.
Kolejna książka Beevora, świetnie zresztą znanego na polskim rynku historycznym, została tradycyjnie już przygotowana przez Wydawnictwo Znak, które równie tradycyjnie wykonało kawał dobrej roboty. Jak zwykle, bardzo estetycznie, z dbałością o szczegóły. Żal jedynie małej ilości zdjęć archiwalnych dobrej jakości, które zazwyczaj dołączano do książki na kredowych wkładkach. Nie zmienia to faktu, że na kartach publikacji znajdziemy sporo fotografii prezentujących życie codzienne Paryża w dobie niemieckiej okupacji, a także dokumentację wyzwolenia miasta przez wojska amerykańskie.
Tyle o szczegółach wydawniczych. Znacznie ważniejszy, a z wielu powodów cenny, wydaje się być sam tekst. Para Beevor-Cooper kreśli rys historii Paryża okresu II wojny światowej. Starają się ukazać kulisy niemieckiej okupacji, okres walki o wyzwolenie, samego wyzwolenia i wreszcie próby rozliczenia z niechlubną przeszłością. Z kart książki przebija obraz pragmatycznego miasta i jego mieszkańców, którzy z okupacji robili sobie niewiele, nie angażując się szczególnie w próby walki przeciwko niemieckiej inwazji. I tak, we względnym spokoju, tłumy doczekały 25 sierpnia 1944 roku, radośnie witając amerykańskich wyzwolicieli. Za sprawą Charlesa de Gaulle’a paryżanie starali się stanąć do walki i samodzielnie oswobodzić miasto, ale poszło im to tak marnie, że z odsieczą musieli przyjść sojusznicy. Właśnie tu uwidacznia się największy kontrast między Paryżem i Warszawą, a porównania wracać będą nieustannie. Powstanie Warszawskie ma dla Polaków (nie tylko warszawian) wymiar szczególny, a zdruzgotana stolica stała się symbolem wojennego męczeństwa i walki o wyzwolenie. Paryż nie przeżywał tak chlubnych chwil. Musiał za to zmierzyć się z oskarżeniami o kolaborację, zdegenerowanie elit, a nawet sprzedajność mieszkańców. Pod koniec 1944 roku de gaulle’owska administracja przystąpiła do rozliczania zdrajców. Organizowane naprędce procesy dalekie były od kanonów sprawiedliwej rozprawy, ale pozwoliły na przynajmniej symboliczne rozliczenie z kolaboracyjną przeszłością. W gruncie rzeczy to właśnie wątek odbudowy i rekonstrukcji władz najbardziej interesuje parę autorów, którzy zwracają szczególną uwagę na trudności de Gaulle’a i restytucję komunizmu.
Żałuję, że Beevor i Cooper nie poświęcili nieco więcej miejsca samej okupacji Paryża i nastrojom panującym wówczas w stolicy Francji. Wątek ten został spłycony, choć echa okupacji przebrzmiewają niemal w każdej informacji dotyczącej odbudowy powojennej Francji. Ba, informacji jest tak dużo, że ciężko się w tym wszystkim połapać. Mniej doświadczeni czytelnicy będą mieli problem ze zrozumieniem zawiłych wątków, intryg, a nawet z uświadomieniem sobie znaczenia artystycznego życia stolicy Francji, które w znaczącym stopniu kształtowało jej okupacyjne losy. Tytuł książki może nieco mylić – w oryginale brzmiał on „Paris after Liberation 1944-1949”, co znacznie lepiej opisuje ramy czasowe, w których poruszają się historycy. Samo wyzwolenie również nie zostało potraktowane z należytą starannością. Co gorsza, z kart książki przebija przesadne zainteresowanie polityką i odrodzeniem Francji, co w żaden sposób nie koresponduje z historią samego miasta. Mam wrażenie, że Beevor i Cooper nie mogli się zdecydować, co tak naprawdę będzie głównym wątkiem ich publikacji. Antony Beevor to niewątpliwie świetny historyk, ale do tej pory odnajdywał się przede wszystkim w książkach stricte militarnych. Rozprawa polityczna nieszczególnie mu służy.
„Paryż wyzwolony” to z pewnością książka ciekawa, a do tego poruszająca wątki spychane często na dalszy plan. W wielu miejscach narracja mogłaby zostać rozszerzona i urozmaicona, w wielu autorom przytrafiły się wpadki w postaci przesadnego kluczenia i odbiegania od głównego wątku. W efekcie publikacja Beevora i Cooper to mieszanina informacji podanych w niezłej formie, ale jednak pozbawionych efektywności charakterystycznej dla wcześniejszych opracowań angielskiego historyka. Nie jest źle, momentami nawet bardzo dobrze i ciekawie, ale z pewnością mogło być lepiej. Podstawowym problemem jest wyolbrzymienie kwestii politycznych, które przysłaniają historię samego miasta. A przecież to Paryż miał być głównym bohaterem opracowania. Od Antony’ego Beevora, który jest dzisiaj uznanym, cenionym i doświadczonym pisarzem możemy oczekiwać znacznie więcej.
Ocena: