Tytuł – Prusy Wschodnie w ogniu i krwi
Rok wydania – 2023
Autor – Marek Koprowski
Wydawnictwo – Replika
Liczba stron – 368
Tematyka – wojenna, burzliwa historia Prus Wschodnich, ze szczególnym uwzględnieniem schyłkowego okresu II wojny światowej, w której sensacje przeplatają się z dramatami ludności cywilnej.
Ocena – 7,0/10
Marek Koprowski zapuszczał się na Prusy Wschodnie już kilkukrotnie, ale najwyraźniej ciągle go tam ciągnie. I dobrze, bo nie jest to temat często poruszany przez badaczy, a doświadczenie literackie i historyczne może tylko procentować.
Jego nowa książka „Prusy Wschodnie w ogniu i krwi” to historia regionu, ze szczególnym uwzględnieniem schyłkowego okresu niemieckiej dominacji. Koprowski wychodzi od odzyskania niepodległości i prowadzi narrację do pozornego wyzwolenia przez Sowietów i wytyczania nowych granic. Akcent został zatem położony na lata 1944-1945, a więc czas walk i masowego exodusu ludności niemieckiej, przez co publikacja opowiada o momencie przełomowym i upadku pielęgnowanego przez wieki mitu niemieckich Prus Wschodnich.
Koprowski w charakterystycznym dla siebie stylu sięga po liczne ciekawostki i sensacje, ale tym razem stawia na holistyczne podejście i opisanie jednego tematu. Owszem, rozbitego na liczne części, ale wystarczająco spójnego, byśmy mogli mówić o książce udanej. Muszę przyznać, że Koprowski w tym wydaniu przypadł mi do gustu. Nie sili się na szukanie taniej sensacji, co czasem zarzucałem mu w recenzjach wcześniejszych opracowań. Nawet jeśli wyszukuje pojedyncze historie, które mają zszokować, są one dobrze wkomponowane w szersze tło, przez co składają się na obraz całości. Ponownie jego potoczystą narrację wzmacniają liczne cytowania, w tym odniesienia do wspomnień świadków zdarzeń. Relacje, niekiedy wyjątkowo dramatyczne, niezależnie od tego, jakiej narodowości są ich autorzy, oddają ogrom tragedii, jaka stała się udziałem Prus Wschodnich i zamieszkującej je ludności cywilnej. Dramatowi cywili został zresztą poświęcony odrębny rozdział, który szczególnie plastyczny sposób unaoczni nam, jakim piekłem były Prusy Wschodnie w schyłkowym okresie II wojny światowej.
Koprowski stara się też ukazać kontekst polityczny, co po części wynika z konieczności zaprezentowania stanowiska Polski na przestrzeni kilkudziesięciu lat, a po części z arcyciekawej sprawy Mazurów, których tożsamość narodowa była jedną z kart rozgrywanych przez Niemcy. Na marginesie ostrzega też przed niebezpieczeństwem rewizjonizmu, który w dobie kwestionowania układów międzynarodowych może jeszcze nabrać znaczenia.
Stosunkowo słabo prezentują się natomiast materiały odnoszące się do sytuacji w latach trzydziestych i początku lat czterdziestych. Muszę przyznać, że dla zrozumienia kontekstu musiałem się posiłkować doczytywaniem. Wyszło mi to na dobre, bo od 1944 roku narracja mocno się komplikuje, a zagmatwane losy Prus Wschodnich to wiele przenikających się wymiarów – polityczny, społeczny, etniczny, militarny, a częściowo i gospodarczy. To, co ubarwia narrację i co do zasady jest przeze mnie traktowane jako atut – relacje świadków – czasem rozwleka tekst i sprawia, że ważniejsze wątki znikają czytelnikowi z oczu, ale rozumiem też, że Koprowski chciał osiągnąć efekt autentyczności i wspomóc w ten sposób konkretniejszą narrację.
Wyszło mu to naprawdę solidnie, a książka stanowi cenne źródło wiedzy. Z powodzeniem mogą po nią sięgnąć osoby, dla których historia Prus Wschodnich to całkowita biała plama i takie, które miały już do czynienia z tematem, chciałyby się dowiedzieć czegoś nowego lub usystematyzować wiedzę. Koprowski powinien zaspokoić oczekiwania wszystkich tych grup, nawet jeśli nie w pełni.
Ocena – 7,0/10