Gdy ktoś zada pytanie dotyczące najskuteczniejszych polskich asów myśliwskich, miłośnicy historii II wojny światowej bez trudu odgadną, iż najwięcej zestrzeleń miał na swoim koncie Stanisław Skalski. W okresie 1939-45 udało mu się strącić 22 wrogie maszyny, na różnych frontach, co stawia go na pierwszym miejscu polskiej listy asów myśliwskich. Jego podniebne wyczyny z pewnością zasługują na szacunek, jednakże bledną w porównaniu z tym, co w czasie wojny zaprezentował światowy rekordzista zestrzeleń.
Erich Hartmann, bo o nim mowa, rozpoczął swoją przygodę z lotnictwem w 1939 roku. Rok później zaczął przeszkolenie na sprzęcie armijnym, a stamtąd trafił na front wschodni, gdzie szybko zaliczył swoje pierwsze strącenie 5 listopada 1942 roku. Pierwsze pół roku zmagań nie zwiastowało fali nagłych sukcesów Hartmanna. Dowództwo oceniało, iż ma on zadatki na dobrego pilota, ale wciąż brakowało mu doświadczenia. Lista zestrzeleń także nie była jeszcze imponująca. Rok 1943 okazał się przełomowy dla młodego myśliwca. Od tego czasu seriami niszczył maszyny radzieckie, a w 1944 roku do listy trafień dołączył również samoloty amerykańskie. Był wielokrotnie odznaczany i szybko awansował, a niemiecka propaganda chętnie wykorzystywała jego sukcesy do gloryfikowania siły Luftwaffe. Nie zagłębiając się w szczegóły jego wojskowej kariery, należy przytoczyć statystyki, które mówią najlepiej o talencie Hartmanna. Podczas trzech lat walk zniszczył on rekordową ilość 352 samolotów przeciwnika i tylko 14-krotnie został pokonany.
Po wojnie Hartmann trafił do amerykańskiej niewoli, skąd został przekazany ZSRR. Sowieci skazali niemieckiego pilota na ciężkie więzienie. Dobrze pamiętali jego podniebne wyczyny, zwłaszcza że Hartmann malował czubek nosa swojego Messerschmitta na czarno, czemu zawdzięczał przydomek „Czarny Diabeł”. Dopiero po 10 latach Niemiec odzyskał wolność i mógł powrócić do ojczyzny. Tam zaciągnął się do zachodnioniemieckich sił powietrznych, w których służył do 1970 roku. Zmarł w 1993 roku i na zawsze przeszedł do historii jako jeden z najwybitniejszych pilotów o najbardziej okazałej liście zwycięstw. Jego rekordowa seria zestrzeleń pozwoliła mu uzyskać miano „asa wszech czasów”.
Zdjęcie tytułowe: Samoloty Junkers Ju 87 Stuka w 1944 roku. Samoloty te brały bardzo aktywny i często niechlubny udział w czasie kampanii wrześniowej. Stanowiły jedną z najgroźniejszych broni, jaką Luftwaffe skierowała przeciwko Polsce (NAC).