Niemcy po I wojnie światowej – rewolucja listopadowa i powstanie Republiki Weimarskiej

Niemcy były jednym z największych przegranych I wojny światowej. Narzucony im traktat pokojowy był powszechnie odbierany jako upokorzenie, a szereg ograniczeń, w tym potężne reparacje na rzecz zwycięskiej Francji, doprowadziły do załamania gospodarki i utrudniły powojenną odbudowę. Rozpad starego systemu, upadek cesarstwa, rewolucje, kryzys ekonomiczny – wszystko to przyczyniło się do wzmocnienia pozycji ruchów radykalnych. Ukoronowaniem tego procesu było dojście do władzy nazistów.

Postanowienia traktatu wersalskiego względem Niemiec

Traktat wersalski bodaj najsilniej uderzał w Niemcy. Francuzom zależało na maksymalnym osłabieniu przeciwnika, co zaowocowało narzuceniem na Niemcy szeregu ograniczeń, które w teorii miały oddalić zagrożenie z ich strony. I tak, Niemcy traciły znaczną część przedwojennego terytorium, w tym wszystkie terytoria zamorskie (przechodziły pod zarząd Ligi Narodów), Alzację i Lotaryngię na rzecz Francji, rejon Malmedy na rzecz Belgii, część Szlezwiku na rzecz Danii, część Górnego Śląska na rzecz Czechosłowacji, rejon Kłajpedy na rzecz Litwy, wreszcie część Górnego Śląska, Wielkopolski, Pomorza Gdańskiego na rzecz Polski, a sam Gdańsk stał się wolnym miastem objętym mandatem Ligi Narodów. Niepodległość uzyskał Luksemburg. Na wybranych terenach (m.in. Śląsk, Kraj Saary, Warmia i Mazury) miały się odbyć plebiscyty, w których ludność decydowała o przynależności do konkretnego kraju. Niemcom udało się wygrać większość z nich, co jednak nie uchroniło ich od straty przynajmniej części terytoriów dzielonych przez specjalne komisje.

Niemcy miały także wypłacić potężne reparacje wojenne obejmującą łącznie 132 mld marek w złocie. Ostatecznie, wobec załamania niemieckiej gospodarki, część wypłat została wstrzymana, ale kraje ententy – chcąc zabezpieczyć swoje roszczenia – czasowo okupowały niemieckie porty, a wojska francuskie i belgijskie wkroczyły do silnie uprzemysłowionego Zagłębia Ruhry.

Pod względem wojskowym Niemcy mieli wyrzec się wojsk pancernych, lotnictwa bojowego, ciężkiej artylerii, nadgranicznych fortyfikacji, a poważne ograniczenia narzucono na siły morskie (maksymalnie sześć pancerników, sześć lekkich krążowników, dwanaście niszczycieli oraz dwanaście torpedowców, zakaz posiadania okrętów podwodnych). Niemiecka armia lądowa mogła liczyć maksymalnie 100 tys. żołnierzy. Zwycięskie mocarstwa narzuciły Niemcom demilitaryzację Nadrenii.

Wszystkie te elementy wzbudzały w Niemczech oburzenie. Panowało powszechne przekonanie, iż traktat wersalski był niesprawiedliwy (nazywano go często „dyktatem”), a na Niemcy narzucono przesadne ciężary, niemożliwe do udźwignięcia w okresie powojennej odbudowy. Na fali społecznego niezadowolenia część swojego poparcia budowali w późniejszym okresie naziści.

Róża Luksemburg (Wikipedia, domena publiczna).

Robotnicza rewolucja

Zanim jednak stali się czołową siłą w Reichstagu, w Niemczech wybuchła powojenna rewolucja, powszechnie nazywana rewolucją listopadową. Zarzewiem nastrojów rewolucyjnych była portowa Kilonia (także inne miasta portowe, w tym Hamburg czy Brema), gdzie 3 listopada 1918 roku rozpoczęło się powstanie marynarzy. Stamtąd rewolucja rozprzestrzeniła się na całe Niemcy. Za główne przyczyny wzrostu nastrojów rewolucyjnych uznać należy rozczarowanie wynikami I wojny światowej i wiążące się z tym kryzysy – społeczny i gospodarczy – brak perspektyw na odpowiednie reformy ekonomiczne, spadek zaufania do monarchii oraz informacje z Rosji, gdzie bolszewicka propaganda deklarowała utworzenie kraju wolności i równości oraz przeprowadzenie reform socjalnych.

Po powstaniu w Kilonii w całych Niemczech zaczęły powstawać robotnicze i żołnierskie rady, które samorzutnie obejmowały władzę w terenie. W dużych ośrodkach miejskich kluczową rolę odgrywali działacze socjaldemokracji (SPD i rozłamowej USPD), a w Monachium proklamowano niezależną Republikę Bawarii. W Berlinie z kolei SPD, z Philippem Scheidemannem i Friedrichem Ebertem, wystąpiła do kanclerza Maksymiliana Badeńskiego z żądaniem likwidacji monarchii. W tym samym czasie działania podejmował Związek Spartakusa, organizacja o marksistowskiej proweniencji, która działała w ramach niezależnej USPD. Na jej czele stali Karl Liebknecht, Róża Luksemburg czy Julian Marchlewski. Ich celem było doprowadzenie do powszechnej rewolucji i stworzenie rządów rad.

Friedrich Ebert (Wikimedia, domena publiczna).

Powstanie Republiki Weimarskiej

Badeński ostatecznie ustąpił, przekazując władzę działaczom SPD. Ebert, już jako kanclerz, 9 listopada 1918 roku proklamował powstanie republiki (później nazywanej Weimarską, od miejsca posiedzeń Zgromadzenia Narodowego), co w praktyce oznaczało odrzucenie monarchii i panowania cesarza Wilhelma II Hohenzollerna (ten potwierdził abdykację 28 listopada 1918 roku). Konkurencja między obydwoma skrzydłami socjaldemokracji doprowadziła do niemal jednoczesnego proklamowania dwóch republik, gdyż tego samego dnia podobną deklarację złożył Liebknecht. Nie miał jednak poparcia wśród wojskowych – armia opowiedziała się bowiem za Ebertem, wspierając dążenia umiarkowanego skrzydła SPD.

Nie oznaczało to końca sporów. Obie grupy weszły w skład pierwszego rządu Republiki Weimarskiej (Rada Pełnomocników Ludowych). To jednak SPD miała w nim przewagę. Socjaldemokraci szybko wprowadzili kluczowe z punktu widzenia ludności zmiany socjalne – zagwarantowano ośmiogodzinny dzień pracy, wprowadzono swobodę zgromadzeń, zapowiedziano reformy, które miały uzdrowić powojenną gospodarkę. W grudniu 1918 roku odbył się Ogólnoniemiecki Kongres Rad Robotników i Żołnierzy, na którym zgromadzeni delegaci opowiedzieli się za linią wyznaczoną przez SPD. Członkowie USPD opuścili rząd, a część działaczy Związku Spartakusa uległa dalszej radykalizacji. W nocy z 31 grudnia 1918 roku na 1 stycznia 1919 roku utworzyli Komunistyczną Partię Niemiec, która miała kontynuować rewolucję w oparciu o rady robotnicze i żołnierskie. Jeszcze w styczniu w Berlinie wybuchło antyrządowe powstanie Spartakusa, które zostało krwawo stłumione przez wierne SPD wojska. Strona rządowa sprzyjała także tworzeniu Korpusów Ochotniczych (Freikorps) – te także podjęły walkę ze spartakusowcami. 15 stycznia 1919 roku zamordowani zostali m.in. Luksemburg i Liebknecht, a powstanie upadło.

Wybory i konstytucja weimarska

Zaledwie cztery dni po śmierci marksistowskich przywódców powstania odbyły się wybory powszechne, po których ukonstytuowało się Zgromadzenie Narodowe (niemiecki parlament). Jego głównym celem było opracowanie konstytucji. Zgromadzenie Narodowe wybrało Eberta na prezydenta (11 lutego 1919 roku), który podpisał konstytucję w sierpniu tego samego roku.

Ustawa zasadnicza wprowadzała podział Niemiec na kraje związkowe, które miały posiadać własne władze ustawodawcze, a na szczeblu centralnym były reprezentowane w Radzie Rzeszy (namiastka drugiej izby parlamentu). Władzę ustawodawczą sprawował Reichstag (izba parlamentu), władzę wykonawczą rząd z kanclerzem na czele. Prezydentowi zarezerwowano głównie funkcje reprezentacyjne (był wybierany przez Reichstag na siedmioletnią kadencję). Co do zasady konstytucja wprowadzała demokratyczne rządy, republikę parlamentarną, trójpodział władzy, ustanawiała powszechność wyborów. Gwarantowała obywatelom prawa i wolności, w tym równość wobec prawa, wolność sumienia i wyznania, możliwość zrzeszania się, ochronę własności. Uznawano ją za postępową i nowoczesną, była także bardzo dobrym produktem legislacyjnym.

Nie sprawdziła się jednak w pełni w okresie powojennej odbudowy, nastrojów rewolucyjnych i szczególnych tarć i napięć. Rządzący nadużywali władzy, posiłkując się wykorzystaniem Reichswehry (niemieckiej armii) do tłumienia kolejnych rebelii i puczów. Te z kolei były pochodną słabej kondycji ekonomicznej państwa, które zaowocowały załamaniem gospodarczym, hiperinflacją i wysokim bezrobociem. Dopiero w 1923 roku kryzys udało się opanować, co umożliwiło Republice Weimarskiej odbudowę i wejście w okres względnego prosperity w latach 1924-1929.

Mimo tego nad młodym państwem, bez ugruntowanych tradycji demokratycznych i parlamentarnych, w którym pamięć o utraconej potędze była wciąż żywa i podsycana przez politycznych ekstremistów, nieustannie wisiało widmo kolejnej rewolucji. Był to jeden z fundamentów rosnącego poparcia dla narodowych socjalistów, którzy na przełomie lat dwudziestych i trzydziestych wykorzystali słabości systemu i wielki kryzys ekonomiczny do przejęcia władzy.

Fotografia tytułowa: pociąg pancerny podczas puczu Kappa-Lüttwitza z 1920 roku (NAC).