Tytuł – Przez Bałtyk
Rok wydania – 2022
Autor – Herman Lindqvist
Wydawnictwo – Poznańskie
Liczba stron – 624
Tematyka – opracowanie poświęcone tysiącowi lat relacji polsko-szwedzkich, które w znakomitej większości były czasem wojen lub sceptycznej neutralności i które odegrały istotną rolę w kształtowaniu wydarzeń w obu krajach.
Ocena – 6,5/10
Polska i Szwecja – na pozór dwa skrajnie różne kraje, które jednak łączy więcej, niż moglibyśmy przypuszczać. Ponad tysiąc lat historii w najbliższym sąsiedztwie musiało odcisnąć piętno na wzajemnych relacjach, a częściowo doprowadzić do przemieszania wpływów kulturowych, społecznych, politycznych czy militarnych. Tysiąclecie to było dość burzliwe, a okresy sporów bądź neutralności z rzadka były przerywane prawdziwą przyjaźnią. Potop szwedzki, który do dzisiaj wspominany jest jako jedna z największych tragedii w dziejach Rzeczpospolitej, zakodował w historycznej pamięci Polaków dość negatywne skojarzenia.
„Przez Bałtyk” Hermana Lindqvista może nieco odczarować Szwecję, ale nie łudzę się, iż książka ma potencjał do naukowego przełomu. Jest bowiem ledwie zarysem najważniejszych wydarzeń, a w niektórych miejscach wręcz razi skrótowością ujęcia. Dlatego miałem z nią słodko-gorzką relację. Tam, gdzie nie dysponowałem wiedzą ekspercką, czytało mi się ją bardzo dobrze, zwłaszcza wobec niezłego stylu autora. Gdy jednak przechodziliśmy do kwestii, w których orientuję się ciut lepiej, szybko wyłapywałem nieścisłości bądź uproszczenia.
Widać, że książka była pisana przez Szweda, który na Polskę patrzy przez pryzmat stereotypów i powierzchownych spostrzeżeń. Z jednej strony pisze w ciekawostkowej formie, by jego rodacy mogli poznać „polski mental”, a z drugiej dokłada trochę typowego dla importowanych z szeroko pojętego Zachodu historyków zachwytu, który ma chwycić za serce Polaków. To się nawet sprawdza, ale tak opakowane opracowanie może przekonać do siebie jedynie bardzo niedoświadczonych czytelników. Historycy będą po prostu rozczarowani.
Czy jest to zatem mankament? Oczywiście. Przy czym docenić należy przystępny styl i popularyzatorski charakter książki. Lindqvist chętnie sięga po ciekawostki, prezentuje odmienne drogi obu krajów do ich współczesnej pozycji. To niewątpliwie plusy, zwłaszcza gdy szukamy stosunkowo lekkiej lektury, która przy okazji w paru miejscach mile połechce polskie ego. Tyle że nie tego powinniśmy oczekiwać od monografii, która aspiruje do miana kompleksowego opracowania na temat bilateralnych relacji dwóch krajów. Skoncentruję się na XX i XXI wieku, gdyż tu moja ekspertyza jest solidniejsza. Oczywiście, trzeba uczciwie przyznać, iż w ostatnich stu latach nasze relacje ze Szwecją nie były szczególnie intensywne. Działo się mało, ale nie oznacza to, że można pominąć wiek wspólnej historii. Tymczasem Lindqvist właśnie to robi. Z „Przez Bałtyk” nie dowiemy się niemal niczego na temat współpracy politycznej obu krajów, za to poznamy światopogląd autora na przemiany zachodzące w Polsce w ostatnich dekadach. A gdzie wspólne projekty? Gdzie basen Morza Bałtyckiego? Gdzie ekspozycja społeczno-gospodarcza? Lindqvist wyraźnie daje do zrozumienia, iż nie sympatyzuje z rządzącym w Polsce PiS-em. To jego prawo, ale demonizowanie Polski po 2015 roku, a do tego kilkudziesięciostronicowy wywód na temat współczesnej historii Polski, w którym autor kompletnie zapomina o meritum swojego opracowania, to wyraźne niedopatrzenie i słabość merytoryczna.
Zamiast tego Lindqvist tworzy historyczno-polityczny przewodnik dla swoich rodaków. Przy tym dość nieobiektywny. Książka ma co najwyżej „momenty”, tyle że te – cytując Darię Zawiałow – są zwyczajnie krótkie. Można by wręcz pomyśleć, że tytuł książki najlepiej oddaje jej treść – jakby Bałtyk był sztywną linią podziału, a w relacjach obu krajów czasami nie działo się absolutnie nic, co z kolei ma uzasadniać pisanie o wszystkim i o niczym. Szkoda, bo Lindqvist miał znakomity pomysł na książkę i dysponuje bardzo dobrym warsztatem. Od 2014 roku mieszka na stałe w Polsce i miał idealne warunki do stworzenia kompetentnego, kompletnego opracowania na temat relacji polsko-szwedzkich. Interesujące ujęcie najbardziej intensywnego okresu w XVI i XVII to za mało, by móc z czystym sumieniem przyznać, iż Szwedowi udało się scharakteryzować tysiąc lat stosunków. Wierzę jednak, iż nie powiedział ostatniego słowa w tym temacie.
Ocena – 6,5/10
Recenzja „Przez Bałtyk” została przygotowana we współpracy z TaniaKsiazka.pl.