Joachim Badeni – ksiądz na wojnie

Historia ojca Joachima Badeniego jest żywo związana z dziejami rodu Habsburgów. Podobnie jak jego matka, z urodzenia Szwedka, i przyrodni bracia postanowił wybrać Polskę i w chwili największej próby pozostał jej wierny. Wpisał się tym samym w piękną, bohaterską legendę żywieckiej arystokracji, która mimo austriackiego pochodzenia wiernie służyła przybranej ojczyźnie.

Rodzinne tradycje

Kazimierz Stanisław Badeni urodził się 14 października 1912 roku w Brukseli. Pochodził z możnego rodu Badenich, a jego matką była szwedzka arystokratka Alicja Ancarcrona, żona Ludwika Badeniego. Ojciec Kazimierza zmarł już w 1916 roku, a jego matka wkrótce ponownie wyszła za mąż za arcyksięcia Karola Olbrachta Habsburga, który dysponował wówczas ogromnym majątkiem na ziemi żywieckiej. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości żywieccy Habsburgowie otrzymali polskie obywatelstwo i rozpoczęli ofiarną służbę przybranej ojczyźnie. Przyrodni bracia Kazimierza służyli w Wojsku Polskim, a jego matka i ojczym w czasie niemieckiej okupacji odcięli się od zagranicznych korzeni i zadeklarowali wierność Polsce. Spotkały ich za to represje ze strony najeźdźcy, a arcyksiążę przypłacił uwięzienie i brutalne tortury utratą wzroku i częściowym paraliżem.

Ojczyzna wzywa

Młody Kazimierz podążał podobną ścieżką. Początkowo odmówiono mu przydziału do wojska, wobec czego kazał uszyć mundur i na własną rękę ruszył do komendy uzupełnień. Ostatecznie udało się mu przedostać do Rumunii, skąd następnie przeprawił się do Francji. Tam zaciągnął się do rozbudowywanych Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Otrzymał przydział do Samodzielnej Brygady Strzelców Podhalańskich, z którą przebył trudny szlak bojowy wiodący przez norweski Narvik. Polacy odznaczyli się w batalii o skandynawskie miasto i w czerwcu 1940 roku osłaniali odwrót sił alianckich. Badeni kontynuował ofiarną służbę. Zdążył jeszcze walczyć na ziemi francuskiej, a po ewakuacji do Wielkiej Brytanii służył m.in. w sztabie Naczelnego Wodza gen. Władysława Sikorskiego. Jego działalność jest do dzisiaj owiana tajemnicą. Nie brakuje teorii łączących Badeniego z polskim wywiadem niezwykle aktywnym w Hiszpanii i Afryce Północnej. Niewątpliwie Badeni był człowiekiem nietuzinkowym, a jego arystokratyczne pochodzenie nigdy nie stało na przeszkodzie wiernej służbie Rzeczpospolitej.

Duszpasterska posługa

Punktem zwrotnym świetnie zapowiadającej się kariery było wstąpienie do zakonu ojców dominikanów w lipcu 1943 roku. Po dwóch latach przygotowań w 1945 roku wybrał imię Joachima i złożył profesję. Po wojnie wrócił do Polski, gdzie przyjął święcenia kapłańskie i rozpoczął posługę duszpasterską. Był jednym z najważniejszych przedstawicieli myśli dominikańskiej, stając się organizatorem młodzieżowych grup, w tym duszpasterstwa akademickiego w Krakowie. Do późnej starości był niezwykle aktywny – zarówno na płaszczyźnie wychowawczej, jak i pisarskiej. Oprócz wspomnień spisał szereg prac o charakterze teologicznym, które zdobyły sobie znaczną popularność i były wielokrotnie nagradzane. Dożył sędziwego wieku. Zmarł 11 marca 2010 roku. Został pochowany na krakowskim Cmentarzu Rakowickim z honorami przysługującymi wybitnym postaciom.

Postawa o. Badeniego i jego rodziny stanowiła niezbity dowód, że żywiecki majątek Habsburgów stał się kuźnią polskich patriotów. Mimo iż Polska stanowiła dla nich obcy kraj, związali się z nią na dobre, służąc jej na licznych frontach II wojny światowej, a także w okresie powojennym, gdy jak Joachim Badeni stali się ważną częścią procesu moralnej odnowy polskiego społeczeństwa.

Fotografia tytułowa: Alicja Habsburg wraz z synem Kazimierzem (później Joachimem) Badenim. Źródło: Archiwum Główne Akt Dawnych.