Tytuł – Most Diabła
Rok wydania – 2023
Autor – Anthony Tucker-Jones
Wydawnictwo – Bellona
Liczba stron – 336
Tematyka – historia jednej z kluczowych bitew II wojny światowej – bitwy o Arnhem – opowiedziana z perspektywy niemieckich obrońców tego odcinka.
Ocena – 7,5/10
Zazwyczaj analizy „Market-Garden” są poświęcone wysiłkowi aliantów, którzy przeprowadzili bezprecedensową operację powietrznodesantową. Mimo iż zakończyła się spektakularną klapą, była jednym z najbardziej doniosłych wydarzeń z udziałem alianckich spadochroniarzy, w tym polskiej Samodzielnej Brygady Spadochronowej dowodzonej przez gen. Stanisława Sosabowskiego. Ten wymiar „Market-Garden” znamy doskonale, to jeden z elementów polskiej historycznej tożsamości. Tymczasem w walkach brała jeszcze udział druga strona i, niezależnie od moralnej oceny niemieckiej armii, jej wysiłek i sukcesy na froncie trzeba obiektywnie uznać za imponujące.
„Most Diabła” autorstwa Anthony’ego Tucker-Jonesa to odwrócenie proporcji i próba zajrzenia za kulisy tego, co działo się we wrześniu 1944 roku po niemieckiej stronie frontu. Próba udana, przede wszystkim w wymiarze militarnym. Brytyjski autor pokazuje, czym dla Niemców była wówczas Holandia, dlaczego odgrywała tak istotną rolę w planach obronnych i dlaczego aliantom udało się uzyskać efekt zaskoczenia. Interesujące anegdotki wprost z niemieckiego dowództwa są uzupełniane fachowymi analizami na poziomie strategicznym i taktycznym. Przede wszystkim zaś Tucker-Jones bardzo dobrze porusza się po linii frontu, ukazując stoczone wówczas bitwy z perspektywy Niemiec. W praktyce dostajemy bowiem studium ostatniej wygranej feldmarszałka Modela.
Jeśli szukamy jakichś odniesień do Sosabowskiego i jego żołnierzy, będziemy raczej rozczarowani. Nie ma co się nastawiać na pompowanie historycznego ego. Tucker-Jones odwołuje się do Polaków tam, gdzie jest to konieczne i trzyma się słusznego schematu – konkretnego opisu działań i procesów decyzyjnych niemieckiego dowództwa. Do tego napisanego w przystępnym stylu. Mimo iż „Most Diabła” to naprawdę solidna analiza o charakterze militarnym, książka się nie dłuży. Jest też dobrze skomponowana, a Tucker-Jones nie zapomina o odpowiednich kontekstach. Przede wszystkim jednak prezentuje bitwę o Arnhem z zupełnie innej perspektywy, co uznaję za istotną wartość dodaną opracowania.
Dodać trzeba uczciwie, iż nie jest w tym względzie pionierem, podobne publikacje (niemiecka perspektywa bitwy o Arnhem) powstawały już w przeszłości, ale nie sądzę, by były znane szerszemu gronu czytelników. „Most Diabła” powinien zadowolić tych, którzy doskonale znają „We wrześniu nie pada śnieg” Kershawa, tych, którzy szukają uzupełnienia dla bardziej „tradycyjnych” opracowań i tych, którzy po prostu chcą interesującej lektury. Nie jest to kompletne studium, autor chciał skoncentrować się na Niemcach i to bardzo dobrze mu wyszło. Posiłkował się też wspomnieniami żołnierzy Wehrmachtu i SS, co samo w sobie stanowi wartość dodaną, choć zakres opisów autorskich momentami mógłby być szerszy. Pamiętajmy też, że każda książka pisana „z perspektywy” może stwarzać wrażenie niekompletności. Przy „Moście Diabła” warto posiłkować się klasycznymi „alianckimi” publikacjami, bo te uzupełnią nam kontekst. Nie zmienia to jednak faktu, że Tucker-Jones wykonał solidną robotę i za to należy mu się uznanie.
Ocena – 7,5/10