Tytuł – Dzieje ORP Orzeł
Rok wydania – 2022
Autor – Jerzy Pertek
Wydawnictwo – Znak Horyzont
Liczba stron – 400
Tematyka – dzieje jednego z najważniejszych polskich okrętów służących w okresie II wojny światowej, który wsławił się brawurową ucieczką z portu w Tallinie i zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach.
Ocena – 8,0/10
Jerzego Pertka miłośnikom marynistyki przedstawiać nie trzeba. To prawdziwa legenda polskiego pisarstwa, człowiek, który wychował całe pokolenie/a miłośników historii marynarki wojennej. Do dzisiaj stanowi wzór do naśladowania dla wielu współczesnych autorów, którzy w młodości sami zaczytywali się w książkach Pertka i z sentymentem oraz szacunkiem spoglądają na dorobek swojego wybitnego poprzednika. Oczywiście, trzeba mieć na uwadze, że część badań prowadzonych przez marynistę uległa dezaktualizacji. Mamy dzisiaj dostęp do nowych dokumentów, historycy bazują na kolejnych relacjach, które rzucają nieco więcej światła na wydarzenia z okresu II wojny światowej, czasem wywracając do góry nogami pisarskie kanony. Mimo tego dorobku Pertka absolutnie nie należy przekreślać. Co więcej, warto widzieć w nim wciąż nie tylko pioniera, ale i cenne źródło informacji, bo to jego ustalenia wytyczyły pewne kierunki badań, a w wielu punktach do dziś zaskakują trafnością.
Dzieje okrętu podwodnego ORP Orzeł są jednym z najlepszych przykładów. Po kilkudziesięciu latach od publikacji monografii poświęconej polskiej jednostce nie mam wrażenia, iż książka znacząco straciła na wartości. Jest wciąż potężnym kompendium wiedzy na temat powstawania i służby Orła, jak również bohaterskich i tragicznych wydarzeń, które stały się udziałem załogi. Przemilczenia i niedokładności nie wynikały ze złej woli czy niedokładności Pertka. Dzisiaj faktycznie mamy dostęp do archiwów, które odsłaniają kulisy choćby ucieczki z tallińskiego portu. Nie są to chwalebne dzieje polskiej floty, ale i o wstydliwych zdarzeniach mówić trzeba otwarcie i z honorem. Opracowanie Pertka nie uwzględnia części faktów dotyczących dezercji komandora Kłoczkowskiego. Tutaj z pomocą przyjdą współcześni autorzy, ale Pertek może stanowić punkt odniesienia. Warto mieć to na uwadze w czasie lektury.
Drugą kwestią na trwałe związaną z historią okrętu jest jego tajemnicze zaginięcie w czasie jednej z misji. Mimo iż od publikacji opracowania Pertka minęło tak wiele lat, zagadki wciąż nie udało się wyjaśnić. Wierzę jednak, że kolejne misje poszukiwawcze zakończą się kiedyś sukcesem. Na ten moment pozostaje nam gdybanie, a pasjonatom nurkowania wrakowego przeczesywanie kolejnych miejsc, w których może spoczywać Orzeł. Trzymamy kciuki, by w końcu się im udało.
Sama książka ma szereg atutów, o których warto pamiętać, także w kontekście innych prac Pertka, co dla młodszych czytelników może być cenną wskazówką na przyszłość. Dzieje ORP Orzeł zostały spisane w sposób niezwykle interesujący, z dbałością o odbiorcę, a przy tym dużym wyczuciem historycznym. Pertek miał fantastyczną umiejętność łączenia tego, co fachowe z tym, co przyjemne. Nie mam absolutnie żadnych wątpliwości, iż decyzja o wznowieniu była słuszna i świetnie współgra z promocją filmu „Orzeł. Ostatni patrol” (choć ten nie zebrał pochlebnych recenzji widzów). Jeśli ktoś zaliczył seans, u Pertka dostanie uzupełnienie na znakomitym poziomie.
Potoczysty język to nie wszystko. W książce znajdziemy sporo relacji, zdjęć archiwalnych oraz mapek sytuacyjnych ilustrujących przebieg służby Orła. To również solidne opracowanie przygotowań do wojny, a więc i procesu formowania i treningu załogi okrętu podwodnego. Warto także zwrócić uwagę iż jednostka może stanowić bardzo dobry przykład tego, w jaki sposób przed wojną Polska odbudowywała swoją marynarkę wojenną, nierzadko korzystając ze społecznego zapału, który skutkował nawet narodowymi zbiórkami pozwalającymi na finansowanie drogich programów zakupów. W realiach odbudowującego się państwa, borykającego się z problemami budżetowymi, zapaścią gospodarczą, a nawet trudnościami w utrzymaniu granic taka ofiarność społeczna była nie tylko pomocą stricte finansową. Była także znakiem społecznego zaangażowania, wiary w to, że odrodzona Rzeczpospolita zasługuje na odbudowę marynarki wojennej.
ORP Orzeł stał w samym centrum tych zjawisk, co Pertek bardzo udanie opisuje, przypominając chlubną historię, ale i patologie związane z Funduszem Obrony Morskiej. Nie zgodzę się zatem z tezą, iż powojenni autorzy lansowali wyłącznie „złotą legendę” Polskiej Marynarki Wojennej. Owszem, nie byli tak krytyczni jak kolejne pokolenie marynistów, ale nie zarzuciłbym im również przepisywania historii na nowo. „Dzieje ORP Orzeł” to publikacja merytorycznie co najmniej poprawna, a językowo znakomita, która „zestarzała się” w godny sposób i dzisiaj znowu może być śmiało polecana czytelnikom.
Ocena 8,0/10